Trwa wczytywanie strony. Proszę czekać...
Środa, 24 kwietnia. Imieniny: Bony, Horacji, Jerzego
05/12/2013 - 11:20

Wykorzystali zdjęcie umierającej Alicji żeby wyłudzić pieniądze

Na jednym z prywatnych profili na Facebooku pojawił się wczoraj po południu (4 grudnia) apel o wsparcie finansowe Fundacji Serce dla Serca, pomagającej osobom pokrzywdzonym przez los, do którego dołączone zostało zdjęcie Alicji Rusnak, sześcioletniej sądeczanki umierającej z powodu zespołu Battena. Informację zauważyła mama dziewczynki i szybko zareagowała. – Ktoś próbuje wyłudzić pieniądze wykorzystując cierpienie naszej córki. To niemoralne – mówi oburzona Katarzyna Rusnak.
Wczoraj około godz. 16 skontaktowała się z nami Katarzyna Rusnak, mama sześcioletniej Alicji chorej na genetyczną i nieuleczalną chorobę ceroidolipofuscynozę. O umierającej sądeczance pisaliśmy kilkakrotnie: Moja córka umiera, a ja musiałam się z tym pogodzić i Możesz przekazać 1 % podatku dla umierającej Alicji.
Pani Kasia zapytała nas o akcję Fundacji Sądeckiej „Serce sercu”, która rusza już w sobotę. Chwilę wcześniej na jednym z facebookowych profili zauważyła apel zachęcający do wpłacania choćby złotówki na konto fundacji, której nazwa skojarzyła jej się z akcją „Serce Sercu”.
- Pod apelem i podanym numerem konta zamieszczone zostało zdjęcie mojej córki. Przez chwilę myślałam, że zostaliśmy objęci pomocą ze strony Fundacji Sądeckiej, ale jak się okazało, że to dwie zupełnie różne sprawy, zaniepokoiłam się – mówi Katarzyna Rusnak.
Mama Alicji zawiadomiła prezesa Stowarzyszenia Sursum Corda, którego podopieczną jest jej córka.
- Przekazałam mu moje obawy, że ktoś podszywając się pod fundację i wykorzystując zdjęcie Aluni próbuje wyłudzić pieniądze. Obiecał sprawą się zająć – dodaje Rusnak.
Marcin Kałużny od razu sprawdził numer konta podany na facebookowym profilu w bazie organizacji pożytku publicznego. Okazało się, że ten numer nie należy do żadnej zarejestrowanej w Polsce fundacji i najprawdopodobniej jest to prywatne konto.
- Fundacja Serce dla Serca istnieje, ale to nie jej numer konta został podany. O wyjaśnienie poprosiłem osobę, na której profilu pojawił się post. W odpowiedzi otrzymałem wiadomość, że ta osoba dostała taki apel od innej osoby i go zamieściła – informuje Kałużny.
Prezes Sursum Corda zażądał usunięcia wpisu. Dwie godziny po pojawieniu się post zniknął, ale był udostępniany przez inne osoby.
Moim zdaniem była to ewidentna próba wyłudzenia pieniędzy. To karygodne zachowanie żerowanie na ludzkim współczuciu i nieszczęściu innych – podkreśla Kałużny.
Od apelu jaki pojawił się wczoraj na Facebooku odżegnuje się Fundacja Serce dla Serca ze Słuszkowa.
- Nie mamy w naszym gronie takiej podopiecznej i podejrzewam, że ktoś podszywając się pod naszą Fundację rzeczywiście próbował się wzbogacić. To przykre i dla nas krzywdzące – powiedział naszemu portalowi Sebastian Szałagiewicz, prezes Fundacji Serce dla Serca. – Podany w apelu numer konta jest inny niż posiadamy, poza tym wspierać finansowo naszą działalność można dokonując wpłat poprzez portal „Się Pomaga”. Jeśli przeprowadzamy publiczną zbiórkę funduszy również wykorzystujemy inny, specjalnie na ten cel utworzony numer konta – dodał.
Prezes Szałagiewicz obiecał nam również zająć się sprawą wpisu na Facebooku. Zaznaczył, że osoba, która przeczyta post i będzie chciała sprawdzić, czy Fundacja Serce dla Serca istnieje, to znajdzie ją bez problemu. Jednak niewielu osobom przyjdzie na myśl, że numer konta się nie zgadza i dadzą się nabrać.

- To niemoralne! Nie wiem jak ktoś może posunąć się do takich rzeczy. Jak można wykorzystywać dobroć, a zarazem krzywdę innych, żeby samemu się wzbogacić – zastanawia się Katarzyna Rusnak. – Apeluję do wszystkich, którzy widzieli wpis na Facebooku ze zdjęciem mojej córki, żeby nie dokonywali wpłat na podane konto. To zwykłe oszustwo!

Alicja Fałek
Fot. Screen z Facebooka, archiwum rodzinne Rusnaków
 






Dziękujemy za przesłanie błędu