Już nie piosenkarka a skandalistka? I znowu głośno o sądeckiej celebrytce Majce Jeżowskiej
Od roli piosenkarki woli rolę celebrytki?
Coraz rzadziej słychać o artystycznych dokonaniach Majki Jeżowskiej, coraz częściej natomiast informacje na jej temat mają posmak skandalu. Niedawno piosenkarka trafiła na czołówki tabloidów, bo nazwała Nowy Sącz „zagłębiem kościelno-zaściankowym”, czym do żywego dotknęła mieszkańców rodzinnego miasta.
Co zrobiła tym razem? Zablokowała ruch na Mokotowskiej w samym centrum Warszawy. Zatrzymała swój samochód na jednym z pasów, żeby… porozmawiać ze znajomymi i zrobić sobie zdjęcie z fanką, donoszą plotkarskie pisma.
czytaj też Jak to w sobie rozpoznać, zanim będzie za późno? To może wykończyć każdego
Majce Jeżowskiej wolno więcej?
Czyżby artystka była z innej gliny i nie musi przestrzegać znaków drogowych? Jeden z tabloidów zadzwonił w tej sprawie do menedżerki gwiazdy Aldony Wleklak. Okazało się, że Jeżowska wybrała się do centrum stolicy na wyprzedaż ciuchów, co ostatnio stało się modne, także wśród celebrytów.
- Po zakończeniu imprezy Majka po prostu podjechała pod lokal swoim autem, by zapakować niesprzedane rzeczy. A że nie było miejsca do zaparkowania, stanęła na ulicy. Chwilę potem wypatrzyła ją fanka i koniecznie chciała sobie zrobić zdjęcie. Majka się zgodziła i dlatego to tyle trwało - wyjaśniała menadżerka.
czytaj też „Głosem kruszy beton”. Dominik Dudek zmiótł z ringu rywalkę w The Voice of Poland
Sama Jeżowska ponoć świetnie się bawiła, a stojący za nią wściekli kierowcy musieli przez nią złamać przepisy. By ją ominąć, przejeżdżali podwójną linię ciągłą. ([email protected]) fot. Instagram