Ile kosztuje studiowanie w Nowym Sączu. Mniej niż w Krakowie, ale wcale nie tak mało
Wikt i opierunek u rodziców
Agata, studentka filologii angielskiej na Sadeckiej Akademii Nauk Stosowanych mieszka z rodzicami, więc ma darmowy dach nad głową, także wikt i opierunek. Na drobne przekąski wydaje 100 - 150 zł miesięcznie. - Obiady jadam w domu. Dzięki Karcie Nowosądeczanina dojeżdżam na uczelnię za darmo.
- Choć mieszkam z rodzicami, dysponuje własnym budżetem. Na co dzień pracuje jako trenerka i korepetytorka, co pozwala mi zaoszczędzić około 1000 zł miesięcznie. - Na wyjścia ze znajomymi przeznaczam skromne 100 zł na miesiąc.
Z rodzicami mieszka też Michał, który studiujące graphic design i technologie wizualne. Pochodzi spod Nowego Sącza, więc na codzienny dojazd do miasta wydaje więcej, bo około 160 zł miesięcznie. Na zakupy spożywcze przeznacza około 500 zł, kupuje gotowe posiłki w sklepach i korzysta z domowego jedzenia. Nie pracuje, ale otrzymuje stypendium socjalne.
Czytaj też Katastrofa przed samymi świętami. Ceny tych produktów szybują w górę
Lokum w akademiku, wynajęte mieszkanie
Ci, którzy są spoza Nowego Sącza, tak jak Tomasz, student trzeciego roku wychowania fizycznego, mogą mieszkać w akademiku przy ulicy Długosza. Mamy tu trzy rodzaje pokoi. Najdroższe są jednoosobowe, za które trzeba płacić 500 złotych miesięcznie. Pokój dwuosobowy kosztuje 420 złotych, 390 zł - trzyosobowy). Dzielimy ze sobą kuchnię, a na dwa pokoje przypada jedna łazienka.
Tomasz pochodzi z Tarnowa. Do rodzinnego miasta jeździ własnym samochodem, na co miesięcznie wydaje około 100 zł.
- Parking przy akademiku jest bezpłatny. Zakupy spożywcze i jedzenie w restauracjach wychodzi około 600-700 zł. Na wyjścia ze znajomymi i imprezy wydaję koło 300-400 zł. Łącznie studiowanie w Nowym Sączu kosztuje mnie około 1500-1800 zł miesięcznie. Dostaję 1800 stypendium naukowe, które pozwala mi się samemu utrzymywać.
Mikołaj Kulak, który studiuje transport i logistykę na wydziale nauk inżynieryjnych mieszka w pokoju trzyosobowym. Ile wydaje na jedzenie?
Jeżeli gotuję sam, kosztuje mnie to około 600-700 zł. Jeżeli stołuję się w jadłodajni, kwota wzrasta do 1000 zł miesięcznie. Na transport do domu rodzinnego wydaję tylko 60 zł, a po Nowym Sączu poruszam się zazwyczaj na rowerze lub pieszo. Wyjścia ze znajomymi pochłaniają zazwyczaj około 300 - 600 zł miesięcznie. Mikołaj pracuje w firmach eventowych i prowadził nawet własną działalność.
Paulina studiuje ekonomię i zdecydowała się na wynajmowanie mieszkania, za które płaci miesięcznie około 700 złotych. Na jedzenie wydaje około 300 zł na miesiąc, na transport 150 - 200 zł. Na wyjścia ze znajomymi przeznacza 200 zł.
Czytaj też Porażka po sądecku. Ten ogólnopolski ranking mówi wszystko
Jak koszty studiowania wyglądają w zestawieniu z tymi w Krakowie?
Monika i Martyna są studentkami polonistyki Uniwersytetu Komisji Edukacji Narodowej w Krakowie.
Za wynajem mieszkania płacimy około 1300-1400 zł od osoby - wyliczają. Na jedzenie trzeba miesięcznie wydać około 600-700 zł, w zależności od tego, jak często jemy na mieście. Często dodatkowo jedzenie przywozimy z domów rodzinnych.
Poruszanie się po Krakowie z biletem miesięcznym to koszt 80 zł. Za kurs autobusem z Krakowa do Nowego Sącza płacą 30 zł. Tu koszty zależne są od tego jak często jeżdżą do domu.
Na wyjścia ze znajomymi wydają około 300-400 zł. Podobnie jak studenci z Nowego Sącza, dziewczyny nie wydają pieniędzy na materiały do nauki, korzystają z darmowych źródeł internetowych oraz dostępnych zasobów bibliotek. Koszt życia w Krakowie miesięcznie szacują 2400-2500, nie uwzględniając dodatkowych wydatków takich jak chemia, kosmetyki i ubrania.
Summa summarum, studenci nowosądeckich uczelni nie ponoszą wysokich kosztów życia i nauki w naszym mieście. Zdecydowanie są to niższe sumy, niż wydatki na studia w Krakowie. ((M.H i M.W)