Trwa wczytywanie strony. Proszę czekać...
Piątek, 19 kwietnia. Imieniny: Alfa, Leonii, Tytusa
23/06/2020 - 11:05

Zerwane drogi, zalane budynki ... Strażacy toną w pracy [ZDJĘCIA]

Podtopione budynki, zerwane drogi, połamane drzewa, zatkane przepusty... Tak w skrócie można podsumować interwencje, do których co chwilę są wzywani sądeccy, limanowscy i gorliccy strażacy. Jak na razie sytuacja jest opanowana, ale poziom wody w rzekach stale się podnosi.

Ostatnie dni są bardzo pracowite dla strażaków w całej Małopolsce. Niemal co chwilę odbierają telefony od mieszkańców, którzy potrzebują ich pomocy. W ciągu ostatniej doby sądeccy strażacy interweniowali aż kilkadziesiąt razy.

W Kamiannej, Barcicach, Łazach Brzyńskich, Trzycierzu, Głębokim, Łomnicy i Rytrze wypompowywali wodę z zalanych budynków.  Z kolei w Nawojowej, Siedlcach i Wierchomli Wielkiej udrażniali zatkane przepusty.

Nie brakowało też interwencji związanych z usuwaniem powalonych drzew na drogę. Tak właśnie było w Obidzy, Łosiach, Królowej Górnej, Witowicach Dolnych, Rytrze, Krasnym Potockiem i Piwnicznej.  Strażacy wiele razy byli wzywani do usuwania drzew, które niebezpiecznie były pochylone nad drogą albo liniami energetycznymi.

W Łazach Brzyńskich, Siedlcach i Wierchomli Wielkiej usuwali ziemię i skały, które osunęły się na drogę.  Z kolei w Piwnicznej na ulicy Węgierskiej i w Łabowej wypompowywali wodę z posesji i zabezpieczali budynki przed zalaniem.

Do bardzo niebezpiecznej sytuacji doszło w Długołęce-Świerkli koło Podegrodzia. Mieszkańcy próbowali przejechać przez rzekę, bo tamtędy biegła jedyna droga dojazdowa do ich domu. Myśleli, że uda im się. Niestety poziom wody w rzece był zbyt wysoki i woda porwała pojazd. 

Auto obracało się na wszystkie strony, potem płynęło tyłem, aż w końcu zatrzymało się na czymś - opisuje mieszkanka Długołęki-Świerkli, która widziała całe zdarzenie. Osoby, które znajdowały się w samochodzie mimo wszystko miały sporo szczęścia, bo nic im się nie stało i skończyło się jedynie na strachu. 

Sporo pracy mają również limanowscy strażacy, którzy od początku intensywnych opadów deszczu do tej pory odnotowali już ponad trzysta interwencji. Wczoraj od godziny 7 do tej pory interweniowali kilkadziesiąt razy. Najczęściej byli wzywani do gminy Tymbark, Jodłownik, Mszana Dolna i Dobra. Przeważnie udrażniali przepusty, usuwali z dróg powalone drzewa i wypompowywali wodę z zalanych budynków i zanieczyszczonych studni.

- W tej chwili prowadzimy tylko dwie interwencje, więc sytuacja powoli stabilizuje się – wyjaśnia bryg. Tomasz Pawlik, zastępca komendanta Powiatowego PSP w Limanowej.

Spokojniej było wczoraj w powiecie gorlickim. Strażacy tylko kilka razy byli proszeni o pomoc. Usuwali drzewa powalone na drogi, wypompowywali wodę z zanieczyszczonej studni i zabezpieczali budynek przed zalaniem.

Masz zdjęcia wezbranych rzek, podtopionych budynków, połamanych drzew, zalanych dróg? Prześlij je na nasz SYGNAŁ. Opublikujemy je.

RG [email protected] Fot. OSP Mszana Dolna, OSP Tymbark, OSP Brzezna, OSP Gródek nad Dunajcem

Zerwane drogi, podtopione budynki ... Strażacy wciąż mają sporo pracy [ZDJĘCIA]




Podtopione budynki, zalane drogi, połamane drzewa, zatkane przepusty... Tak w skrócie można podsumować interwencje, do których co chwilę są wzywani sądeccy, limanowscy i gorliccy strażacy. Jak na razie sytuacja jest opanowana, ale poziom wody w rzekach stale się podnosi.






Dziękujemy za przesłanie błędu