Trwa wczytywanie strony. Proszę czekać...
Piątek, 19 kwietnia. Imieniny: Alfa, Leonii, Tytusa
19/07/2022 - 12:55

Wojciech Butscher, Ludomir Handzel, Arkadiusz Mularczyk, a w tle kamienica

Poseł Arkadiusz Mularczyk chce, aby Prokuratura Krajowa objęła specjalnym nadzorem sprawy sądowe pomiędzy prezydentem Nowego Sącza Ludomirem Handzlem, a nowosądeczaninem Wojciechem Butscherem. Spór dotyczy kamienicy przy ul. Jagiellońskiej 53. W niej mieszka 71-letni Wojciech Butscher, który procesuje się z prezydentem, co w tonie sensacji opisała "Gazeta Krakowska". Gospodarz miasta z urlopu przesłał swoje oświadczenie w tej sprawie. Pisze o "absurdalnych insynuacjach".

Przed wspomnianą, starą i zniszczoną kamienicą odbyła się wczoraj konferencja prasowa z udziałem posłów: Arkadiusza Mularczyka i Jana Dudy, a także sądeckich radnych PIS Iwony Mularczyk, Michała Kądziołki oraz Teresy Cabały, jak również samego Wojciecha Butschera. Jak zapowiadali organizatorzy, zamierzali się odnieść do artykułu, jaki ukazał się w "Gazecie Krakowskiej".

Sprawa dotyczy ciągnącego się już jakiś czas przed sądem sporu, w którym jedną ze stron jest właśnie 71-letni, starszy, schorowany Wojciech Butscher, współwłaściciel kamienicy przy ul. Jagiellońskiej 53. Jak zaznaczył poseł Arkadiusz Mularczyk podczas konferencji prasowej parlamentarzyści, jak również radni PiS po analizie artykułu doszli do wniosku, że Wojciech Butcher nie poradzi sobie bez ich wsparcia.

Wojciech Butscher, współwłaściciel kamienicy przy ul. Jagiellońskiej 53 przed kamerami telewizyjnymi i dziennikarzami mówił między innymi o tym, że budynek postawił jego dziadek. W kamienicy w przeszłości było zakwaterowanych ponad czterdzieści osób. Zaznaczył, że batalia sądowa o to, by nie stracić tej rodowej siedziby trwa już kilkanaście lat. Napomknął, że sadowa sprawa o zasiedzenie tej kamienicy została, niestety przegrana. Sąd oddalił wniosek. W apelacji też zapadła taka decyzja.

Jak twierdzi Butscher, prezydent miał sprzedać swoje udziały w tej kamienicy restauratorce Natalii Kądziołce-Kopacz w grudniu 2017 roku (nie był jeszcze wtedy prezydentem miasta), a mimo to dalej występuje przeciw niemu w sądzie. Schorowany współwłaściciel kamienicy wątpi "czy taka pani w ogóle nie istnieje". Twierdzi, że „nikt jej tutaj nigdy nie widział”.

- Od razu ta sprawa była trochę dla mnie dziwna – powiedział Sądeczaninowi Wojciech Butscher, nawiązując do zbycia udziałów w tej kamienicy przez prezydenta Ludomira Handzla – To odbyło się w momencie, kiedy w sądzie toczyła się sprawa o zasiedzenie. Dla nas w sądzie zapadł wyrok niekorzystny. Ale zanim tak się stało, prezydent Handzel sprzedał swoje udziały w 2017 roku, bo już przygotowywał się prawdopodobnie do wyborów.

Kupiła to pani, której nazwisko pojawiło się na razie w księgach wieczystych. Ona ani przed zakupem, ani  po zakupie się nie pojawiła. W sądzie powiedziałem, że chcę się z tą panią porozumieć. Też się tam nie stawiła. Pełnomocnik prezydenta Handzla stwierdził, że on nie wyraża zgody na to, abym ja z tą panią zawarł umowę.

Ale jeszcze żeby było dziwniej to pan Handzel składa oświadczenia  majątkowe, jako prezydent miasta. W tych oświadczeniach, mimo, że od 2017 roku mija pięć lat, ciągle wykazuje należność 170  tysięcy - tak, jakby ona mu nadal jeszcze nie zapłaciła. Sprawa jest, moim zdaniem szyta grubymi nićmi.

