Trwa wczytywanie strony. Proszę czekać...
Czwartek, 13 czerwca. Imieniny: Antoniego, Gracji, Lucjana
25/12/2023 - 19:15

To była prawda? Andrzej Lepper mógł poznać największy sekret CIA w wojnie z Al-Kaidą

Przełom lat 90-tych i 2000-ych był okresem obfitującym w głośne wydarzenia, zarówno w przestrzeni międzynarodowej, jak i krajowej. Niektóre z nich miały przejść do historii, a niektóre trafić na śmietnik historii. Można powiedzieć, że lata te były swoistym „dzikim zachodem”, w ramach którego kształtował się nowy porządek w wielu miejscach świata. Były także momenty, w których wydarzenia globalne nieoczekiwanie splatały się z poletkiem polskiej polityki. Tak było m.in. w przypadku nie w pełni wyjaśnionej do dziś sprawy doniesień Andrzeja Leppera na temat wizyt przedstawicieli Talibów na polskim pojezierzu mazurskim w 2001 r.

Pamięć o Andrzeju Lepperze, polityku, a raczej ostatnim na polskiej scenie politycznej prawdziwym trybunie ludowym z krwi i kości, powoli odchodzi w zapomnienie. Człowiek, który przeszedł bardzo długą drogę od szeregowego członka PZPR, rzutkiego biznesmena w branży rolnej, aż do stanowiska wicepremiera i kandydata w wyborach prezydenckich, z pewnością pozostanie jednym z symboli początku XXI wieku w naszym kraju. Lepper był prekursorem populizmu, jego partia „Samoobrona” budowała swoją pozycję na głosach wyborców, szczególnie rolników, niezadowolonych z liberalnych przemian w naszym kraju, a uwiedzionych łatwymi receptami na wszelkie problemy przedstawianymi przez to ugrupowanie. Lepper był z pewnością politykiem nieszablonowym, jego słynne bon moty, jak np. „Wersal się skończył”, wygłaszane z sejmowej mównicy, przeszły do kanonu języka polityki. Niekiedy porównuje się sposób jego funkcjonowania do niestandardowego stylu uprawiania polityki przez Lecha Wałęsę. Obydwaj liderzy mieli dar wyczuwania społecznych nastrojów (przynajmniej do pewnego momentu) i w podobny sposób potrafili tworzyć „rzeczywistość alternatywną”, którą starali się następnie przekuć w realne polityczne fakty. Andrzej Lepper miał jednak z pewnością gorszych doradców i brakowało mu całkowicie legendy opozycyjnej, jednak sprzeciw mieszańców wsi wyniósł go do władzy, podobnie, jak wcześniej sprzeciw wobec władz PRL stworzył z robotnika Wałęsy przyszłego prezydenta wolnej Polski.

Andrzej Lepper, jako lider partii – związku „Samoobrona”, którego był uosobieniem, i z którym był praktycznie utożsamiany, zajmował wiele istotnych stanowisk w polskiej polityce. Był m.in. wicepremierem, ministrem, członkiem sejmowej Komisji Odpowiedzialności Konstytucyjnej, czy posłem do Europarlamentu. Stanowiska te uzyskał dzięki poparciu wyborców, które w kolejnych wyborach wynosiło dla „Samoobrony” ok. 10%. Poparcie to przekładało się na budowę swoistej wiarygodności politycznej Leppera. Mimo skrajnych wypowiedzi, i często jeszcze bardziej skrajnych zachowań, zarówno samego lidera, jak i reprezentantów tego ugrupowania (słynne chłosty witkami zarządców byłych PGR-ów), stało się ono pełnoprawnym uczestnikiem układanek sejmowych tamtego okresu, a Andrzej Lepper obejmował kolejne wysokie rangą stanowiska państwowe.

Jedna z wypowiedzi Leppera, którą wygłosił podczas procedury odwołania go ze stanowiska wicemarszałka sejmu w 2001 r., przeszła do historii za sprawą potencjalnego wplątania polskich gierek politycznych w globalne aktywności światowego mocarstwa – USA. Atakując swoich ówczesnych przeciwników politycznych Lepper oskarżył niektórych z nich o korupcję, dodając mimochodem, że ma informacje o wizytach w Polsce przedstawicieli afgańskich Talibów, którzy pozyskują na polskich Mazurach śmiercionośne bakterie wąglika, niezbędne jakoby do przeprowadzania ataków terrorystycznych. Globalnym tłem tej sprawy było narastające zagrożenie i finalnie tragiczny konflikt pomiędzy organizacją terrorystyczną Al-Kaida, a Stanami Zjednoczonymi. Al - Kaida i jej przywódca Osama bin Laden co najmniej od kilku lat prowadzili już wtedy nieoficjalną wojnę z rządem i społeczeństwem USA. W jej wyniku pod koniec lat 90-tych w atakach bombowych zniszczone zostały ambasady USA w Tanzanii i Kenii. Jednak najtragiczniejszym epizodem tej dziwnej wojny prowadzonej przez terrorystów z globalnym mocarstwem było zniszczenie w samobójczym ataku lotniczym wież World Trade Center w Nowym Jorku w 2001 r.

