Trwa wczytywanie strony. Proszę czekać...
Poniedziałek, 20 maja. Imieniny: Bazylego, Bernardyna, Krystyny
29/01/2022 - 17:55

Droższa energia to droższa komunikacja publiczna

Jeszcze niedawno polskie media z satysfakcją informowały, że Polska znajduje się w ścisłej czołówce europejskich liderów elektromobilności – przynajmniej na poziomie komunikacji zbiorowej. Zafascynowane proekologiczną bajką, polskie firmy komunikacyjne z ochotą sięgały po autobusy elektryczne, w polu zostawiając takich potentatów rynku elektromobilności jak Niemcy czy Norwegia.
Droższa energia to droższa komunikacja publiczna. Fot. pexels


Zobacz też: Ekologia przegrywa z ekonomią. MPK nie wyklucza wycofania niskoemisyjnych autobusów

Kosztowna flota autobusów zero i nisko emisyjnych
Zgodnie z programem E-Bus: Polski Autobus Elektryczny już w roku 2023 mamy osiągnąć poziom produkcji 1000 autobusów elektrycznych przez rok, a Polski Fundusz Rozwoju prognozuje, że już za rok po polskich drogach poruszać się będzie około 1500 „elektryków” – co stanowi – w przybliżeniu - 13 procent krajowego taboru.

Pojazdy zasilane prądem elektrycznym oraz gazem stały się dumą niejednej miejskiej floty, z satysfakcją prezentowaną przez zadowolonego włodarza czy szefa miejskiej spółki komunikacyjnej. Tymczasem ostatnie, gigantyczne podwyżki cen gazu i elektryczności odbiły się na opłacalności „zielonego” transportu.
  Podwyżka kosztów energii elektrycznej o około 50% oraz gazu o nawet 400% postawiła pod znakiem zapytania opłacalność i sens używania takich pojazdów. Na problem zwróciła uwagę prezes Izby Gospodarczej Komunikacji Miejskiej, Dorota Kacprzyk w swoim piśmie do premiera.

Izba Gospodarcza Komunikacji Miejskiej
IKGM to organizacja skupiająca organizatorów i operatorów transportu miejskiego. Jej członkami są przewoźnicy przewozów pasażerskich w miastach (zarówno zakłady budżetowe, spółki z o.o. jak i spółki akcyjne). Członkami Izby są także producenci taboru, zakłady serwisujące, placówki naukowo-badawcze a także inne podmioty, świadczące usługi na rzecz komunikacji miejskiej. W izbie jest zrzeszonych ponad 210 podmiotów. Wśród głównych celów działalności IGKM należy wymienić: inicjowanie projektów regulacji prawnych w zakresie komunikacji miejskiej oraz ich opiniowanie

Apel do premiera
Prezes Kacprzyk wystosowała pismo do premiera Morawieckiego, podnosząc w nim kwestię wpływu cen energii i gazu na koszt działania autobusów o niskiej i zerowej emisyjności (pojazdów elektrycznych i gazowych).

Podkreśliła, że ich codzienne użytkowanie stało się o wiele bardziej kosztowne, niż pojazdów napędzanych tradycyjnymi paliwami. Prezes zaapelowała do premiera o podjęcie działań osłonowych, które zagwarantują zachowanie kosztów paliw dla pojazdów o niskim i zerowym poziomie emisji na poziomie gwarantującym ekonomiczną opłacalność ich użytkowania.

„Odnosi się to również do cen energii wykorzystywanej przez metro, tramwaje i trolejbusy, gdyż pojazdy te stanowią alternatywę dla autobusów z silnikami diesla. W przeciwnym razie — w świetle trudnej sytuacji budżetów samorządowych — eksploatacja pojazdów zero i niskoemisyjnych może być zagrożona” - dodała prezes Kacprzyk.

Droższa energia to droższa komunikacja publiczna. Fot. Pexels

Droższe nie tylko „elektryki”
Organizatorzy transportu miejskiego sygnalizują, że wobec tak drastycznego wzrostu kosztów paliwa będą musieli podnieść ceny biletów lub ograniczyć kursowanie pojazdów. Ceny już podniesiono w niektórych miastach – stało się to w Bydgoszczy, Łodzi oraz Płocku. Prezes Płockiej Komunikacji Miejskiej Marcin Uchwał podkreślił, że – pomimo uwzględnienia wzrostu cen paliw w budżecie – ceny przejazdów wzrosną o 11 procent. Ani w Bydgoszczy, ani w Płocku autobusów elektrycznych nie ma.

Podniesienie cen biletów rozważają władze spółek warszawskiej i szczecińskiej. Na działanie alternatywne - obcięcie ilości wykonywanych kursów - zdecydowano się w Olsztynie. Wszystko wskazuje na to, że zwykły Kowalski nie tylko zapłaci znacznie więcej za elektryczność i gaz którą zużywa we własnym domu, ale i za luksus przejazdu autobusem lub tramwajem.

Jeśli dodamy do tego inflację, wzrost kosztu opłat za wywóz śmieci i inne ukryte podwyżki, można pokusić się o stwierdzenie, że tym autobusem Kowalski będzie podróżował - może i niskoemisyjnie - ale może w samych w skarpetkach. (Tomasz Dzbeński, ISW) Fot. Pexels







Dziękujemy za przesłanie błędu