Trwa wczytywanie strony. Proszę czekać...
Piątek, 19 kwietnia. Imieniny: Alfa, Leonii, Tytusa
01/02/2014 - 15:00

Za późno na Magdę Gessler: 30 tys zł czynszu pogrążyło najemców?

Miasteczko Galicyjskie ma problem: Karczma zamknięta, pracę straciło 8 osób a nowego najemcy na razie, mimo poszukiwań, nie widać. Warunki? Umowa na czas nieokreślony i ponad 10 tys zł czynszu. Czy to dlatego były najemca i dyrektor Muzeum nie szczędzą sobie teraz gorzkich słów?
Na nic koło ratunkowe, która chciała nowosądeckiej Karczmie Galicyjskiej rzucić słynna Magda Gessler, na nic negocjacje i interwencje polityków. Rodzina Sułkowskich miała za mało klientów, żeby odbić sobie finansowo 30 tys zł czynszu i zrezygnowała z najmu lokalu w obiektach Miasteczka Galicyjskiego wybudowanego za 25 mln zł. Teraz karczma stoi pusta.

Z początkiem tego roku dotychczasowi dzierżawcy, wybudowanego za pieniądze podatników obiektu, czyli Katarzyna i Krzysztof Sułkowscy rozwiązali umowę z zarządzającym nim Muzeum Okręgowym w Nowym Sączu, która miała obowiązywać jeszcze przez kilka miesięcy. W prasie pojawiły się ogłoszenia, że poszukiwany jest nowy najemca. Na co może liczyć?
- Oferujemy umowę na czas nieokreślony, to jedyna zmiana warunków dla nowych najemców – mówi Robert Ślusarek,. dyrektor Muzeum Okręgowego w Nowym Sączu. - Nie zakładamy, że ta karczma będzie pusta w sezonie, bo to koło zamachowe miasteczka, pod względem finansowym. Frekwencja jeśli chodzi o turystów jest wysoka, a poprzedni najemca był po prostu nieaktywny i nie wykorzystał szansy i potencjału Miasteczka. Oferta przetargowa będzie aktualna co najmniej przez dwa tygodnie – mówi dyrektor.

- I jaki odzew? – dopytujemy.

- Na razie jeszcze nikt się nie zgłosił, ale pod koniec wyznaczonego terminu zawsze jest największa aktywność potencjalnych najemców, więc nie ma powodów do obaw -  zapewnia Ślusarek. Karczma zostanie otwarta nie wcześniej niż 1 maja, czyli wraz z rozpoczęciem letniego sezonu turystycznego.

Nieco inaczej na sprawę patrzą byli najemcy.
- Zrezygnowałam z powodów ekonomicznych. Po prostu był to nieopłacalny interes. Podpisaliśmy ugodę z właścicielem obiektu i zakończyliśmy współpracę wraz z końcem ubiegłego roku - mówi Katarzyna Sułkowska i zdradza nieco szczegółów z krótkiej historii Karczmy Galicyjskiej.
- Wynajmowaliśmy ten lokal od trzech lat. Sytuacja ekonomiczna była nie do przejścia: wysokie koszty najmu i utrzymania obiektu, w tym media, 8 pracowników na etacie, zatowarowanie... My dwa lata temu staraliśmy się wynegocjować niższą cenę. Udało się dopiero po interwencji marszałka województwa i w ubiegłym roku coś tam ruszyło. Obniżka dotyczyła jednak jedynie sezonu zimowego, bo i tak okresie letnim płaciliśmy 30 tys zł czynszu, więc trzeba było przez te trzy lata do interesu dopłacać – tłumaczy.

Sułkowska nie kryje też, że ma żal do dyrektora Ślusarka.
- Nie mam zamiaru po raz drugi współpracować z Miasteczkiem. Zobaczyłam ogłoszenie o przetargu i widzę, że warunki w ofercie wcale nie są lepsze. Nie zgadzam się, że nie wykorzystałam szansy, jak mówi dyrektor Ślusarek. To pan Ślusarek nie wykorzystał tej szansy, że myśmy tam byli. Mam mnóstwo znajomych , kontaktów, dużo się nauczyłam. Teraz przejęłam dawną Piwnicę pod Ślepowronem, zmieniłam jej nazwę na „restauracja Galicja Sułków”. Trzech pracowników z Karczmy znalazło w niej zatrudnienie – mówi restauratorka.

Karczma Galicyjska, znajdująca się na terenie Miasteczka Galicyjskiego w Nowym Sączu, wzorowana jest na XVIII-wiecznym żydowskim zajeździe z Orawki. Pierwsze zgrzyty na linii właściciel - najemca zaczęły się już w pierwszym sezonie funkcjonowania, czyli w 2011 roku.
W ubiegłym roku doszło do tego, że Sułkowska dostała ultimatum: spłaca zaległy czynsz albo umowa zostanie zerwana. Po mediacjach władz wojewózkich i decyzji marszałka,  obniżono Sułkowskim czynsz 20 tys. zł netto na sezon zimowy.  Niestety, 80 tysięcy osób, jak twierdzi dyrekcja Muzeum, odwiedzających w ciągu roku Miasteczko, nie pomogło pokryć wydatków, nie mówiąc już o zyskach.
- Wynika z tego, ze turysta musiałby zostawić w Karczmie co najmniej po 3,69 zł brutto, aby starczyło na sam czynsz.To od początku było nierealne – komentują internauci.
Budowa Miasteczka Galicyjskiego, otwartego w 2010 roku, kosztowała 25 mln zł.

Przypomnimy, że po pierwszych doniesieniach o problemach najemców sprawą zainteresowała się słynna restauratorka z telewizji TVN - Magda Gessler, która na swoim profilu na jednym z portali społecznościowych zadeklarowała wsparcie. Nic z tego nie wynikło, bo Gesslerowej do Miasteczka nikt ostatecznie nie zaprosił.Gwiazda pomagała natomiast sądeckiej pizzerii, której właścicielowi niedawno...wymówiono lokal.

Bogumił Storch
Fot: HSZ ,MIGA, arch UMWM
 






Dziękujemy za przesłanie błędu