Trwa wczytywanie strony. Proszę czekać...
Piątek, 29 marca. Imieniny: Marka, Wiktoryny, Zenona
23/09/2019 - 19:30

Zrobili awanturę, potem im grozili. W pewnym momencie rozległ się huk

Takie sceny jak z sensacyjnego filmu rozegrały się na jednej z prywatnych posesji w Czchowie, gdzie wdarło się czterech mieszkańców Limanowej. Kim byli napastnicy? Policja nie ujawnia szczegółów. Mowa jest jedynie o awanturze między "dwoma grupami ludzi."

Ze zgłoszenia przytaczanego przez Ewelinę Budę, rzeczniczkę powiatowego komisariatu policji w Brzesku wynika, że w ubiegłym tygodniu, późnym wieczorem miało dojść w Czchowie do awantury „pomiędzy dwoma grupami osób”.  

- Mieszkańcy posesji mówili, że sprawcy im grozili, a w pewnym momencie słychać było jakiś huk – wyjaśnia w rozmowie z "Sądeczaninem" rzeczniczka. - Uciekli, zanim przyjechała policja.

czytaj też Zakatował na śmierć współlokatora. Tragedia w sądeckim domu pomocy społecznej  

Byli to czterej mieszkańcy Limanowej, których udało się zatrzymać cztery dni później,w piątek, na  ulicy Fabrycznej w Limanowej.  

- Usłyszeli zarzuty gróźb karalnych i naruszenia miru domowego – wyjaśnia Ewelina Buda i dodaje, że wobec wszystkich podejrzanych prokurator rejonowej w Brzesku zastosował dozór policyjny, zakaz kontaktowania się i zbliżania do pokrzywdzonych. 

Kim byli napastnicy, tego policja nie ujawnia. Czy huk, o którym mówili zaatakowani. to były odgłosy broni? – pytamy.

czytaj też Noc, auto w rowie, a po kierowcy nie ma śladu. Finał mrozi krew w żyłach

- Na razie to badamy, ale na miejscu nie znaleźliśmy żadnych śladów wskazujących na to, żeby był to huk z broni palnej czy jakieś materiały pirotechniczne – mówi policjantka.

[email protected] fot. ilustracyjne







Dziękujemy za przesłanie błędu