Trwa wczytywanie strony. Proszę czekać...
Piątek, 19 kwietnia. Imieniny: Alfa, Leonii, Tytusa
22/08/2018 - 15:10

Krzysztof Głuc kandydatem na prezydenta Nowego Sącza. Jak sfinansuje kampanię?

To on miał być kandydatem Prawa i Sprawiedliwości na prezydenta Nowego Sącza. Lokalni działacze partii postawili na niego, ale Jarosław Kaczyński do walki o rządy w ratuszu wystawił żonę posła Mularczyka. Głuc jednak nie odpuścił. Dziś oficjalnie ogłosił, że będzie walczył o prezydenturę. Złośliwcy mówią, że stanie się tylko narzędziem w rękach swojego protektora, Ryszarda Nowaka.

Z Krzysztofem Głucem, kandydatem na prezydenta Nowego Sącza rozmawia Jagienka Michalik

A więc będzie bratobójcza wojna? Prezes Jarosław Kaczyński, mimo rekomendacji obecnego prezydenta nie chciał na pana postawić. Wybrał żonę posła Mularczyka. Ale pan nie odpuścił.  I tak pan startuje w wyborach. Wbija pan nóż w plecy Iwonie Mularczyk i doprowadza do rozbicia w prawicowym obozie.
Bardzo słabo posługuję się nożem. Może o tym powiedzieć moja żona... a opowieści o wojnie zostawmy na boku. Tu nie ma żadnego konfliktu.

To nie są opowieści o wojnie i nożach, tylko wybory, podczas których rozegra się prawdziwa walka o głosy. Pana decyzja może mieć dla sądeckiej prawicy opłakane skutki. Być może będzie tak, że sympatyzujący z prawicą wyborcy tak się podzielą, że i pan i Iwona Mularczyk dostaniecie za mało głosów i  polegniecie w pierwszej turze. Żadne z was nie będzie miało szans na wygraną.
- Decyzję w sprawie wyborów prezydenta zostawmy mieszkańcom Nowego Sącza. Nie wybierajmy za ludzi.

Ucieka pan od odpowiedzi na moje pytanie
Nie ma żadnej wojny, ani żadnego konfliktu. Proszę mi wierzyć, cieszę się z tego, że mieszkańcy miasta mają możliwość wyboru między kandydatami. Na tym polega demokracja.

Skoro nie ma wojny... zawrzecie między sobą porozumienie, że w przypadku  drugiej tury, jeśli taka w ogóle będzie, jedno z was udzieli poparcia drugiemu?
- Nie dzielmy skóry na niedźwiedziu na początku kampanii. Zostawmy tematy o porozumiewaniu się. Polityka lokalna, polega na tym, żeby  skupiać się na rozwiązywaniu problemów lokalnych. Nie zastępujmy ich tematami kto z kim i dlaczego.  Zajmijmy się tym, żeby zaoferować naprawdę dobry program i wygrać pierwszą turę.

Żeby wygrać wybory, trzeba mieć pieniądze na kampanię. Za Iwoną Mularczyk stoi duża  partia, która ma na ten cel pokaźne fundusze. A pan... skąd pan weźmie pieniądze?
- Głęboko wierzę, że takie środki będziemy mieć, oczywiście zgodnie z przepisami prawa. W sprawozdaniu finansowym, które zostanie przedstawione po wyborach, zwarte zostaną wszelkie informacje na ten temat.

Wiarą wiarą, ale chyba ma pan jakiś plan, jak te pieniądze zdobyć?
- Oczywiście, że mam plan. Ale o tym nie będę mówić.

Fama niesie, że groszem sypnie prezes Newagu Zbigniew Konieczek. Miał o to ponoć zabiegać prezydent Nowak.
- Niech pani zostawi na boku takie opowieści. Jeśli pani spotka tę famę, która niesie, to proszę jej powiedzieć, żeby się zastanowiła nad tym co mówi.

Skoro nie chce pan mówić o pieniądzach, to może porozmawiajmy o kampanii. Jak na razie wszyscy kolejni kandydaci mówią niemal to samo: o konieczności budowy ekspresówki do Brzeska, linii kolejowej Podłęże-Piekiełko, o tym, że mieszkańcy miasta powinni mieć większy wpływ na podejmowane przez władze miasta decyzje, o konieczności zagospodarowania brzegów Kamienicy, o zintegrowaniu się z miastem okolicznych samorządów. Pan też nie powiedział dziś nic odkrywczego. Ma pan pomysł na to jak się odróżnić od rywali?
- To że pewne pomysły są podzielane przez innych kandydatów jest absolutnie naturalne. Zapewne różnić się będziemy w szczegółach czy też ściśle wyodrębnionych kwestiach, ale są pewne rzeczy, które po prostu trzeba w tym mieście zrobić. A odpowiadając na pani pytanie, ja wiem jak to zrobić.

Jaką przyjmie pan strategię? Kampania będzie ofensywna, agresywna... zamierza pan punktować przeciwników?
- To będzie kampania pozytywna, która skupi się na programie.  Skupianie się na atakowaniu moich rywali nie leży w moim charakterze.Nie widzę ku temu powodu. Chcę atakować problemy, a nie ludzi. Zostawmy na boku aspekty personalne. Miasto potrzebuje nowego otwarcia.

Mówi pan, nowego otwarcia... a może wszystko ma zostać po staremu? Złośliwcy gadają, że skoro został pan namaszczony przez Ryszarda Nowaka, to w przypadku pana wgranej nadal w Nowym Sączu będzie rządził obecny prezydent. Pan stanie się tylko jego narzędziem, a w ratuszu nic nie zmieni. Wszyscy zostaną na swoich posadach.
- To jest komitet wyborczy wyborców Krzysztofa Głuca. To jest mój komitet, mój program i moja prezydentura. I mówię to z pełną odpowiedzialnością. Oczywiście cieszę sie, że prezydent Nowak widzi we mnie dobrego kandydata. To jest dla mnie absolutnie bardzo ważne. Ryszard Nowak zdecydował się zarekomendować mnie, ale decyzja o kandydowaniu jest moja. I to ja biorę za nią pełną odpowiedzialność. Biorę odpowiedzialność za swoje słowa i swoje czyny. I chce to jasno powiedzieć. Każdy czas ma swoich ludzi.

Ryszard Nowak odchodzi więc na dobre?
Prezydent Nowak wpisał się w historię tego miasta. Dwanaście lat, to jedna z najdłuższych kadencji w naszym mieście, ale teraz przyszedł czas na zmiany. Przyszedł czas na nowych ludzi. Czas na Krzysztofa Głuca.  

[email protected] fot. Jm

Rozmowa została przeprowadzona podczas dzisiejszej konferencji prasowej podczas której Krzysztof Głuc ogłosił swój start w wyborach na prezydenta Nowego Sącza





Zobacz także w tej kategorii



Dziękujemy za przesłanie błędu