BMW dachowało i rozbiło się na drzewie. Kierowca uciekał przed policjantami
Było po godzinie piętnastej, jak w Małastowie koło Gorlic doszło do groźnie wyglądającego wypadku. Młody mężczyzna, który samotnie podróżował samochodem BMW, nagle stracił nad nim kontrolę. Auto wypadło z drogi, dachowało i rozbiło się na drzewie.
Zobacz też Tragedia: śmierć pod kołami traktora. Sprawca uciekł z miejsca wypadku
Osoby, które widziały całe zdarzenie, natychmiast zadzwoniły pod numer alarmowy i wezwały pomoc. Po krótkiej chwili na sygnale przyjechały straże pożarne, policja i karetka pogotowia ratunkowego.
Kierowca uciekł z miejsca wypadku
BMW znajdowało się poza drogą. Było dość poważnie pokiereszowane, ale kierowcy nie było na miejscu. Z obawy o jego zdrowie i życie, dowodzący akcją podjął decyzję o poszukiwaniach.
Zobacz też Pociąg zderzył się z ciężarówką. Jest nagranie z momentu wypadku [FILM]
Strażacy i policjanci przeszukali pobliskie lasy. Poszukiwania były zakrojone na szeroką skalę, bo co chwilę pojawiały się nowe informacje, że mężczyzna był widziany w wielu różnych miejscach. Zachowywał się tak, jakby miał coś do ukrycia i uciekał przed policjantami.
- Po długich i żmudnych poszukiwaniach, przy użyciu specjalistycznego sprzętu, sprawca został odnaleziony – informują strażacy z Małastowa.
Załoga pogotowia ratunkowego udzieliła mu pomocy, a następnie przewiozła do gorlickiego szpitala na dodatkowe badania.
Zobacz też Tajemnicza śmierć na parkingu sądeckiej galerii handlowej. Nie żyje 51-latek
Jak na razie nie udało nam się dowiedzieć, dlaczego mężczyzna uciekł z miejsca wypadku. Być może był w szoku albo był pijany. Jak było naprawdę, dowiemy się już wkrótce. ([email protected] Fot. OSP Małastów)