Pan Wojciech przyznaje, że po dobrych kilku latach procesowania się ma już zszargane nerwy. Co więcej - cały czas obawia się, że wyleci na bruk i straci swój dom. Od lat traci też wiele pieniędzy, bo musi ponosić koszty przegrywanych spraw, o których szczegółowo opowiadał na łamach "Gazety Krakowskiej".

Podczas wczorajszej konferencji prasowej Wojciech Butscher napomknął również o swoim byłym pełnomocniku - Łukaszu Morawskim, który reprezentował go w sporze z prezydentem Ludomirem Handzlem. Byłym, bo Butscher rozwiązał z nim współpracę, uważając  że mecenas działał na jego niekorzyść. Dopiero z doniesień medialnych schorowany mężczyzna dowiedział się, że jego adwokat dostał posadę w piłkarskiej (i należacej do miasta) spółce Sandecja jeszcze w trakcie prowadzania jego sprawy. Tym samym stał się pośrednio zależny od sądeckiego ratusza, a to rodziło już konflikt interesów.

- Został zatrudniony jako prezes Rady Nadzorczej Sandecji - mówił Butscher na konferencji prasowej, a nawet czasowo, jako po. prezesa. - Dowiedziałem się o tym przez przypadek. Potem pojawił się w mediach, jako prezes Sandecji. To był dla mnie szok. Czułem, że nie działał na moją korzyść - mówi Wojciech Butscher. 

Sądeczanin skontaktował się z byłym radcą prawnym Wojciecha Butschera mec. Łukaszem Morawskim. Jak skomentował informacje, które padły wczoraj pod jego adresem na konferencji prasowej?

- Nie mogę w ogóle wypowiadać się na ten temat – powiedział Sądeczaninowi mec. Łukasz Morawski. – Mnie obowiązuje zasada lojalności również w stosunku do  moich byłych klientów. Cokolwiek bym tutaj nie powiedział to zaszkodziłoby to mojemu byłemu klientowi, a tego bym nie chciał. Natomiast, jeśli chodzi o zastrzeżenia co do mojej pracy to przyjmuje je ze zdziwieniem. One po raz pierwszy pojawiły się nie tylko w przestrzeni medialnej.

Do tej pory takich zastrzeżeń mój były klient nie wyrażał w stosunku do mnie. Zakończyliśmy współpracę ponad rok temu i teraz ze zdziwieniem przyjmuję takie stanowisko. Zarzuty kierowane w stosunku do mnie są irracjonalne.

Zdaniem posła Arkadiusza Mularczyka, historia, którą na konferencji prasowej przekazał współwłaściciel kamienicy przy ul. Jagiellońskiej 53 jest po prostu wstrząsająca.

- Panie Wojciechu, będziemy pana wspierać - deklarował poseł Mularczyk. – Może pan na nas liczyć. To jest nasz obowiązek. Nie zostawimy pana samego w tej trudnej dla pana sprawie. Jako parlamentarzyści Ziemi Sądeckiej i radni Nowego Sącza, kierując się troską o zapewnienie przejrzystości i transparentności życia publicznego jesteśmy wstrząśnięci informacjami z publikacji "Gazety Krakowskiej" i tymi, które przekazał pan Wojciech Butscher.

- Działaniami pana prezydenta Ludomira Handzla, opisanymi przez "Gazetę Krakowską", które mogą wskazywać, że wykorzystuje on swoją funkcję publiczną oraz wpływy w podległych mu instytucjach do realizacji swoich wątpliwych moralnie, prywatnych interesów, które mogą przypominać zjawiska znane dotychczas tylko z Warszawy i Krakowa. Tzw. „czyściciele kamienic” doprowadzili do wielu nieszczęść i ludzkich tragedii. Czyżbyśmy mieli odsłonę tego odrażającego procederu? – pytał poseł Mularczyk.

Jak nadmienił podczas konferencji poseł Mularczyk, trzeba zadać publicznie szereg pytań. Wyraził nadzieję, że na te pytania zostaną udzielone wyczerpujące odpowiedzi przez prezydenta Ludomira Handzla i podległych mu jednostek miejskich.

