Trwa wczytywanie strony. Proszę czekać...
Wtorek, 21 maja. Imieniny: Jana, Moniki, Wiktora
11/01/2014 - 11:34

Mama i córka polecają lektury: „Kinga… i co z niej wyrośnie”

Dziś książka z okresu jeszcze przedszkolnego. Kupiona została ze względu na imię głównej bohaterki, które było identyczne jak mojej córki. No, może nie do końca identyczne, bo tytułowa Kinga właściwie nazywa się Kunegunda, ale bardzo nie lubi tego imienia i woli, żeby nazywać ją Kingą lub Ingą.
Kinga chodzi już do szkoły, choć bez spektakularnych sukcesów, bo jest dziewczynką, która ma głowę pełną pomysłów i nie zawsze mieszczą się tam obowiązki szkolne. Zdarza się więc, że nie pamięta o zadaniach domowych, a żeby ukryć przykre konsekwencje, chowa przed mamą zeszyt i ma nadzieję, że sprawa się nie wyda. Gdy musi przeczytać lekturę, robi to „na ostatnią chwilę”, choć w efekcie okazuje się, że warto było poświęcić trochę czasu na książkę. Kinga jest dzieckiem wrażliwym, co skutkuje uwolnieniem świątecznych karpi, które zamiast na wigilijnym stole lądują w miejscowym stawie. Jest też niezwykle kreatywna – potrafi na przykład z dwóch spódnic zrobić jedną – niestety ubrania nie nadają się już do użytku. Umie skutecznie pozbyć się drugiego śniadania, karmiąc nim napotkanego jamnika - aczkolwiek gdy dowiaduje się, że kanapka była posmarowana ulubionym masłem orzechowym – zaczyna tego żałować. Ma wybujałą wyobraźnię i prosi Świętego Mikołaja o dostarczenie niebieskich migdałów, gdyż wciąż jest posądzana o to, że tylko o nich myśli. Jest też bardzo zaradna i gdy dochodzi do wniosku, że rodzice zapomnieli o wakacyjnym wyjeździe, sama postanawia taki zorganizować i wybiera się na jednoosobowy obóz harcerski. Na szczęście mama w porę wkracza do akcji i okazuje się, że cała rodzina ma wspólnie wyjechać nad morze.
Kinga bardzo chciałaby mieć swoje zwierzątko, jednak nie takie zwyczajne jak pies czy chomik, tylko najprawdziwszego węża. Ponieważ rodzice nie zgadzają się na taki pomysł, znajduje na podwórku dżdżownicę, którą nazywa pytonem. Poza tym dziewczynka - jak większość dzieci - nie cierpi sprzątać swojego pokoju. Jednak gdy mama stanowczo tego od niej wymaga, okazuje się, że w trakcie porządków można znaleźć wiele wspaniałych rzeczy - na przykład ulubioną gumę malinową!
Kinga to rezolutna mała dziewczynka, która zawsze znajdzie sposób, żeby rozwiązać swoje problemy. Często okazuje się, że jej pomysły nie najlepiej się kończą, jednak nie można odmówić jej fantazji.
Książka napisana jest z perspektywy kilkulatki i do takiego odbiorcy najlepiej przemawia. Nie zabraknie w niej poczucia humoru i choć główna bohaterka nie zawsze świeci przykładem, to na pewno wzbudza sympatię. Autorka – Melania Kapelusz – pokazała świat widziany oczami dziecka, które często wszystko traktuje bardzo poważnie, co prowadzi do zabawnych sytuacji i nieporozumień. Przygody małej Kingi czyta się szybko i przyjemnie. Ciekawostką jest fakt, że książka została wydana również w wersji akustycznej z genialną interpretacją znanej aktorki dubbingowej - Anny Apostolakis. Taka forma tej zabawnej książeczki na pewno umili dzieciom monotonną podróż samochodem, a rodzicom da chwilę wytchnienia od ciągłych pytań typu : „kiedy dojedziemy?”

Miłej lektury życzą Joanna Grabowska - Syska z córką
 






Dziękujemy za przesłanie błędu