Znów wypadek pod Orbisem. Nie pomagają światła

Znów na skrzyżowaniu doszło do zderzenia.
Chwilę później pojawiła się karetka, Straż Pożarna i Policja. Poszkodowanego odwieziono do szpitala na badania. Kilkadziesiąt sekund po zderzeniu Forda Focusa z VW zaczęły się tworzyć korki. Jak na złość 6-8 rano to czas, kiedy jeździ tędy najwięcej autobusów, busów i samochodów osobowych. Na szczęście służby, czyli niezawodni strażacy szybko przywrócili przejezdność.
Kiedy postanowiono na kilku skrzyżowaniach w mieście zmienić nieco zasady ich pokonywania, głównie czasowo, zapewniano, że to dla bezpieczeństwa. I pewnie tak jest, ale tak naprawdę niewiele się zmieniło. Pod Orbisem mimo, że na zmianę czerwonych świateł czeka się, jak na zmianę pogody, do wypadków dochodzi tak samo często. Samo skrzyżowania jest widoczne i doskonale oznakowane. Dlaczego właśnie tutaj, gdzie nawet z dwóch stron zlikwidowano lewoskręt, wciąż dochodzi do wypadków? Ciekawe co na to specjaliści? Oczywiście winni będą tylko kierowcy, bo jeżdżą, A może są i inne przyczyny? Warto się zastanowić.
(JEC)