W konsekwencji tego ataku prezydent George W. Bush zapowiedział bezwzględną wojnę z Al-Kaidą, która finalnie przekształciła się w atak na Afganistan. Wywiad amerykański przedstawił analizę, z której wynikało, że rządzący w Afganistanie Talibowie (religijnie nastawieni fanatycy) udzielają schronienia członkom Al-Kaidy, z Osamą bin Ladenem na czele. Po ataku na bliźniacze wieże World Trade Center prezydent Bush zadeklarował, że będzie chciał ścigać i ukarać sprawców wszelkimi możliwymi metodami, a w tym celu wprowadzone zostały specjalne regulacje prawne. Od tego momentu służby specjalne USA  praktycznie mogły zatrzymywać obywateli innych krajów przez dowolny czas, w dowolnych miejscach, bez stawiania zarzutów. Swoje funkcjonowanie rozpoczęło słynne więzienie na terenie bazy wojskowej Guantanamo, na Kubie, do którego transportowani byli z całego świata podejrzani o terroryzm.

Było to ogólne tło dla wydarzeń z udziałem Andrzeja Lepper, które toczyły się praktycznie równolegle w Polsce. Przedstawiona przez Leppera informacja o obecności Talibów w Klewkach na Mazurach zelektryzowała całą Polskę, która zastanawiała się, jak polskie służby mogły dopuścić do pojawienia się potencjalnych terrorystów na terenie naszego kraju w tak gorącym okresie. Rządzący, media, jak i opinia publiczna mieli jednak problem z tymi informacjami. Problemem tym był sam Andrzej Lepper, który, mimo zajmowanych wysokich stanowisk, miał trwałą opinię konfabulanta na różnych polach. Po jakimś czasie zainteresowanie rewelacjami Leppera spadło, głównie za sprawą tragicznych wydarzeń  na świecie. Jednak po kilku latach sprawa ta zyskała szerszy kontekst. Międzynarodowe śledztwo dziennikarskie nagłośniło bowiem fakt, że amerykańska agencja CIA, w porozumieniu z polskimi władzami, utworzyła na terenie ośrodka polskiego wywiadu w Starych Kiejkutach (na Mazurach – analogicznie do Klewek Leppera) tajne więzienie, w którym przetrzymywało i przesłuchiwało podejrzanych o organizację ataków na wieże World Trade Center w Nowym Jorku.

Prowadzone przez polską prokuraturę śledztwo w tej sprawie zostało niedawno umorzone, jednak fakt funkcjonowania miejsca przesłuchań CIA na polskich Mazurach w tym okresie potwierdził raport Senatu USA, a postępowania o odszkodowania dla przesłuchiwanych toczyły się przed Europejskim Trybunałem Praw Człowieka. Co w tej sprawie zastanawia? Potencjalnie intrygująca zbieżność szczegółów w informacjach podawanych przez Leppera i faktów, które zostały potwierdzone dopiero po latach. Sceptycy mogą powiedzieć, że Lepper swoje rewelacje przekazał kilka miesięcy przed uruchomieniem faktycznego więzienia CIA w Polsce. Stąd najprawdopodobniej nie mogły one dotyczyć więźniów tego ośrodka. Jednak bez wątpienia w tej sprawie tkwi ziarno prawdy, co pokazują polscy dziennikarze śledczy. Bez wątpienia jacyś Afgańczycy przyjeżdżali nad polskie jeziora w okresie gorącej wojny USA z terroryzmem. Do dzisiaj nie wiemy co było powodem ich wizyt. Nie wiemy także skąd Andrzej Lepper miał o tym wiedzę, czy był to świadomy przeciek od polskich służb specjalnych, element dezinformacji, a może odprysk globalnej walki toczonej przez rząd USA? Niestety prawdopodobnie nigdy się tego nie dowiemy, ze względu na śmierć Andrzeja Leppera w 2011 r. Co istotne śmierć, która nastąpiła w okolicznościach, które po dziś dzień poddawane są w wątpliwość. (ISW, Rafał Niczypo) fot. Ryszard Hołubowicz (CC BY-SA 3.0) Rafał Niczypor







Dziękujemy za przesłanie błędu