Trwa wczytywanie strony. Proszę czekać...
Wtorek, 30 kwietnia. Imieniny: Balladyny, Lilli, Mariana
03/01/2022 - 07:45

Strach i niepewność. Nowe ceny prądu rujnują narciarski biznes na Sądecczyźnie

Niepewność i strach, z takimi uczuciami w nowy rok wchodzi narciarski biznes na Sądecczyźnie. Wszystko przez podwyżki cen energii. Rząd zafundował niektórym obywatelom dodatek osłonowy, przedsiębiorcy muszą radzić sobie sami. Z jednej strony rosną rachunki, z drugiej, rośnie nakręcana inflacją płacowa presja. Sytuacja robi się patowa?

Ceny prądu od stycznia nowego roku idą w górę. Urząd Regulacji Energetyki zatwierdził taryfy dla czterech sprzedawców z urzędu oraz pięciu największych spółek dystrybucyjnych. O ile wzrosną miesięczne rachunki za prąd? W gospodarstwach domowych średnio o blisko 24 procent. Firmy za prąd zapłacą jeszcze więcej. Do tego dochodzi podwyżka cen gazu, paliwa i żywności.

Czytaj też Złowieszcze wizje jasnowidzów na rok 2022. Aida, Jackowski, Nostradamus

Dla niektórych, lokalnych przedsiębiorców to może być prawdziwa katastrofa, zwłaszcza, jeśli  biznes ma charakter sezonowy. Tak jest w przypadku stacji narciarskich nad którymi zbierają się czarne chmury.   

- W sezonie zimowym opłaty za energię w skali miesiąca to od  10 do  15 procent  kosztów prowadzenia firmy, poza sezonem zimowym to około 8-10 procent – szacuje Maciej Szymański,  członek zarządu krynickiej spółki Słotwiny Arena. - Mówimy tu o rachunkach za gaz, prąd i paliwo.  

Prąd napędza kolej linową, olej napędowy potrzebny jest do ratraków i ciągników, do samochodów i skuterów śnieżnych zużywana jest benzyna.

Co dla narciarskiego biznesu oznaczają rosnące ceny energii?  - Na razie jako grupa biznesowa nie otrzymaliśmy żadnych konkretnych informacji co do skali podwyżek – mówi Szymański. - Opieramy się wyłącznie na doniesieniach medialnych,  co i o ile podrożeje.  Jesteśmy zwyczajnie  wystraszeni. Mamy zimę, a naszym głównym źródłem  dochodu, poza wieżą widokową,  są wyciągi narciarskie. Żeby utrzymać zatrudnienie musimy zarobić w sezonie zimowym, który trwa około trzy miesiące, a w obecnych warunkach klimatycznych jego długość bardzo się waha.

Czytaj też Wizjoner z hektarami pod inwestycje, który chce dawać pracę za dobre pieniądze

Jak dodaje Szymański, branża ma poczucie niepewności. - Nie możemy liczyć na dodatek osłonowy. Przedsiębiorcy takiego wsparcia nie otrzymali. Zostaliśmy pozostawieni sami sobie.  To oczywiste, że te podwyżki spowodują wzrost kosztów prowadzenia biznesu.

Narciarze będą musieli płacić więcej? - Na pewno to się przełoży na cenę usług. W jakiejś wysokości jesteśmy w stanie pewne podwyżki skonsumować, ale będzie to trudne. Bo jeśli prowadzi się biznes, to trzeba zarabiać na kolejne inwestycje mając na uwadze rozwój firmy. Mówimy tylko o energii. Ale przecież  rosną też wynagrodzenia, bo rosną wymagania płacowe pracowników.  

Narciarski biznes nierozerwalnie wiąże się z gastronomią. Jak zauważa Maciej Szymański rośnie też  cena „wkładu do kotła”. - Jeśli prowadzi się gastronomię, tak jak to jest w naszym przypadku, to trzeba się też zmierzyć z galopującymi cenami nie tylko żywności ale chemii gospodarczej czy płynów do dezynfekcji, podatków, usług obcych i różnego rodzaju opłat.

2021 rok upłynął pod znakiem wyraźnego wzrostu inflacji. Według prognoz Polskiego Instytutu Ekonomicznego z podobnymi zjawiskami będziemy mieć do czynienia w 2022 oku, gdy średnioroczna inflacja wyniesie 7,3 proc. To będzie nakręcać ceny, co z kolei przełoży się na płacowe żądania.

Czytaj też Już dwie minuty po północy przyszła na świat w Nowym Sączu śliczna dziewczynka

- Opierając się jedynie na deklaracjach przedsiębiorców moglibyśmy dosyć jednoznacznie powiedzieć, że w polskiej gospodarce występuje już spirala cenowo-płacowa. Firmy raportują, że podnosiły ceny główne ze względu na wzrost kosztów płac, a jak wynika z danych Eurostatu te rosną najszybciej od 2008 roku -  mówi Andrzej Kubisiak, zastępca dyrektora do sprawa  badań i analiz w Polskim Instytucie Ekonomicznym.

 Ale to nie jest pełny obraz. W naszych badaniach co prawda tylko 38 proc. przedsiębiorców wskazywało podniesienie cen jako sposób na próbę odbudowy sytuacji finansowej firmy. Można jednak przypuszczać, że część z nich spontanicznie unikała takich deklaracji, bo z danych GUS wynika, że dzięki podniesieniu cen przedsiębiorstwom udało się z nawiązką odbudować nadszarpnięte przez pandemię marże. Co ciekawe, w innej części naszego badania firmy już przyznają się do lepszej sytuacji finansowej w 2021 roku, która jest pokłosiem podniesienia cen i poprawy marż – wskazuje ekspert.

Horoskop na 2022 rok. Miłość, praca, pieniądze, zdrowie. Co wróżą wam gwiazdy?Czytaj też 

- W nadchodzącym 2022 roku skłonność do podnoszenia cen, a co za tym idzie poprawy marż przez firmy wciąż będzie wysoka, czemu sprzyjać będzie otoczenie makroekonomiczne, na czele z wysokim popytem oraz podwyższoną inflacją. Szczególnie będzie to widoczne w sektorze przemysłowym, który korzysta na przesunięciu konsumpcji z usług na towary, a także w branży spedycyjno-transportowo-magazynowej, która próbuje się odbudować po trudach 2020 roku – dodaje Andrzej Kubisiak. ([email protected]) fot. usplash, Słotwiony Arena







Dziękujemy za przesłanie błędu