Trwa wczytywanie strony. Proszę czekać...
Niedziela, 5 maja. Imieniny: Irydy, Tamary, Waldemara
23/11/2023 - 15:30

Chodzi nie tylko o zdolności przywódcze, lecz także o umiejętną współpracę lidera z Duchem Świętym

Zgodnie z taką wizją przyszłość chrześcijaństwa zależy zasadniczo od ewangelizacyjnego dynamizmu i apostolskiej aktywności lokalnych zborów, które będą zanikać lub rozwijać się w dużej mierze jako owoc przywódczych kompetencji stojących na ich czele liderów.

(...)

Słowo „lider” przeniknęło także do języka używanego w Kościele. Zazwyczaj stosuje się je do opisania osób pełniących jakąś funkcję kierowniczą lub odpowiadających za mniej lub bardziej formalną grupę religijną – z reguły zamiennie z określeniami takimi jak „moderator”, „animator” czy „odpowiedzialny”. Coraz częściej przypisuje się je również osobom świeckim – zwłaszcza wówczas, gdy podejmują jakąś służbę w Kościele i w związku z nią koordynują aktywność innych osób. Być może jest w tym pewien przejaw mody – tendencja do zastępowania bardziej archaicznych i mniej powszechnych pojęć terminem „na czasie”, lepiej zrozumiałym i wykorzystywanym w szerszym niż tylko kościelny obiegu. (...)

Jednak – ulegając takiej pokusie terminologicznego unowocześnienia – niejednokrotnie wprowadza się pojęcie lidera do kościelnego słownika zasadniczo jako opis funkcji lub stanowiska, a więc w sposób niezgodny z jego faktycznym, przyjmowanym w nowoczesnych koncepcjach przywództwa znaczeniem. Dodatkową trudność stanowi fakt, że słowo „lider” nie zostało do tej pory zdefiniowane w oficjalnych dokumentach Kościoła i włączone do języka jego nauczania. Owszem, pojawia się ono na przykład w dokumencie Papieskiej Rady Iustitia et Pax, zatytułowanym "Powołanie lidera biznesu. Refleksja", jednak używa się go tam w wąskim, nieeklezjalnym sensie – dokładnie tak, jak w biznesie (4). Dokument po prostu omawia cechy, jakie powinny charakteryzować chrześcijańskiego lidera biznesu, nie analizując, kim jest lider sam w sobie ani w jaki sposób i w odniesieniu do kogo pojęcie to może być wykorzystane w języku katolickiej teologii.

Czy nie lepiej więc – zamiast używać określenia „lider” w sposób nie do końca spójny z najnowszymi teoriami przywództwa i do tego w dużej mierze intuicyjnie, bez jednoznacznej wiedzy o tym, komu należy je w Kościele przypisać – w ogóle z niego zrezygnować? Samo pojęcie upowszechniło się już bardzo, a kwestia skutecznego przywództwa, do którego się odnosi, na tyle absorbuje umysły, że trudno byłoby tak po prostu owo określenie porzucić. Dodatkową, a może nawet bezpośrednią inspirację stanowią w tym względzie Kościoły protestanckie, w których pojęcie lidera dobrze się przyjęło i odgrywa istotną rolę. Problem jednak w tym, że rozumienie przywództwa w tych Kościołach zbudowane zostało na koncepcji osobistego autorytetu lidera. Zgodnie z taką wizją przyszłość chrześcijaństwa zależy zasadniczo od ewangelizacyjnego dynamizmu i apostolskiej aktywności lokalnych zborów, które będą zanikać lub rozwijać się w dużej mierze jako owoc przywódczych kompetencji stojących na ich czele liderów. Owe kompetencje dla rozwoju chrześcijańskich wspólnot mają duże znaczenie. Można jednak postawić sobie pytanie o to, jak duże. Czy rzeczywiście przyszłość Kościoła zależy w tak znacznym stopniu od tego, jak nim się przewodzi? Zwolennicy takiego sposobu myślenia odpowiedzą, że chodzi tutaj nie tylko o same zdolności przywódcze, lecz także o umiejętną współpracę lidera z Duchem Świętym. Czy jednak nie pojawia się tu ryzyko zbyt dalece posuniętego subiektywizmu w sposobie zarządzania wspólnotą, a w konsekwencji – niebezpieczeństwo dalszych podziałów wśród chrześcijan? (...)

Aleksander Bańka, Świecki lider w Kościele, wydawnictwo W drodze, 2023







Dziękujemy za przesłanie błędu