Trwa wczytywanie strony. Proszę czekać...
Czwartek, 28 marca. Imieniny: Anieli, Kasrota, Soni
17/08/2021 - 13:25

Wypiłem dwa piwa, stało się, przepraszam... Radny pił i wsiadł za kierownicę

- Wypiłem wtedy w domu dwa piwa - przyznaje radny gminy Chełmiec Eugeniusz R., który miał prawie dwa promile alkoholu, gdy 3 sierpnia wjechał autem w butle gazowe stojące pod sklepem w Librantowej. Za naszym pośrednictwem przeprasza za swoje zachowanie. Na razie ze swojego mandatu nie zrezygnuje, tylko zaczeka na decyzję sądu.

To były dwa piwa, stało się, przepraszam... Radny pił i wsiadł za kółko...

O incydencie pisaliśmy szczegółowo w publikacji Radny jechał autem po pijaku. Miał 2 promile, uderzył w butle z gazem

Radny wjechał w butle gazowe pod sklepem „Sezamek” w swojej rodzinnej miejscowości. Do zdarzenia doszło popołudniem 3 sierpnia. Świadkowie natychmiast wezwali policję i okazało się, że mężczyzna ma aż prawie dwa promile alkoholu w wydychanym powietrzu.

Co na to mieszkańcy gminy Chełmiec? W końcu sprawa dotyczy osoby, która ich reprezentuje w radzie gminy, która przez nich została wybrana. To funkcja wymagająca publicznego zaufania i zobowiązującą w sposób szczególny do przestrzegania prawa. Inna sprawa, że radny Eugeniusz R. ma 70 lat i już z racji jego wieku można od niego po prostu odpowiedzialności.

Za prowadzenie w takim stanie radnemu grozi odebranie prawa jazdy minimum na trzy lata jeśli to pierwsze tego typu wykroczenie, a nawet dożywotnio, jeśli już wcześniej prowadził pod wpływem alkoholu. Należy jednak pamiętać, że wymiar kary jest też uzależniony od ilości spożytego alkoholu. W tym wypadku to jednak nie koniec – jazda po takiej ilości alkoholu to przestępstwo i jeśli zapadnie prawomocny wyrok sądu w sprawie karnej Eugeniuszowi R. grozi utrata mandatu radnego.

Jak on sam tłumaczy zajście? W rozmowie z "Sądeczaninem" twierdzi dziś, że feralnego dnia wypił w domu tylko dwa piwa. Do auta wsiadł jedynie dlatego, że wynikła naprawdę pilna sprawa do załatwienia. Od jego miejsca zamieszkania do sklepu „Sezamek”, gdzie ową sprawę miał załatwić, nie jest daleko, ale R. wie, że to go w niczym nie usprawiedliwia. – Stało się. Jeśli kogoś swoim zachowaniem skrzywdziłem, to jest mi bardzo przykro i za to przepraszam – mówi.

Pytany, czy ma zamiar sam zrezygnować z zasiadania w radzie, wyjaśnia, że zaczeka na decyzję sądu. Do tego czasu będzie dalej pełnił swoją funkcję a już po zajściu uczestniczył w posiedzeniu komisji oświaty. Tego, co się stało pod "Sezamkiem" nikt podczas posiedzenia nie komentował. R. twierdzi też, że dostał już pismo z prokuratury, ale ta jeszcze nie postawiła mu zarzutów, a tylko wezwała do złożenia wyjaśnień. (e.stachura@sadeczanin.info Fot.: Czytelnik)







Dziękujemy za przesłanie błędu