Trwa wczytywanie strony. Proszę czekać...
Poniedziałek, 20 maja. Imieniny: Bazylego, Bernardyna, Krystyny
08/04/2014 - 07:59

Potrzeba miejsc pracy a nie pomników! Wspólnie powalczą o kuracjuszy

Kolej widokowa i ścieżki rowerowe. W Muszynie stok pod dachem. W Krynicy kolej gondolowa, basen i centrum kongresowe, w Piwnicznej raj dla narciarzy na Kicarzu i Suchej Dolinie. Festiwal przedwyborczych obietnic? - Nic z tych rzeczy – zapewniają trzej burmistrzowie uzdrowisk, ale przyznają, że bez silnego politycznego lobbingu niewiele z tych planów da się zrealizować.
Wczoraj (poniedziałek, 7 kwietnia) w Muzeum Regionalnym w Muszynie burmistrzowie Krynicy, Muszyny i Piwnicznej zaprezentowali koncepcję utworzenia strefy uzdrowiskowo turystycznej:„Krynicko-Popradzka Strefa Uzdrowiskowa i Sportowo-Turystyczna”. Trzy uzdrowiska Sądecczyzny chcą wspólnie planować inwestycje, pisać unijne projekty, które dadzą szansę na unijne dofinansowanie i współpracować dla wygody kuracjuszy i turystów oraz dla dobrobytu mieszkańców. Jak?
- Nie ma sensu, żebyśmy rywalizowali ze sobą i robili coś tylko i wyłącznie na własną rękę. Teraz w Unii Europejskiej stawia się na regiony, subregiony. To ważne bo bez unijnych dotacji niewiele można zrobić, a jest o co walczyć, bo w programie operacyjnym przewidziane jest 100 milionów złotych na rozwój uzdrowisk – tłumaczył Jan Golba, włodarz Muszyny. – Nie chodzi tu o budowanie pomników, atrakcji, gdzie ktoś tylko przyjedzie, stanie, popatrzy i odjedzie. Liczą się takie pomysły, które gwarantują miejsca pracy dla mieszkańców. Gminy uzdrowiskowe dzięki inwestycjom będą się rozwijać i przyciągną więcej turystów a przy okazji więcej ludzi będzie miało pracę – dodał.

Wspólne projekty, na które najbardziej liczą burmistrzowie uzdrowisk i jak przekonywał Golba, są najbliższe realizacji to pociąg panoramiczny kursujący na trasie Stary Sącz - Krynica i trasy rowerowe nad rzeką Poprad, które w okresie zimowych byłyby wykorzystywane też do biegów narciarskich. – Infrastruktura jest, są tory. Mamy też taką firmę, jak Newag, która mogłaby zrobić zamiast zwykłych wagonów pasażerskich takie specjalne, z dużymi szybami, stolikami skierowanymi w kierunku okien, do tego by doszła gastronomia - opowiadał Golba.
Kolejne pomysły, przeznaczone dla Muszyny, to m.in. kryty stok narciarski, trasy do narciarstwa biegowego i wielofunkcyjna hala sportowa oraz rozbudowa basenów na Zapopradziu. – Mam już chętnych biznesmenów, którzy są gotowi wejść w Partnerstwo Publiczno – Prywatne, ale potrzeba jeszcze środków zewnętrznych – oznajmił burmistrz tej miejscowości.

Ambitne plany ma też Krynica- Zdrój. Burmistrz Dariusz Reśko mówił wczoraj między innymi o krytym torze do łyżwiarstwa szybkiego oraz torze saneczkowym, basenie z parkiem wodnym, polu golfowym, zmodernizowanych kortach tenisowych i zapowiadanym już od dawna, w kontekście Forum Ekonomicznego, Międzynarodowym Centrum Kongresowym. Reśko liczy też na nowych właścicieli sprywatyzowanej kolejki, bo chce kolejki gondolowej między okolicami lodowiska, Górą Krzyżową i doliną Czarnego Potoku.
– Pakiet kontrolny akcji posiada teraz fundusz inwestycyjny, ale to nie ma znaczenia kto jest właścicielem. Pierwszy etap stworzenie kolejki gondolowej, który miał być uprzednio realizowany pomiędzy lodowiskiem a stadionem piłkarskim miał też cel odciążenia tej części miasta od intensywnego ruchu transportowego. Ta koncepcja nie została zrealizowana. Trudno powiedzieć czy nowi właściciele się na to zdecydują. Uważam, że z punktu widzenia miasta jest taka potrzeba.Tor saneczkowy na olimpiadę w Krakowie planowany jest w Myślenicach. To nie ma sensu, bo potem trzeba by go rozbierać. Ten tor powinien być budowany w Krynicy, a nie w żadnym innym miejscu w Polsce. Tu jest potencjał, warunki, są tradycje. Góra Parkowa ma potencjał do stania się centrum rekraacji. Kluczem do sukcesu jest jednak przede wszystkim nasze połączenie z Muszyną i Piwniczną - oznajmił burmistrz Krynicy.

Z kolei Piwniczna Zdrój chce postawić na narciarstwo alpejskie. Wyciągi krzesełkowe mogłyby powstać w Suchej Dolinie, która się obecnie marnuje i na Kicarzu. Takie mamy ukształtowanie terenu, że praktycznie nic innego praktycznie u nas by się nie sprawdziło. Do tego można jeszcze dodać turystykę wodną: spływy kajakami, tratwami – snuł plany Edward Bogaczyk, burmistrz Piwnicznej.

To festiwal wyborczych obietnic bez pokrycia czy poważne plany z zarysowanym harmonogramem? – dopytywaliśmy.
- Wiadomo, że takie głosy się mogą pojawić, bo faktycznie jest około pół roku do wyborów, ale podkreślam, że nad tymi planami pracowaliśmy już dużo wcześniej - zapewniał burmistrz Golba i przywołał jako przykład historię tzw.eksperymentu sądeckiego.
- Wtedy pomogły wpływy i dojścia do pierwszego sekretarza a dziś Sądecczyzna nie dysponuje takimi wpływami, nawet w sejmiku wojewódzkim – padły głosy z sali.
- To prawda. Nie boimy się słowa lobbing, w pozytywnym znacznie i oczywiście liczymy, że nasze pomysły zyskają wsparcie w świecie polityki na wysokich szczeblach - dodał burmistrz Reśko. - Nasze propozycje to odważne plany - nie ma się co oszukiwać, ale są też jasną wizją rozwoju naszego regionu. Największą bolączką jest bezrobocie. Impulsem rozwojowym będzie rozwój gospodarczy. Część realizacji jest już w okresie realizacyjnym, część w koncepcyjnym – zaznaczył.

Pieniądze na specjalną, krynicko – popradzką strefę uzdrowiskowo - turystyczną miałyby pochodzić z rządowego kontraktu terytorialnego dla Małopolski. Trzej Muszkieterowie burmistrzowie już wcześniej wypracowali wspólne stanowisko odnośnie kontraktu terytorialnego i wysłali stosowny dokument do marszałka województwa.
„Naszym zdaniem Sądecczyzna, ale też ziemia gorlicka i limanowska wymagają pilnej rządowej interwencji dla stworzenia, a częściowo przywrócenia walorów turystycznych i uzdrowiskowych oraz wykreowania nowych miejsc pracy" – między innymi takie słowa przeczyta w zaciszu swego gabinetu w Krakowie Marek Sowa, marszałek Małopolski.

Bogumił Storch
Fot: autora, arch.
 






Dziękujemy za przesłanie błędu