Wybory parlamentarne trwają. Przyjechał z Krakowa, aby spełnić swój obowiązek

Po godzinie 9 do szkoły szły pojedyncze osoby. Pojawiały się również rodziny, które na przykład wybierały się na wycieczką rowerową. Wcześniej jednak chciały spełnić obywatelski obowiązek.

Do lokalu przy ul. Długoszowskiego 126, kilkanaście minut po godz. 9 przyszedł młody sądeczanin Tomasz Michalczyk.

- Na wybory przyjechałem z Krakowa, gdzie mieszkam, ale nie zmieniłem jeszcze miejsca, w którym głosuje – mówi pan Tomasz. – Stąd też dzisiaj moja tutaj obecność. Przyjechałem do swojego rodzinnego miasta, aby spełnić swój obywatelski obowiązek. Tak uważam. Dlaczego głosuję? Odpowiedź jest chyba banalna. Powiem tak: stosunkowo rzadko mamy okazję wypowiedzieć się, jak w naszym kraju sprawy się mają. Mam nadzieję, że mój skromny głosik, który dzisiaj oddałem wpłynie w jakimś stopniu na otaczającą nas rzeczywistość, w tym także na moje warunki bytowe. Chciałbym, aby w naszym kraju było coraz lepiej. Po tych wyborach spodziewam się zmiany na lepsze.

Po godzinie dziesiątej, kiedy zakończyła się msza święta w pobliskiej kaplicy w lokalu wyborczym zrobiło się naprawdę tłoczno. Mieszkańcy po karty do głosowania wydawane przez komisję ustawiali się w długich kolejkach.

Jak dowiedzieliśmy się od Marii Zięby, dyrektor Delegatury Krajowego Biura Wyborczego w Nowym Sączu do godz. 10 głosowanie w lokalach wyborczych na terenie miasta przebiegało spokojnie. Nie odnotowano żadnych incydentów

[email protected], fot. IM.