Znalazł się właściciel tajemniczego auta w Starym Sączu. Czekamy na finał sprawy
- Jestem właścicielem tego pojazdu od 4 lat oraz mieszkańcem tutejszego Osiedla od najmłodszych lat. Samochód ten został uszkodzony w trakcie kolizji drogowej w dniu 25 lutego bieżącego roku w związku z tym został zaparkowany, czy też pozostawiony w takim miejscu, żeby nie zajmować miejsc parkingowych należących do osiedla, jak i parkingu koło placu zabaw. Jest pozostawiony na kawałku działki należącej do gminy - wyjaśnił nam pan Marcin, po czym nawiązał do uszkodzenia.
Zobacz. Czyja to zguba? Wrak straszy w Starym Sączu
- W wyniku kolizji tył pojazdu jest uszkodzony na skutek najechania na niego przez inny pojazd i faktycznie od tamtej pory znajduje się na powyżej opisanym miejscu. Tablica rejestracyjna znajduje się z przodu samochodu oraz na przedniej szybie naklejka z nr, rejestracyjnym. a z tylnej części została usunięta na skutek jej odpadnięcia w trakcie kolizji. Samochód posiada ważne ubezpieczenie oraz badania - kontynuował.
Jakie intencje miał pan Andrzej, informujący o sprawie? - Wiec nieprawdą jest ze tablice rejestracyjne zostały zdjęte. Niejaki Pan Andrzej szuka sensacji roztaczając bzdurne wizje co do omawianego pojazdu i pisze nieprawdę. Jako, że samochód ten posiadam od 4 lat i parkując go bardzo często w okolicach tego miejsca trudno jest mi wierzyć, że nie widział nigdy wcześniej tego samochodu. A poza tym gdyby chciał, to wystarczyło by zapytać któregoś z mieszkańców parkującego samochód na parkingu koło placu zabaw, a na pewno otrzymałby informacje o właścicielu tego pojazdu - argumentował właściciel pojazdu.
- Po wspomnianym artykule o groźnie brzmiącym tytule wiele osób z osiedla mówi - że posiadam słynny samochód - zastanawiając się o intencjach wspomnianego pana Andrzeja - dodał.
Właściciel samochodu przyznał, że nie zdawał sobie sprawy ile czasu minęło od kolizji. - Faktycznie po wymienionym artykule szukając w dokumentach daty kolizji nie myślałem, że to już tyle czasu upłynęło od pozostawienia tego samochodu w tym miejscu. Ponieważ po upływie 30 dni ubezpieczyciel podjął decyzje w sprawie omawianego pojazdu i faktycznie może zbyt długo podejmowanej przeze mnie decyzji co dalej z nim zrobić - wyjaśnił pan Marcin, którego nazwisko pozostaje do wiadomości redakcji.
- Zapewniam Pana Redaktora, że w niedługim czasie pojazd ten zostanie usunięty z tego miejsca tym bardziej, że już niedługo teren ten będzie wykaszany przez służby miejskie oraz obiecane jest podrównanie tego odcinka działki należącej do gminy, utwardzenia go i wysypania tłucznia. Także w powyższych pracach jago dalsza obecność byłaby utrudnieniem - podsumował nasz rozmówca.
MŚ ([email protected]). Fot. Czytelnik