Trwa wczytywanie strony. Proszę czekać...
Piątek, 29 marca. Imieniny: Marka, Wiktoryny, Zenona
24/07/2018 - 08:15

Jak to z wyborem żony Mularczyka na kandydatkę na prezydenta w PiS było?

Wiadomość o tym, że do walki o fotel prezydenta Nowego Sącza Prawo i Sprawiedliwość wystawia żonę posła Arkadiusza Mularczyka, Iwonę Mularczyk, wywołała wielkie poruszenie w politycznych kuluarach. Wszyscy zachodzą w głowę, jakie były kulisy tej decyzji podjętej przez komitet polityczny w piątek wieczorem. W obradach tego najważniejszego, partyjnego gremium uczestniczył szef regionalnych struktur PiS Wiesław Janczyk.

Z posłem Wiesławem Janczykiem rozmawia Jagienka Michalik

To oczywiste, że ostateczną decyzję o tym, kogo Prawo i Sprawiedliwość wystawia w wyborach prezydenckich w Nowym Sączu, bastionie prawicy, musiał podjąć sam Jarosław Kaczyński. Wszyscy zachodzą w głowę, kto prezesowi ten pomysł podsunął.

To nie jest pytanie do mnie.

Nie do pana? Przecież to pan jest szefem regionalnych struktur i  członkiem komitetu politycznego partii. Uczestniczył pan w tych dyskusjach.

Cieszy mnie to, że zainteresowanie kandydatem na prezydenta w Nowym Sączu było ogromne. Tych kandydatów na naszej liście było całkiem sporo.

Czytaj też Prezydent Mularczyk wywali wszystkich ludzi Nowaka? Sącz już huczy od plotek

Nie odpowiedział pan na moje pytanie.

Bo nie znam na nie odpowiedzi.

Myślę, że pan zna...

Naprawdę nie chcę się koncentrować na fazie uzgodnień, która jest już za nami. Byliście państwo dziennikarze przeze mnie serio i odpowiedzialnie traktowani, ale  nie brałem udziału w tych grach, które się toczyły.

Serio i odpowiedzialnie? Nie bardzo mogę się z panem zgodzić. Wielokrotnie pytałam pana o to, kto jest na liście kandydatów Prawa i Sprawiedliwości w walce o fotel prezydenta Nowego Sącza. Nawet się pan nie zająknął, że na tej liście jest żona posła Mularczyka. Wiadomo było, że jest na niej forsowany przez Ryszarda Nowaka Krzysztof Głuc i popierana przez posła Piotra Naimskiego Małgorzata Belska.

Nigdy nie mówiłem w naszych rozmowach kto jest konkretnie na tej liście.

Tak. Nie chciał pan tego powiedzieć.

Bo nie chciałem koncentrować uwagi opinii publicznej na jakichkolwiek rekomendacjach.Robiłem to konsekwentnie, mając świadomość tego, że konkurencja jest duża i że ostateczne wyłonienie kandydata będzie zależało od komitetu politycznego, który jest przecież szerokim gremium.

To może pan powie, kiedy się wykluł ten pomysł. Czy to było już jakiś czas temu, czy też taka decyzja urodziła się w ostatniej chwili.  

Ja myślę, że nasza kandydatka, pani Iwona Mularczyk będzie w stanie precyzyjnie odpowiedzieć pani na tak postawione pytanie.

A ja myślę, że na to pytanie powinien odpowiedzieć mi pan. To pan, panie pośle, a nie pani Mularczyk, uczestniczył w podejmowaniu tej decyzji,

Wykonaliśmy statutowe zadanie i wykonaliśmy je w terminie. Nie ukrywam, że decyzja dotycząca Nowego Sącza była rozstrzygnięta w ostatnim podejściu, kiedy zostały już tylko nieliczne miasta bez wskazanych kandydatów. Było ich pięć, w tym Nowy Sącz. Ale o szczegółach tej kuchni nie chcę się wypowiadać dlatego, że nie jestem to tego uprawniony.

Co zdecydowało o tym, że to Iwona Mularczyk została kandydatką PiS na prezydenta Nowego Sącza?

