Płoną trawy na Sądecczyźnie. Strażacy jeżdżą od pożaru do pożaru
Co roku w porze wiosennej ludzie bezmyślnie wypalają suche trawy i nieużytki rolne. Nie dość, że w ten sposób niszczą przyrodę, to jeszcze często sami sobie szkodzą. Tylko przez wczorajszy dzień i minioną noc sądeccy strażacy interweniowali aż dwanaście razy. Dwukrotnie gasili płonące trawy w Podrzeczu, Olszanej oraz Gaboniu. Interweniowali również w Mochnaczce Niżnej, Januszowej, Marcinkowicach, Łącku, Brzeznej oraz Woli Kroguleckiej.
- Wypalanie suchych traw jest zabronione oraz karalne – przypominają strażacy.
Wypalanie traw przynosi więcej szkody niż pożytku. Dawniej ludzie wierzyli, że w ten sposób użyźnia się glebę i naturalnie oczyszcza po zimie suche resztki. To jest nieprawda. W trawach znajduje się wiele pożytecznych robaków i owadów, które giną od ognia. Ponadto niszczymy rośliny, a chwasty i tak przeżyją.
Zobacz też Korzenna: podpalili suchą trawę. Mogły zginąć dzieci i kobieta w ciąży
Nie ma żadnych zalet wypalania traw. Dodatkowo jest mnóstwo zagrożeń. Można się poparzyć, a nawet zginąć, nie wspominając już o tym, że uśmiercamy taką zwierzynę, jak jeże, lisy i gady. Giną zwierzęta i rośliny objęte ścisłą ochroną.
RG [email protected] Fot. OSP Kryg