Otwórzcie wreszcie stoki - proszą rząd samorządowcy, przedsiębiorcy i politycy

Przy stacji dolnej kompleksu narciarskiego Słotwiny w Krynicy-Zdroju w poniedziałek 1 lutego odbyła się konferencja prasowa z udziałem m.in. posłów Platformy Obywatelskiej Jagny Marczułajtis-Walczak, Marka Sowy i Aleksandra Miszalskiego, a także burmistrza Muszyny Jana Golby, prezesa Zarządu Stowarzyszenia Gmin Uzdrowiskowych RP i członka Zarządu Związku Gmin Krynicko-Popradzkich oraz Bogdana Kałuckiego, prezesa Krynickiej Organizacji Turystycznej.

Tematem spotkania z dziennikarzami był przedłużający się lockdown i jego konsekwencje dla gospodarki i przedsiębiorców. - Przedsiębiorcy są pozostawieni sami sobie. Tarcze są niewystarczające. Przedsiębiorcy nie boją się wirusa, boją się, że będą musieli zwalniać pracowników. Pracownicy boją się zwolnień - mówili posłowie PO i zaapelowali do rządu o otworzenie branży turystycznej i gastronomicznej.

- Pomoc nie dociera do najbardziej potrzebujących. Od listopada jesteśmy oszukiwani, gdyby przedsiębiorcy wtedy wiedzieli, że muszą zamknąć swoje biznesy na dwa, trzy miesiące, zapewne podejmowaliby inne decyzje. Lepiej by się do tego przygotowali-tłumaczyła posłanka Jagna Marczułajtis-Walczak.  

Natomiast burmistrz Jan Golba, który jest też prezesem Zarządu Stowarzyszenia Gmin Uzdrowiskowych RP wskazał, że takie miejscowości, jak Krynica, Muszyna czy Piwniczna funkcjonują wyłącznie w oparciu o dwie branże, a mianowicie uzdrowiskową i turystyczną. A obie dzisiaj nie funkcjonują.

- Brak jest jakichkolwiek decyzji. Za dwa tygodnie dowiemy się, co będzie za dwa tygodnie. Za dwa tygodnie to ja dokładnie wiem, że skończy się sezon i nie będzie co otwierać.-mówił włodarz Muszyny-Gdybyśmy otwarli hotele i stoki w trybie ostrożnościowym, jesteśmy w stanie tę gospodarkę turystyczną jakoś budować czy odbudowywać.

Burmistrz Jan Golba przypomniał również, że w lipcu i sierpniu region sądecki znalazł się w czerwonej strefie, gdy w innych regionach kraju działalność turystyczna była prowadzona.

-W chwili obecnej kwalifikujemy się do tego, by być w zielonej strefie, ale dalej nie funkcjonujemy, bo nie ma decyzji w tym zakresie - podsumował włodarz nadpopradzkiego uzdrowiska-W mojej ocenie niezbędny będzie narodowy program odbudowy turystyki. Taki, jaki stworzono w okresie międzywojennym. Jeśli to się nie stanie to będziemy mieć ogromny problem, żeby wrócić do normalnego życia. (MK) Fot i wideo: Daniel Szlag