Trwa wczytywanie strony. Proszę czekać...
Czwartek, 28 marca. Imieniny: Anieli, Kasrota, Soni
12/11/2020 - 10:45

Wójt Chełmca ma przeprosić radnych. Sąd nie zostawił na nim suchej nitki

Sąd Okręgowy w Nowym Sączu podtrzymał orzeczenie sądu rejonowego – wójt Chełmca ma publicznie przeprosić radnych, których nazwał na falach radia Kraków „zdrajcami i płatnymi pachołkami ratusza". Sędziowie nie przyjęli tłumaczeń Bernarda Stawiarskiego, że dziennikarz wykorzystał prywatną rozmowę telefoniczną ani tych, że winne były nadmiernie emocje…

Wójt Chełmca ma przeprosić radnych. Sąd Okręgowy nie ma żadnych wątpliwości

Kilka słów przypomnienia. Sprawa toczy się od ponad dwóch lat. Po tym jak okazało się, że radni kadencji 2014-2018 Rafał Kmak, Jakub Ledniowski, Józef Bajdel, Włodzimierz Marszałek, Zbigniew Kuźma, Józef Włodarczyk oraz Tadeusz Lis podpisali się pod pismem skierowanym do MSWiA poddającym w wątpliwość zasadność nadania Chełmcowi statusu miasta w związku ze sposobem, w jaki zostały przeprowadzone konsultacje społeczne i skutecznie zablokowali ten proces – wstępnie – na rok, Bernard Stawiarski nazwał ich publicznie „zdrajcami i płatnymi pachołkami ratusza". - Jeżeli by tak było, że radni tak zrobili, to są PZPR-owcy, płatni zdrajcy, pachołki ratusza, sądecka piata kolumna – takie dokładnie słowa padły ze strony wójta na antenie Radia Kraków.

8 stycznia w Sądzie Rejonowym w Nowym Sączu zapadł wyrok – Bernard Stawiarski został uznany winnym popełnienia przestępstwa z art. 212 Kodeksu Karnego a dokładniej zniesławienia siedmiu radnych gminy Chełmiec, ale jednocześnie podjął decyzję o warunkowym umorzeniu na jednoroczny okres próbny. Wójt miał również wpłacić tysiąc złotych świadczenia na Fundusz Pomocy Pokrzywdzonym oraz Pomocy Postpenitencjarnej i  opublikować przeprosiny na tablicy ogłoszeń Urzędu Gminy w Chełmcu, ale odwołał się od wyroku do Sądu Okręgowego.

Zobacz też: Bernard Stawiarski uznany za winnego. Jest wyrok w sprawie karnej

Jaki wyrok zapadł tym razem? Otóż sąd drugiej instancji podtrzymał orzeczenie – wójt ma przeprosić radnych za pomocą ogłoszenia, które ma wisieć miesiąc na wspomnianej tablicy. Ma też zwrócić pokrzywdzonym koszt procesu.

Ba, sędziowie z okręgówki uznali, że tłumaczenia wójta, jakoby dziennikarz Radia Kraków wykorzystał do publikacji rozmowę prywatną – jak bronił się w odwołaniu Stawiarski – są nieprawdziwe. Wójt doskonale wiedział i świadomie się na to zgodził, by jego wypowiedź została publicznie wyemitowana. Nie ma też mowy o tym, że jego zachowanie miało niską szkodliwość społeczną.

- Brak jest jakichkolwiek podstaw ku temu, by uznać, że iż jego wypowiedź została zmanipulowana – czytamy w uzasadnieniu wyroku.

- Nie można się zgodzić ze skarżącym, że słowa B. Stawiarskiego są jedynie wyrazem jego krytycznej opinii. Oskarżony w przedmiotowej sprawie stanowczo przekroczył granice dozwolonej krytyki. Użył pod adresem radnych nieprawdziwych słów, obrażających ich i narażających na utratę zaufania potrzebnego do wykonywania ówczesnego zawodu. Warto również zauważyć, że określenie kogokolwiek płatnym zdrajcą nie jest jedynie wyrazem krytyki tej osoby, ale jednoznacznie wskazuje iż osoba ta za swoje „zdradzieckie uczynki” otrzymała korzyść. Sąd Rejonowy w sposób prawidłowy wyjaśnił powyższe w uzasadnieniu zaskarżonego orzeczenia, w sekcji dotyczącej powodów przyjętej klasyfikacji prawnej. Rozważania te podziela w całości tut. sąd. Skarżący nie był w stanie podważyć ich w żadnym aspekcie.

Zobacz też: Dziennikarkę Polsatu wójt Stawiarski nazwał idiotką. Oglądaliście jego popisy?

- Nie do zaakceptowania jest również pogląd jakoby to dziennikarze ponosili odpowiedzialność za kojarzenie słów oskarżonego z nazwiskami pokrzywdzonych. Paradoksalnie powyższe uzasadnienie apelacji potwierdza prawidłowe ustalenia w sprawie, skoro w sposób niewątpliwy sąd meritii przyjął – tak jak m.in. dziennikarze – że słowa wypowiedzenie przez oskarżonego emitowanie na antenie Radia Kraków były faktycznie skierowane pod adresem pokrzywdzonych.

- Ujawniając w dniu 27 grudnia 2017 r. nazwiska tych radnych podczas konferencji prasowej, zatem w obecności przedstawicieli środków masowego przekazu, oskarżony padał do wiadomości publicznej tożsamość osób o których wypowiedział się słowami „płatni zdrajcy, pachołki ratusza” i w tym wypadku także nie mogło być wątpliwości, że chodzi o tych radnych, którzy byli autorami pisma, o które pytał w dniu 7. 12. 2017 r. dziennikarz B. Wrona.

- Dodać jeszcze należy, że stan emocjonalny oskarżonego w czasie rozmowy telefonicznej z B. Wroną został uwzględniony przy ocenie przesłanek do zastosowania warunkowego umorzenia postępowania. Niemniej jednak wzburzenie oskarżonego nie usprawiedliwia jego nagannego zachowania, a tym bardziej nie można w oparciu o nie wnieść, że wójt nie wiedział pod czyim adresem kieruje obraźliwe słowa, bowiem działał pod wpływem emocji - podsumowuje w uzasadnieniu, podkreślając że jeśli chodzi o zachowanie, od wójta wszyscy mamy prawo wymagać większej kultury osobistej niż od zwykłego obywatela.

Wyrok, którego uzasadnienie przytoczyliśmy powyżej zapadł we wrześniu. Przeprosiny powinny być opublikowane po jego uprawomocnieniu. ([email protected] Fot.: ilustracyjne)







Dziękujemy za przesłanie błędu