Trwa wczytywanie strony. Proszę czekać...
Czwartek, 16 maja. Imieniny: Andrzeja, Jędrzeja, Małgorzaty
10/03/2024 - 06:45

IV niedziela Wielkiego Postu: jak Mojżesz wywyższył węża na pustyni, tak trzeba, by wywyższono Syna Człowieczego

Jak to możliwe, że Jezus porównuje się do węża? „Jak Mojżesz wywyższył węża na pustyni, tak trzeba, by wywyższono Syna Człowieczego” – mówi. Wąż przecież już od początku Biblii jest symbolem kusiciela, kogoś przeciwnego Bogu, symbolem zła…

Lud wybrany, wędrując przez pustynię, buntuje się. Duża część Księgi Liczb, w której czytamy o wywyższeniu miedzianego węża, to zapis kolejnych szemrań, buntów, narzekań. Jednej próby nie przechodzi pozytywnie nawet sam Mojżesz. Kiedy brakuje wody, Bóg nakazuje mu przemówić i wyprowadzić słowem wodę ze skały.

On jednak wzburzony dwukrotnie uderza w skałę laską, dlatego nie wejdzie do ziemi obiecanej, umrze, oglądając ją z daleka. W czasie kolejnego buntu Izraelitów kąsają węże. Spora ich część umiera, cierpi, choruje. Wtedy Mojżesz ma sporządzić węża miedzianego i umieścić go na palu, a każdy, kto spojrzy na niego, odzyska zdrowie. Jak zrozumieć to wydarzenie?

Oglądanie wywyższonego węża na palu, to zaproszenie do rachunku sumienia, do refleksji nad tym, co naprawdę jest źródłem naszego nieszczęścia, do przyjrzenia się złu, które nieraz niepostrzeżenie wkrada się do naszego życia. Rachunek sumienia przeżyty w obliczu Boga ratuje, leczy, przywraca do życia.

Dla nas, zaproszeniem do rachunku sumienia jest krzyż Chrystusa. Ukrzyżowany i wywyższony Chrystus, jak niegdyś miedziany wąż, mówi nam o ogromie zła, niegodziwości i przewrotności, które są obecne w świecie, ale i w naszym życiu; ale jeszcze mocniej ukazuje nieskończoność Bożego miłosierdzia. Całe to zło Chrystus bierze na siebie, ono Go miażdży, rozrywa Jego członki, zabija. Staje się to ratunkiem dla tych, którzy na krzyż patrzą z wiarą, którzy skruszeni oddają Jezusowi swe życie, by przyjąć dar uzdrowienia.

Niejednokrotnie w życiu zostajemy w ten czy inny sposób ukąszeni przez zło. Zamiast pozwolić by zaszczepiona w nas trucizna krążyła w naszych żyłach, przyjmijmy łaskę, światło i miłość płynące z ran Zbawiciela.

Ojciec Pio do córki duchowej:

 Jedyną twoją troską niech będzie kochanie Boga i ciągłe wzrastanie w łasce oraz miłości, która jest źródłem doskonałości chrześcijańskiej. We wszystkim poznawaj wolę Bożą, adoruj ją i błogosław, szczególnie w chwilach trudnych, i nie pragnij niczego innego. Wtedy bardziej niż kiedykolwiek myśli twoje niech biegną ku Ojcu, a usta powtarzają następujące słowa: „Moje życie i śmierć jest w Twoich rękach, uczyń ze mną według swej woli”.

Gdy zaś na duszy jest ci ciężko, powtarzaj: „Panie Boże mojego serca, jedynie Ty znasz i rozumiesz moje cierpienie. Tylko Ty znasz mój smutek zrodzony z obawy, że Ciebie utracę albo obrażę. Lęk ten przeradza się w cierpienie, ponieważ wydaje mi się, że nie potrafię kochać Cię tak, jak tego pragnę i jak na to zasługujesz,

Przed Tobą jest wszelkie stworzenie i nic się nie ukryje, nawet przyszłość nie ma tajemnic. Jeżeli zatem jest lepiej dla Twojej chwały i mojego zdrowia, abym znajdowała się w obecnym stanie, niech tak będzie. Nie pragnę niczego więcej, daj mi tylko siłę, abym mogła walczyć i otrzymać nagrodę, jaka przypada duszom silnym. (4 marca 1915 roku)
 (br. Maciej Zinkiewicz) fot. Freepik







Dziękujemy za przesłanie błędu