Była obecna w życiu politycznym, może nie na pierwszym planie, ale w środowisku prawicowym jest rozpoznawalna. Są ogromne nadzieje, że miasto nadal będzie sprawnie rządzone. Większość opinii, które zostały opracowane, zważone i przygotowane, zapadła w Warszawie. Czasami stamtąd widać więcej. Tę decyzję można skatalogować jako odważaną i niestandardową, ale jestem przekonany, że będzie służyć Prawu i Sprawiedliwości.

Czytaj też Dlaczego Ryszard Nowak odszedł z PiS-u? Co mu zrobił Jarosław Kaczyński? 

Prawu i Sprawiedliwości? Ta decyzja wywołała burzę w szeregach samej partii. Nawet sądeccy radni nie mieli pojęcia, że pojawił się taki pomysł. Jest jeszcze kwestia członkostwa w partii pani Mularczyk.  

Pani Iwona Mularczyk jest członkiem partii.

Najpierw  była w PiS, potem, kiedy poseł Mularczyk odszedł do Solidarnej Polski, odeszła razem z nim. Teraz znowu wróciła.

Proszę zrozumieć władze Prawa i Sprawiedliwości . W Warszawie, na Wiejskiej i Nowogrodzkiej, wszyscy mają świadomość tego, że nasze ugrupowanie wygrało wybory w pewnym konglomeracie prawicy. Mamy i Solidarną Polskę i partię Jarosława Gowina... cały czas podejmujemy próby rozszerzenia spektrum zainteresowania programem PiS. Istnieje  przekonanie, że warto się przyłączyć do tego nurtu naprawy pod naszym sztandarem Zabiegamy o to, żeby ten nurt był wspierany przez jak najwięcej osób.  Prawo i Sprawiedliwość ma ambicję wygrania kolejnych wyborów parlamentarnych, tworzenia większości konstytucyjnej i kontynuowania dobrej zmiany. Wszystkie działania temu właśnie służą. Jeśli przekonania tych  osób, które chcą do nas wracać są szczere i tak je oceniamy, tak je też ocenia prezes Kaczyński, dostają szansę.

Tyle, że ponoć Iwona Mularczyk wróciła do partii dwa miesiące temu i to niejednogłośnie. Konkluzja z tego jest taka, że choć jest sądeczanką, w gruncie rzeczy jest kandydatem spadochroniarzem.

Myślę, że wyczerpaliśmy ten temat.

To może jako szef regionalnych struktur partii skomentuje pan opinie jakie krążą po Nowym Sączu. Mówi się, że PiS taką decyzją strzelił sobie w stopę, że to nepotyzm, że nawet gdyby Iwon Mularczyk wygrała te wybory, to i tak będzie się mówić, że miastem tak naprawdę rządzi jej mąż, poseł Mularczyk i że o to tak naprawdę w tym wszystkim chodzi. Mówi się też, że pani Mularczyk nie ma żadnego przygotowania do tej funkcji, bo nigdy nie pracowała w samorządzie i że w ogóle to postać no name.

Nie będę komentował tych wszystkich wypowiedzi. Będę wspierał tę kandydaturę poprzez działania sztabu wyborczego, ponieważ zapadła taka decyzja. Zrobię wszystko, żeby przekonać sądeczan do rozważenia tej kandydatury.

Iwona Mularczyk będzie musiała się zmierzyć ze starymi politycznymi wyjadaczami,  Leszkiem Zegzdą z Platformy Obywatelskiej i prawdopodobnie z Ludomirem Handzlem z Koalicji Nowosądeckiej. Ta kampania może być bardzo brutalna. Czy żona posła Mularczyka  jest do tego gotowa?

Myślę, że tak. Przecież inaczej nie wyraziłaby zgody na kandydowanie. Sądzę, że mierzy swoje siły na zamiary. Z całego serca życzę jej tej odporności i tego co jest potrzebne, żeby zdobyć zaufanie mieszkańców. Mam świadomość, że sądeczanie są bardzo wymagający i  że w tej sprawie będzie się toczyła debata publiczna w  lokalnych mediach. Przed nami bardzo gorący okres i myślę, że zakończy się sukcesem Prawa i Sprawiedliwości.

Jaki będzie wynik, nie wiadomo, ale ta kampania zapowiada się na niezwykle interesująco.

[email protected] fot. fot. jm

 




Zobacz także w tej kategorii



Dziękujemy za przesłanie błędu