Trwa wczytywanie strony. Proszę czekać...
Poniedziałek, 29 kwietnia. Imieniny: Hugona, Piotra, Roberty
07/04/2024 - 19:50

Ćwierć wieku Polski w NATO. Ile kosztuje przynależność do wolnego świata?

Dwadzieścia pięć lat temu polski Minister Spraw Zagranicznych Bronisław Geremek wręczył Madeleine Albright, amerykańskiej sekretarz stanu akt przystąpienia Polski do Sojuszu Północnoatlantyckiego.

- Polska wraca na zawsze tam, gdzie jest jej miejsce: do wolnego świata. Nigdy więcej żadna kurtyna nie może podzielić Europy” - powiedział ówczesny minister Geremek. Czy powinniśmy więc skupiać się jedynie na liczbach, czy raczej na jakości wydatków i własnym interesie? Ile kosztuje przynależność do wolnego świata i jak upewnić się, że widmo rosyjskiej kurtyny nie zawiśnie nad Polską?

Co Polska wniosła do NATO?

Polska poza korzystaniem ze wspólnego bezpieczeństwa wynikającego głównie z artykułu 5 Traktatu Waszyngtońskiego (czyli z klauzuli o wzajemnej pomocy) wiele wnosi do Sojuszu. Polska jest najważniejszym krajem na wschodniej flance, która jest obecnie kluczowa z perspektywy zachowania bezpieczeństwa NATO. Jej geograficzne położenie sprawia, że jest ważnym elementem w obronie przed potencjalnymi zagrożeniami ze wschodu. Polska aktywnie uczestniczy w różnych operacjach i misjach prowadzonych przez NATO, wspierając stabilizację i bezpieczeństwo na całym świecie. Uczestniczyła w operacjach prowadzonych przez Sojusz w Albanii, Kosowie, Bośni i Hercegowinie, czy najbardziej wszystkim znanych misjach w Afganistanie i Iraku. Natomiast obecnie Siły Powietrzne RP uczestniczą w ochronie przestrzeni powietrznej trzech państw bałtyckich: Litwy, Łotwy i Estonii. W ten sposób, Polska nie tylko korzysta z gwarancji bezpieczeństwa wynikających z artykułu 5, ale także aktywnie przyczynia się do utrzymania siły i stabilności NATO poprzez swój wkład militarny, finansowy oraz operacyjny.

Sztuczny wskaźnik 2 procent, czyli wydatki obronne NATO jako udział w PKB

Wydatki w ramach NATO

Wydatki obronne w ramach NATO odgrywają kluczową rolę w zapewnieniu bezpieczeństwa i stabilności na arenie międzynarodowej. Podczas szczytu w walijskim Newport w 2014 roku wszyscy członkowie NATO uzgodnili, że do 2025 roku będą wydawać co najmniej 2 proc. swojego PKB na obronę. Obecnie Polska plasuje się na pierwszym miejscu wydając aż 3,9 proc., jednak to Stany Zjednoczone są krajem z najwyższymi wydatkami na obronność.

Choć wskaźnik procentowy PKB stanowi istotny punkt odniesienia, jednak nie powinien być jedynym kryterium oceny, istotne jest również rozważenie zdolności militarnych poszczególnych państw. Nie powinniśmy naciskać na coraz wyższe procenty i tym samym wspierać kreatywną księgowość. Państwa, takie jak Francja, Niemcy czy Włochy, choć mogą wydawać mniej procentowo, dysponują wysoko rozwiniętymi i skutecznymi siłami zbrojnymi. Zasadnicze jest więc przeanalizowanie faktycznych zdolności armii, ich gotowości i możliwości.

Istotniejsze niż wydatki procentowe są konkretne środki, jakie państwa są w stanie zastosować w przypadku sytuacji kryzysowej.

Jak procent PKB ma się do nominalnych wydatków?

Francja, która teoretycznie jeszcze nie spełnia ustalonego wymogu wydawania 2 proc. PKB jest czwartym państwem, które najwięcej wydaje – 56 mld dolarów. Z kolei Łotwa, która jest powyżej wymogu - 2,27 proc. - wydaje tylko 1 mld dolarów. Inwestowanie 2 proc. PKB stanowi jedynie jeden z wielu czynników mających wpływ na ocenę potencjału obronnego państwa. Uwzględnienie wyłącznie tego wskaźnika może prowadzić do wniosków absurdalnych, jak na przykład sytuacja, w której państwo uznane za mniej znaczące militarystycznie, takie jak Łotwa, jest postrzegane jako „lepszy” sojusznik niż Francja, która ma szerokie spektrum zdolności obronnych.

Perspektywy najbliższych lat

Obecna sytuacja geopolityczna wymaga zdecydowanych działań, szczególnie na wschodniej flance NATO i w jej najważniejszym państwie - Polsce. Już dzisiaj przeznaczamy największy procent PKB na armię i pozycja ta prawdopodobnie nie ulegnie zmianie. Jak zostało wyżej pokazane - nie liczy się tylko poziom, ale również struktura i celowość wydatków. Choć wydajemy bardzo dużo jak na możliwości naszego kraju, to ogromna część tych wydatków nie trafia do naszej gospodarki. Długoterminowym celem Polski powinno być zwiększenie znaczenia własnego przemysłu zbrojeniowego lub alternatywnie lobbowanie za ulokowaniem fabryk zbrojeniowych naszych natowskich sojuszników na terenie naszego kraju. Niepewność wsparcia ze strony Stanów Zjednoczonych wynikająca z partyjnych przepychanek pomiędzy republikanami i demokratami pokazała, że Europa musi być w stanie w większym stopniu bronić się samemu. Polska jako państwo frontowe grałoby tutaj główną rolę. Można mieć pewność, że Rosja nie zdecyduje się na pełnoskalową wojnę, bo niechybnie by ją przegrała. Możliwe są jednak scenariusze takie jak szybki atak np. na przesmyk suwalski i równie szybka próba zamrożenia konfliktu - możliwe, że wtedy reszta sojuszu nie byłaby skłonna do interwencji, a szkody wyrządzone wschodniej Polsce byłyby nieodwracalne. Należy więc budować systemy, które będą w stanie odeprzeć atak ze wschodu już w zalążku, a komponentem, który zapewni udział sojuszników jest ulokowanie ich wojsk i inwestycji w naszym kraju. Poprzez to wojskowo-gospodarcze sprzężenie Polska zapewni sobie nie tylko wzrost gospodarczy i nowe miejsca pracy, ale przede wszystkim bezpieczeństwo. Być może nie powinniśmy więc upierać się, by Niemcy, Francja, Włochy czy Hiszpania wydawały 3 proc. swoich PKB (do czego wzywał prezydent Andrzej Duda), ale działać tak, żeby wydawały jak najwięcej na naszym podwórku.

ŹRÓDŁA:

  • 25. rocznica przystąpienia Polski do NATO - Fundacja Geremka (geremek.pl)
  • NATO Spending by Country 2024 (worldpopulationreview.com)
  • 25 lat Polski w NATO. „Jesteśmy wiarygodnym sojusznikiem” – DW – 12.03.2024
  • Wydatki na obronność. Rosja pozostaje daleko w tyle za NATO [INFOGRAFIKA] - Wiadomości (onet.pl)

Wiktoria Durka, ISW, Fot. daniel_diaz_bordillo/Pixabay.com - zdjęcie ilustracyjne.







Dziękujemy za przesłanie błędu