Gródek nad Dunajcem: Strażacy nie zdołali wyrwać go śmierci

Strażacy zostali dzisiaj wezwani do Gródka n/Dunajcem do pomocy w reanimacji 46-latka. Niestety, mimo wysiłków ratowników życia mężczyzny nie udało się uratować.

Dyżurny Komendy Miejskiej PSP w Nowym Sączu odebrał wezwanie o pomoc ze Skoncentrowanej Dyspozytorni nr 2 z Tarnowa około godz. 7.50. U pacjenta doszło najprawdopodobniej do nagłego zatrzymania krążenia. Liczyła się każda sekunda.

Od razu na miejsce pojechali strażacy - ochotnicy z tej miejscowości. W drodze była także karetka pogotowia ratunkowego. Z Nowego Sącza wyruszyli również ratownicy Państwowej Straży Pożarnej.

- Strażacy przyjechali na miejsce wezwania pięć minut przed dotarciem karetki pogotowia ratunkowego – powiedział portalowi Sądeczanin.info Krzysztof Olejnik, rzecznik prasowy Sądeckiego Pogotowia Ratunkowego.

– Oni zaczęli reanimować pacjenta. Niestety, przybyły zespół pogotowia dysponujący specjalistycznym sprzętem, po zbadaniu mężczyzny, odstąpił od kontynuowania czynności ratowniczych stwierdzając zgon.

(MACH), Fot. (MACH) - zdjęcie ilustracyjne.

Skomentuj