Wylali mu asfalt na drodze do domu. Gdy usłyszeli, że jedzie policja, uciekli
Po naszym artykule, w którym ostrzegaliśmy przed "asfaltowymi oszustami", skontaktował się z naszą redakcją Czytelnik, który również omal nie zostały oszukany.
- To było około dwa tygodnie temu. Na moją posesję podjechał biały samochód renault clio, z którego wysiadł mężczyzna. Mówił w języku angielskim i niemieckim. Twierdził, że jego firma w okolicy robi kanalizację i może za niewielką cenę wylać mi asfalt na drodze do domu. Cena była bardzo atrakcyjna, dlatego zgodziłem się – wspomina nasz Czytelnik, który chciał pozostać anonimowy.
Zobacz też Uważajcie na „asfaltowych oszustów". Mogą również pojawić się u was
Jeszcze tego samego dnia dwoma białymi ciężarówkami przyjechali pracownicy - prawdopodobnie narodowości rumuńskiej – którzy zaczęli wykonywać prace przy drodze. Jak twierdzi nasz Czytelnik, wśród nich była jedna osoba, która bardzo dobrze porozumiewała się po polsku.
- Szybko uwinęli się z pracą. Problemy zaczęły się, gdy zażądali pieniędzy. Zmierzyli cały odcinek drogi, który miał około 80 metrów, ale według ich obliczeń wyszło 150, a co się z tym wiążę, zażądali znacznie więcej pieniędzy, niż uzgadnialiśmy na początku. Wystawili mi fakturę i wtedy nabrałem podejrzeń, że to mogą być oszuści, bo nazwa firmy na pieczątce różniła się od tej, na którą była wystawiona faktura – wyjaśnia nasz Czytelnik.
- Nie uchylałem się od płacenia. Powiedziałem przedstawicielowi firmy, że zapłacę za wykonaną pracę, ale za nim to zrobię, to chciałbym, aby policjanci, których poinformowałem o całym zdarzeniu, sprawdzili czy to nie oszustwo. Gdy tylko pracownicy firmy usłyszeli, że na miejsce jedzie policja, wsiedli do samochodów i odjechali. Wcale nie wzywałem policji. Chciałem jedynie zobaczyć jak zareagują. Moje podejrzenia okazały się słuszne – dodaje.
Jak się okazało, wyłożona przez pracowników masa, prawdopodobnie nie jest asfaltem, a z wykonawcami urwał się kontakt.
Z informacji przekazanych przez Komendę Wojewódzką Policji w Krakowie wynika, że mężczyźni zwani również "asfaltowymi oszustami" poruszają się białym Renault Clio, zielonym Seatem Alhambra i dostawczym Manem albo Volvo z częścią załadunkową wykonaną z izotermy koloru białego. Wszystkie pojazdy posiadają zagraniczne rejestracje.
- Mężczyźni nie podpisują umów. Schemat działań tych oszustów w różnych rejonach naszego kraju wygląda bardzo podobnie – przestrzegają policjanci i apelują, aby wszystkie pokrzywdzone osoby skontaktowały się z policją dzwoniąc pod numer 112. ([email protected] Fot. Ilustracyjna Pixabay)