Wypadek w Kaninie. Przyjaciele zbierają pieniądze na leczenie Rafała
- Na początku nikt nie wiedział co się właściwie stało. Zostawiliśmy nasze pojazdy na poboczu i pobiegliśmy. Rafał leżał bez ruchu na skarpie u pobocza drogi, nie ruszał się, nie oddychał. Chłopaki szybko do niego podbiegli. Wszyscy zamarliśmy, ale on nie pozwolił nam stracić nadziei. Wtedy ktoś krzyknął: „złapał oddech!" Nadzieja wróciła, żyje – opisują ten dzień przyjaciele poszkodowanego motocyklisty.
Po chwili przyjechało pogotowie i policja. Koledzy Rafała pomogli ratownikom medycznym przenieść rannego do karetki, która przewiozła go do szpitala.
- Pozbieraliśmy jego rzeczy i roztrzaskany motocykl i czekaliśmy na jakieś wiadomości ze szpitala, to była wieczność! W końcu dotarły do nas informacje: „jest stabilny, ale w ciężkim stanie”. Dla nas najważniejsze było, że żyje! Obiecaliśmy, że będziemy przy nim dalej tak, jak na miejscu zdarzenia, że nie odpuścimy, stąd ta zrzutka – wyjaśniają.
Jak się okazało, poszkodowany motocyklista doznał wielu obrażeń. Miał wstrząs mózgu, złamania z przemieszczeniem prawej ręki w łokciu i nadgarstku, złamania kości podudzia prawej nogi, skręcenia kolana lewej nogi i złamania miednicy. Czekają go liczne operacje i długa rehabilitacja.
- Jest silny, da radę wrócić do pełnej sprawności, a my chcemy mu w tym pomóc i mieć środki na to, żeby stało się to jak najszybciej. Szczególnie, że na Rafała czeka kochająca rodzina - żona i dwoje małych dzieci, które liczą, że tata jak najszybciej wróci do domu. Sporym problemem jest też to, że Rafał pracował fizycznie, niedawno otworzył firmę budowlaną i pewnie nie prędko wróci do takiej sprawności żeby mógł swoją pracę kontynuować – tłumaczą jego przyjaciele.
Jeśli chcesz pomóc w leczeniu i rehabilitacji poszkodowanego motocyklisty, możesz to zrobić nie wychodząc z domu. Wystarczy wpłacić dowolną sumę pieniędzy na założone konto na zrzutce. Zajmie to zaledwie kilka minut. Pamiętajcie dobro wraca.
RG [email protected], Fot. Zrzutka