Oto zadane publiczne pytania przez posła Arkadiusza Mularczyka:

  • W czyim rzeczywiście interesie Prezydent Nowego Sącza prowadzi proces przeciwko starszemu, schorowanemu człowiekowi Panu Wojciechowi Butscherowi? Czy w interesie swoim, czy też w interesie i na rzecz Pani Natalii Kądziołki – Kopacz nowosądeckiej restauratorki?
  • Dlaczego Pan Ludomir Handzel, skoro twierdzi że sprzedał udziały w kamienicy na rzecz Pani Natalii Kądziołki – Kopacz, prowadzi nadal proces sądowy przeciwko Wojciechowi Butscherowi, gdy mógłby to dawno z łatwością zakończyć wycofaniem pozwu?
  • Jak wytłumaczy Pan Prezydent Ludomir Handzel sytuację, że w 2017 r. sprzedał udziały w kamienicy Pana Wojciecha Butschera na rzecz Pani Natalii Kądziołki – Kopacz i prawdopodobnie do dzisiaj nie uzyskał za to zapłaty na co wydają się wskazywać oświadczenia majątkowe Prezydenta Nowego Sącza za lata 2019, 2020 i 2021??
  • Czy w takiej sytuacji oświadczenia majątkowe Prezydenta Nowego Sącza Pana Ludomira Handzla w pełni oddają stan faktyczny?
  • Czym się kierował Prezydent Nowego Sącza Pan Ludomir Handzel przy powołaniu Łukasza Morawskiego, pełniącego funkcję pełnomocnik Wojciecha Butschera w procesie o kamienicę toczącym się przeciwko Ludomirowi Handzlowi, na stanowisko Przewodniczącego Rady Nadzorczej miejskiej Spółki „MKS Sandecja S.A.” podległej Panu Prezydentowi Ludomirowi Handzlowi?
  • Jakie korzyści finansowe i/lub inne Pan mec. Łukasz Morawski z tytułu pełnienia funkcji Przewodniczącego Rady Nadzorczej i Prezesa Zarządu miejskiej Spółki „MKS Sandecja S.A.”?
  • Czy miejska spółka „Sądecka Agencja Rozwoju Regionalnego” S.A. (SARR S.A.) podległa Panu Prezydentowi Ludomirowi Handzlowi, a kierowana przez adwokata Jarosława Suwałę zawierała jakiekolwiek ugody w sprawie zaległości finansowych wobec SARR S.A. ze spółką „Imperial System” Sp. z o.o. której prezesem zarządu i współwłaścicielem jest Pani Natalia Kądziołka – Kopacz?
  • Jeżeli SARR S.A. zrzekł się jakichkolwiek roszczeń wobec „Imperial System” Sp. z o.o., to jaka była wartość tych zrzeczonych roszczeń? Żądamy ujawnienia kompletu dokumentów w tym zakresie!
  • Czy Urząd Miasta Nowego Sącza zrzekł się lub umorzył jakiekolwiek należności lub udzielił jakichkolwiek ulg spółce „Imperial System” Sp. z o.o. lub Pani Natalii Kądziołce – Kopacz? Żądamy ujawnienia kompletu dokumentów w tym zakresie!
  • W jakiej kwocie są aktualne, niespłacone  zobowiązania „Imperial System” Sp. z o.o. której prezes zarządu i współwłaścicielem jest Pani Natalia Kądziołka – Kopacz wobec miejskiej spółki „Sądecka Agencja Rozwoju Regionalnego” S.A.?

Poseł Arkadiusz Mularczyk nadmienił, że w związku z tym, jako parlamentarzyści Ziemi Sądeckiej są zmuszeni do złożenia wniosków o objęcie bezpośrednim nadzorem Prokuratury Krajowej postępowań prokuratorskich wszczętych na wniosek Pana Wojciecha Butschera, o których napisała "Gazeta Krakowska" z 15 lipca 2022. Mają też zawiadomić Rzecznika Dyscyplinarnego Okręgowej Izby Radców Prawnych o podejrzeniu popełnienia przewinienia dyscyplinarnego przez Łukasza Morawskiego.

- Będziemy pilnować, żeby stosowne służby tę sprawę do końca jednoznacznie wyjaśniły dla dobra tak na prawdę wszystkich stron - mówił poseł Jan Duda. Po konferencji radni klubu PiS Rady Miasta Nowego Sącza złożyli pismo w tej sprawie do prezesa Sandecji Miłosza Jańczyka. Odwiedzili też siedzibę Sądeckiej Agencji Rozwoju Regionalnego.

