Trwa wczytywanie strony. Proszę czekać...
Czwartek, 18 kwietnia. Imieniny: Apoloniusza, Bogusławy, Goœcisławy
05/06/2019 - 14:15

Wiemy, gdzie wojsko może zbudować koszary dla podhalańczyków z Żelaznej Dywizji

Lotem błyskawicy rozeszła się wiadomość, że do Nowego Sącza przyjechał generał Jarosław Gromadziński, szef 18 Dywizji Zmechanizowanej, który już szuka miejsca na koszary dla batalionu piechoty górskie. Teraz już wiadomo, że są pierwsze przymiarki. Czy możliwe, że wojsko będzie stacjonować… w Korzennej.

To, że na Sądecczyznę powraca jednostka Podhalańczyków to zasługa SKT „Sądeczanin”. Z inicjatywy stowarzyszenia, którego prezesem jest Zygmunt Berdychowski, zebrano 30 tys. podpisów  pod apelem w tej sprawie.  We wspólna inicjatywę zaangażowali się lokalni politycy, samorządowcy i mieszkańcy regionu. 17 maja w Warszawie wicepremier Beata Szydło i Mariusz Błaszczak, minister obrony narodowej, zgodnie potwierdzili: w Nowym Sączu od podstaw będzie tworzona duża, nowoczesna jednostka Wojska Polskiego.

Szefujący dywizji generał przyjechał do Nowego Sącza na rekonesans. Żeby zbudować koszary potrzeba ogromnego terenu, którym miasto nie dysponuje. To dlatego Jarosław Gromadziński spotkał się również ze starostą Markiem Kwiatkowskim.  Jakie były kulisy spotkania?  

Czytaj też: Generał Gromadziński już szuka na Sądecczyźnie miejsca dla podhalańczyków

- Jak wyjaśniał generał, ma powstać miasteczko wojskowe dla tysiąca żołnierzy. Potrzeba na to minimum trzydziestu hektarów.  Wiadomo, że jak są koszary, musi być do tego całe zaplecze między innymi ze strzelnicą i potężnymi garażami dla opancerzonych Rosomaków. Wszystko ma być na najwyższym poziomie.

Ile mogą kosztować koszary? Wedle ostrożnych szacunków, budowa samego zaplecza - kilkaset tysięcy złotych.

- Co z lokalizacją? - pytamy Marka Kwiatkowskiego. - Być może jest szansa na lokalizację jednostki w Korzennej - zdradza starosta. Tam właśnie jest rozległy teren i to w jednym kawałku. Ale to, oczywiście, pozostaje w fazie wstępnych uzgodnień.

Czytaj też Minister Mariusz Błaszczak szykuje nam batalion piechoty górskiej

Jak dodaje starosta, generał Jarosław Gromadziński przyjechał w towarzystwie kilkunastu pułkowników, którzy - jak mówi samorządowiec – rozjechali się po terenie. Co się urodzi z tej wizyty, być może okaże się za dwa tygodnie. Wtedy wojskowi ponownie przyjadą na Sądecczyznę.

Sam starosta jest wielkim orędownikiem powrotu podhalańczyków. - Ogromnie się z tego cieszę. To nie tylko jest kawał naszej historii. Taka wojskowa jednostka jest jak potężny zakład pracy. Sama budowa koszarów to potężna inwestycja, na której na pewno będą mogły zarobić  między innymi lokalne formy budowlane. 

[email protected] fot. MON





Zobacz także w tej kategorii



Dziękujemy za przesłanie błędu