Trwa wczytywanie strony. Proszę czekać...
Sobota, 11 maja. Imieniny: Igi, Mamerta, Miry
22/08/2023 - 07:05

Justyna Kowalczyk po śmierci męża nie daje się rozpaczy, ale te fotografie rozrywają serce [ZDJĘCIA]

Byłam szczęściarą, dlatego że mogłam towarzyszyć Kacprowi w jego życiu i podróżach – ten poruszający wpis zamieściła Justyna Kowalczyk, po śmierci męża, z którym dzieliła sportowe pasje. Mijają trzy miesiące od tragicznego wypadku w Alpach. Nasza utytułowana biegaczka nie daje się rozpaczy. Dotrzymuje złożonej nad grobem ukochanego obietnicy i kiedy to tylko możliwe, wyrusza z dwuletnim synkiem na szlak.

Czytaj Nie żyje siostra Bronisława Loreta Stoch. Wiadomość o jej śmierci przekazał dom zakonny

Wypowiedziana nad grobem obietnica

Justyna Kowalczyk dotrzymuje złożonej tragicznie zmarłemu mężowi obietnicy i kiedy to tylko możliwe, wyrusza z dwuletnim synkiem na szlak. Na Instagramie  pokazuje zdjęcia z górskich wędrówek.

Na jednej z fotek widać synka sportsmenki i wóz campingowy. Jak napisała sportsmenka, ona i Hugo tworzą osobliwy duet. Przeszczęśliwy, bardzo ruchliwy chłopczyk i jego samotna, uśmiechająca się przez łzy mama - napisała i dodała hashtagi  #niebędziemyżyćzakarę #zHugotkiemprzezświat.

Czytaj też Trudno uwierzyć, że Anita Gryboś nie żyje. Sądeccy dziennikarze w żałobie 

Poruszający symbol miłości

Na innej fotografii, która rozrywa serce,  można ujrzeć wyjątkowy symbol miłości Justyny Kowalczyk do Kacpra Tekielego.  To zawieszone na szyi dwie złote obrączki.

Czytaj też Śmierć zabrała znanego leśniczego. I znowu zgasło kolejne życie



Będzie zdobywać dla niego kolejne szczyty

Justyna Kowalczyk już przymierza się do  kolejnych wypraw. W jednym ze swoich instagramowych wpisów,  wyznała,  że jest to jej sposób na stratę męża.

- Na pewno Go nie zawiodę. Zrobię wszystko, by wychować Hugotka na tak wspaniałego człowieka, jakim był Kacper. Żeby nasz chłopczyk dał komuś tyle szczęścia, ile dostałam ja. Będziemy żyć, jak nauczył nas Kacper. Pełnią. Będziemy zwiedzać świat i zdobywać szczyty" - można przeczytać na jej instagramowym profilu.

Czytaj też Odszedł na wieczną wartę. Nie żyje porucznik Tadeusz Dębski

Niedawno minęły trzy miesiące od tragedii w Szwajcarii.  Na początku maja małżonkowie pojechali z synkiem w Alpy. Mąż Justyny Kowalczyk, którego pasją była górska wspinaczka, spełniał swoje wielkie marzenie. Chciał zdobyć wszystkie osiemdziesiąt dwa czterotysięczniki. Swoją drogę do spełnienia marzenia dopiero zaczynał. Skończyło się tragedią podczas zejścia ze szwajcarskiego szczytu Jungfrau. Zabiła go lawina. ([email protected]) fot. Instagram

Justyna Kowalczyk nie daje się rozpaczy. Zobaczcie jej poruszające zdjęcia. Kliknij TUTAJ







Dziękujemy za przesłanie błędu