Do urzędu miasta wysłaliśmy prośbę o odniesienie się przez prezydenta do pytań posła Mularczyka. Dziś otrzymaliśmy w odpowiedzi od Mariusza Smolenia, szefa Referatu Komunikacji Społecznej Wydziału Komunikacji Społecznej i Kultury Urzędu Miasta Nowego Sącza stanowisko prezydenta. Oto ono:

"Odnosząc się do wprowadzających w błąd informacji przedstawionych w artykule opublikowanym w portalu Gazety Krakowskiej w dniu 17 lipca 2022 r. podaję, co następuje:

W sprawie kamienicy położonej przy ul. Jagiellońskiej 53 ponownie pragnę podkreślić, że wszelkie posiadane udziały we współwłasności tej nieruchomości zostały przeze mnie sprzedane w roku 2017, tj. na długo przed objęciem przeze mnie funkcji Prezydenta Miasta Nowego Sącza. Od tego czasu nie posiadam żadnego interesu prawnego czy ekonomicznego w rozstrzygnięciu sprawy sądowej, jak również nie interesuję się jej przebiegiem.

Wyjaśnić przy tym należy, że zgodnie z przepisami kodeksu postępowania cywilnego, w razie zbycia w toku sprawy rzeczy lub prawa objętego sporem, nabywca może wejść w miejsce zbywcy jako strona postępowania wyłącznie za zezwoleniem strony przeciwnej. Po zbyciu udziałów taki wniosek został w postępowaniu sądowym złożony, jednak  z niewyjaśnionych przyczyn to Pan Wojciech Butscher nie wyraził zgody na zmianę strony postępowania.

Odnosząc się do dot. rzekomych powiązań rodzinnych pracowników informuję, że w Urzędzie Miasta Nowego Sącza zatrudnionych jest  ponad 400 pracowników oraz kilka tysięcy osób w podmiotach zależnych. Jest wysoce prawdopodobne, że niektórzy mogą być członkami rodzin osób, które ukończyły wydziały prawa na polskich uniwersytetach.

Według mnie nie może to być podstawą do ograniczenia ich prawa do zatrudnienia na terenie  Rzeczpospolitej Polski – dla mnie liczą się wyłącznie kompetencje. Zwracam również uwagę, że przeważająca część pracowników Urzędu Miasto została zatrudniona na długo przed objęciem przeze mnie funkcji Prezydenta Miasta Nowego Sącza.

Jestem również zdania, że ewentualne zastrzeżenia do pełnomocników procesowych powinny być kierowane bezpośrednio wobec nich w odpowiednim trybie. Próbę obciążania mnie przez osoby trzecie swoimi ewentualnymi niepowodzeniami procesowymi uważam za niepoważną.

Chciałbym podkreślić, iż podchodzę do wolności słowa z wielkim szacunkiem, ponieważ stanowi ona fundament demokratycznego społeczeństwa. Zdaję sobie również sprawę, iż pełniąc funkcję publiczną muszę być odporny na wszelkie, nawet najbardziej absurdalne, insynuacje. Jednocześnie apeluję o przestrzeganie podstawowych zasad i etyki dziennikarskiej, szczególnie przez podmioty należące do spółek Skarbu Państwa.”

- Od siebie dodam, że pan prezydent informował mieszkańców w ostatni czwartek podczas spotkania LIVE na jednym z portali społecznościowych, że udaje się na urlop - dodaje Mariusz Smoleń. - Zapewne nieprzypadkowo, politycy, którzy sami nie potrafią się wykazać żadnymi sukcesami, podjęli akurat teraz próbę odwrócenia uwagi od własnej nieudolności.

Przypomnę również, że pan prezydent posiada poświadczenie bezpieczeństwa wydane przez ABW, a w trakcie procedur związanych z jego uzyskaniem bardzo wnikliwie polskie służby specjalne badają oświadczenia majątkowe. ([email protected]), źródło: GK, własne, Fot. IM.

O tę kamienicę spiera się w sądzie Wojciech Butcher z prezydentem Nowego Sącza




Spór dotyczy kamienicy przy ul. Jagiellońskiej 53. W niej mieszka 71-letni Wojciech Butscher, który procesuje się z prezydentem, co w tonie sensacji opisała "Gazeta Krakowska". Ludomir Handzel w oświadczeniu pisze o "absurdalnych insynuacjach".






Dziękujemy za przesłanie błędu