Był w szoku, czy był pijany. Co się naprawdę wydarzyło na drodze pod Nowym Sączem?
Czytaj też Znaleźli ich martwych. Jeden miał 29 lat, drugi dobiegał sześćdziesiątki
Rozbity samochód, uszkodzone ogrodzenie, ale w aucie nikogo nie było. Taki widok zastali na poboczu jezdni we Wronowicach strażacy i policjanci zaalarmowani przez właścicieli posesji.
czytaj też Nie żyje znany lokalny biznesmen. Był wszystkim znany z wielkiego serca
Czy kierowca mógł być w szoku? – Przeczesaliśmy okolice, bo mógł być ranny i mógł stracić przytomność. Poszukiwania, w których pomagał nam pies tropiący, nie przyniosły rezultatu – wyjaśnia dyżurny sądeckiej policji.
Czy porzucone auto może wskazywać na inny scenariusz? Czy kierowca był pijany? To pytanie na razie pozostaje bez odpowiedzi.
Czytaj też Czterdziestoletnia kobieta przepadła jak kamień w wodę. Ta historia znalazła finał
- Kierowcy jeszcze nie odnaleziono, ale są już wstępne ustalenia dochodzenia- dodaje dyżurny. ([email protected]) fot. zdjęcie ilustracyjne OSP Dobra