Trwa wczytywanie strony. Proszę czekać...
Poniedziałek, 29 kwietnia. Imieniny: Hugona, Piotra, Roberty
06/02/2022 - 11:40

Prowadzili suberbiznes. Bez żadnego wysiłku zarabiali miliony. Do czasu…

Zakładali fikcyjne firmy, deklarowali duże dochody, od których przez jakiś czas odprowadzali duże składki do Zakładu Ubezpieczeń Społecznych. Potem szli na długie zwolnienia lekarskie i otrzymywali sute chorobowe. Taki „biznes” wymyśliła szajka oszustów, która grasowała w Małopolsce. Interes dobrze się kręcił, ale dopadła ich policja. Teraz mogą trafić za kraty.

To była dwunastoosobowa szajka, która działała z rozmachem w Małopolsce. Pomysł na interes, który dobrze się kręcił, był prosty. W różnych miejscowościach zakładali fikcyjne firmy. W placówkach Zakładu Ubezpieczeń Społecznych odgrywali zamożnych biznesmenów. Deklarowali duże dochody, od których odprowadzali wysokie  składki na ubezpieczenie zdrowotne oraz społeczne.

Czytaj też Jak Biedronka robi klientów w konia. Ludzie są po prostu wściekli! [ZDJĘCIA]

Składki płacili  solidnie przez kilka miesięcy, potem  „dopadała ich długa choroba”. Dzięki wysokim składkom, dostawali wysokie zasiłki na L4.

Jak długo trwał proceder? W niektórych przypadkach takie „zarabianie” na życie, bez wysiłku, trwało nawet cztery lata.  

Szajce oszustów dobrali się w końcu do skóry policjanci  z wydziału do walki z korupcją małopolskiej komendy.  - Fikcyjni przedsiębiorcy w ciągi sześciu lat wyłudzili  w sumie zasiłki chorobowe  na kwotę ponad dwóch milionów złotych – informuje biuro prasowe.  

Czyta Co ma guzik Donalda Tuska do posła Mularczyka na sądeckiej stacji benzynowej

„Biznesmeni” byli w różnym wieku, od 29 do 51 lat. Na razie usłyszeli zarzuty oszustwa na szkodę  Zakładu Ubezpieczeń Społecznych.  Za prowadzenie fikcyjnych, jednoosobowych firm,  fałszywej zwolnienia lekarskie  mogą trafić za kraty na wet na dziesięć lat.([email protected]) fot.policja






Dziękujemy za przesłanie błędu