Wyklaskali pisowca na spotkaniu z Borysem Budką w Nowym Sączu [ZDJĘCIA]
W restauracyjnej sali sądeckiego hotelu Panorama wszystkie miejsca były zajęte przez członków i sympatyków Platformy Obywatelskiej. Za nakrytymi granatową tkaniną dwoma niewielkimi stolikami mieli zasiąść goście, świeżo upieczony szef partii Borys Budka i jego partyjna koleżanka Jagna Marczułajtis, która w Nowym Sączu właśnie otworzyła poselskie biuro.
Budka zabrał się jednak najpierw za dźwiganie stołów, które ustawił pod ścianą, bo - jak mówił - nie chce być oddzielony od publiczności.
- Kluby Obywatelskie to są otwarte spotkania. U nas nie ma karteczek z pytaniami. U nas rozmawia się w sposób otwarty i zawsze jest mi miło, kiedy przychodzi ktoś, kto ma inne zdanie – deklarował szef Platformy, który podkreślał, że czasy dla opozycji są ciężkie, ale najważniejsze to iść do przodu i rozmawiać o przyszłości i stojących przez Polską wyzwaniach.
- Jesteśmy w kluczowym momencie – dodał polityk. - Przed nami są wybory i pytanie, w którą stronę pójdzie nasz kraj. Czy to będzie kontynuacja trzydziestu lat transformacji czy też pójdziemy w złą stronę proponowaną przez obecną władzę.
Czytaj też Kogo chcą sądeczanie na prezydenta? Przetasowania w naszej sondzie
Zdaniem szefa PO obecna Polska jest krajem zamkniętym i centralnie zarządzanym, w którym nie ma samorządu i gdzie władza jest jednolita, jak za PRL-u - i w wymiarze sprawiedliwości i w samorządzie i we władzach ustawodawczych oraz wykonawczych.
Jakie jest patrzenie w przyszłość Koalicji Obywatelskiej?
- Przed nami są wyzwania klimatyczne, transformacja energetyczna, także te związane z systemem edukacyjnym. Jest także pytanie, jak zaprogramować system podatkowy, żeby państwo z jednej strony mogło pomagać osobom najbardziej potrzebującym, z drugiej, by praca w Polsce się opłacała, bo ja mam wrażenie, że obecna władza bardzo lubi ludzi od siebie uzależniać.
Jak zapewniał Budka jego polityczna formacja, w odróżnieniu od sprawującego władzę Prawa i Sprawiedliwości, chce budować Polskę nowoczesną.
Pragniemy kraju, w którym ludzie aktywni nie muszą się bać władzy, nie będą się bali, że ich podatki będą coraz większe. My mówimy o Polsce, w której władza nie boi się aktywności ludzi. Bo podstawą, rozwoju jest aktywność i własność prywatna.
W swoim wystąpieniu szef PO ubolewał też nad głębokim podziałem między wyborcami i bił się w piersi, że to politycy, szczególnie ci z najwyższych szczebli, dają najgorszy przykład.
- Ale jeśli już, to niech się kłócą politycy – mówił Budka. - Wyborcy powinni być szanowani przez każdą stronę. I nigdy nie miejmy pretensji do sąsiada, że jest z tej czy innej opcji. Szanujmy to, że ma inne zdanie i starajmy się zapoznać go z faktami. Mówmy przykładami -apelował szef PO.
Z przykładami przyszła z odsieczą poseł Jagna Marczułajtis.
- Kiedy my, działacze PO, spotykamy się z ludźmi, mówią do nas: dajcie nam argumenty, żebyśmy mogli rozmawiać. Mam tu taką małą ściągę pięćdziesięciu punktów. Przytoczę kilka z nich – mówiła Marczułajtis i zaczęła wyliczać sukcesy Platformy z czasów, kiedy sprawowała władzę.
- To wynegocjowanie dla Polski największego unijnego budżetu, ponad 460 mld złotych. Za naszych rządów wzrósł PKB i eksport. Wybudowaliśmy tysiące kilometrów autostrad, 1200 km dróg ekspresowych i kilkanaście tysięcy kilometrów dróg lokalnych. To są twarde dane. A PiS? Przez ostatnie pięć lat nie wybudował ani jednego kilometra autostrady. Tak naprawdę oddaje inwestycję, które rozpoczął nasz rząd.
Posłanka skrytykowała też PiS-owską reformę systemu podatkoęęwego, który jej zdaniem w rzeczywistości nadmiernie obciąża przedsiębiorców. Mówiła też o rosnących cenach energii i inflacji, która zjada 500 plus.
Tej krytyki nie zdzierżył obecny na spotkaniu działacz PiS, Kazimierz Cabak.