Trwa wczytywanie strony. Proszę czekać...
Piątek, 29 marca. Imieniny: Marka, Wiktoryny, Zenona
20/03/2017 - 22:50

Wysypisko śmieci tuż koło szkoły! Bo kilka osób kłóci się o grunt? [ZDJĘCIA]

O sprawie już pisaliśmy, ale wracamy do niej raz jeszcze na prośbę mieszkańców osiedla Wojska Polskiego zniecierpliwionych brakiem reakcji właściciela gruntu. O co chodzi? Duża działka koło szkoły Podstawowej nr 21 co i rusz jest podpalana a od dłuższego czasu zmienia się w prawdziwe wysypisko śmieci.

Z właścicielem działki się nie skontaktujemy – obowiązuje ustawa o ochronie danych osobowych. Ale już kilka tygodni temu, zaraz po pierwszym w tym roku podpaleniu chaszczy, które porastają ten grunt alarmowaliśmy komendanta Straży Miejskiej. Bez skutku.

Zobacz też: Nikt nie może zmusić właściciela do koszenia choć trawa płonie i spłonąć mogą mieszkania

Dlatego teraz skontaktowaliśmy się z radną z tego okręgu Dominiką Marczak. – To trudny orzech do zgryzienia – zastrzega radna, bo nie ma ustawy, która nakazywałaby koszenie. Radna zobowiązała się poruszyć temat na jutrzejszej sesji rady miasta. – Dziś jeszcze tam podjadę i zobaczę jak to wygląda – zapowiada radna. Marczak przywołuje przy okazji temat wysypiska na terenie Starego Młyna. Tyle, że tam śmieci nawiózł sam właściciel a w przypadku działki na Rokitniańczyków właściciel jedynie nie wykasza gruntu, śmieci znoszą za to okoliczni mieszkańcy.

- Tu jest już niemal wszystko: butelki, puszki, torebki plastikowe i ciągle tego przybywa. Przecież zaraz obok jest szkoła i nawet nie ma płotu między boiskiem a tym placem – nie kryją ci, którzy widokiem na śmieci uraczani są wprost ze swoich okien.

- Mi ten temat już od kilku lat spędza oczy, ale dzisiaj jak jest własność prywatna, to się nic nie robi – mówi bez owijania w bawełnę Krystyna Kurzeja, przewodnicząca zarządu osiedla Wojska Polskiego. – Dobrze, że jeszcze jest w miarę mokro, bo jak by tu ktoś coś wylał czy niedopałek rzucił to mielibyśmy wielki pożar w samym centrum osiedla.

Zobacz też: Podpalaczom idzie w pięty? W Łabowej z chaszczami się nie cackają: wchodzą na grunt i sami koszą

Kurzeja na bieżąco monituje stan prawny działki, zaznacza, że o prawo własności spiera się kilka osób. Tym trudniej do nich dotrzeć i wyegzekwować posprzątanie terenu. Przewodnicząca wraz z dyrektor szkoły zastanawiały się nawet, czy nie skosić go we własnym zakresie. – Ale to jest bardzo duży teren i naprawdę drogo by to kosztowało.

Kurzeja nadmienia, że za dwa tygodnie będzie coroczny przegląd osiedla i na pewno zarząd będzie chciał wskazać ten teren – mimo kosztów – do koszenia zastępczego.

ES [email protected] Fot.: Krzysztof Stachura

wysypisko śmieci










Dziękujemy za przesłanie błędu