Zrobili awanturę, potem im grozili. W pewnym momencie rozległ się huk
Ze zgłoszenia przytaczanego przez Ewelinę Budę, rzeczniczkę powiatowego komisariatu policji w Brzesku wynika, że w ubiegłym tygodniu, późnym wieczorem miało dojść w Czchowie do awantury „pomiędzy dwoma grupami osób”.
- Mieszkańcy posesji mówili, że sprawcy im grozili, a w pewnym momencie słychać było jakiś huk – wyjaśnia w rozmowie z "Sądeczaninem" rzeczniczka. - Uciekli, zanim przyjechała policja.
czytaj też Zakatował na śmierć współlokatora. Tragedia w sądeckim domu pomocy społecznej
Byli to czterej mieszkańcy Limanowej, których udało się zatrzymać cztery dni później,w piątek, na ulicy Fabrycznej w Limanowej.
- Usłyszeli zarzuty gróźb karalnych i naruszenia miru domowego – wyjaśnia Ewelina Buda i dodaje, że wobec wszystkich podejrzanych prokurator rejonowej w Brzesku zastosował dozór policyjny, zakaz kontaktowania się i zbliżania do pokrzywdzonych.
Kim byli napastnicy, tego policja nie ujawnia. Czy huk, o którym mówili zaatakowani. to były odgłosy broni? – pytamy.
czytaj też Noc, auto w rowie, a po kierowcy nie ma śladu. Finał mrozi krew w żyłach
- Na razie to badamy, ale na miejscu nie znaleźliśmy żadnych śladów wskazujących na to, żeby był to huk z broni palnej czy jakieś materiały pirotechniczne – mówi policjantka.
[email protected] fot. ilustracyjne