Trwa wczytywanie strony. Proszę czekać...
Środa, 15 maja. Imieniny: Dionizego, Nadziei, Zofii
26/04/2013 - 12:47

Siatkówka: Wahanie sponsora. Czy to koniec Muszynianki?

Wydaje się to wręcz nieprawdopodobne, ale wszystko wskazuje na to, że czterokrotny mistrz Polski, dwukrotny wicemistrz kraju, zespół który w sobotę powalczy o brązowy medal w Bielsku Bank BPS Muszynianka Fakro przestanie istnieć.
Jak nieoficjalnie się dowiedzieliśmy zawodniczki Muszynianki otrzymały wolną rękę w szukaniu sobie nowego klubu. Nie ma na razie oficjalnego potwierdzenia, że główny sponsor drużyny Bank BPS nie będzie jej już fiansował. O tym, że może być ciężko w klubie wiadomo było od początku sezonu. Sponsor tytularny znacznie obniżył wielkość dotacji, ale dzięki staraniom działaczy sportowych budżet na sezon 2012/2013 udało się skonstruować i dograć do końca.
Teraz mimo, że kończy się kwiecień, kiedy to zwykle zamyka się budowę zespołu, Bank BPS (główny sponsor) nie określił się czy zostaje, czy odcina dotację od której zależy byt klubu. 
W maju zawodniczki po podpisaniu nowych kontraktów wyjeżdżają na urlopy i leczą kontuzje po ciężkim sezonie.
Zanim gruchnęła wieść, o tym, co się dzieje można było przeczytać, że do beniaminka Chemika Police ma trafić Werblińska i Bednarek – Kasza, a ich koleżanką ma zostać Małgorzata Glinka-Mogentale.

W środę, jak dowiadujemy się nieoficjalnie, trener Bogdan Serwiński przedstawił zawodniczkom sytuację i dał wolną rękę w szukaniu klubów, również tym, które mają ważne kontrakty. Zawodniczki zaproponowały znaczne obniżenie swoich uposażeń, bo chcą grać w Muszynie. Co z tego wyjdzie nie wiadomo – centrala banku na razie milczy. Jest to o tyle dziwne, że na stronie BPS jest zakładka, po otwarciu której można przeczytać, jak ważne dla banku jest wspieranie sportu, w tym siatkówki w Muszynie, jak się szczycą osiągnięciami „swojej” drużyny.
Ile kosztuje ekstraklasa siatkówki kobiet? By się utrzymać bez większych problemów trzeba mieć przynajmniej 3 mln zł - tak twierdzą znawcy tematu. Aby walczyć o medale, należy mieć na koncie przynajmniej dwa razy tyle. W nowym sezonie jeden z klubów ma ponoć zagwarantowane 12 mln zł i oczywiście za zadanie zdobyć mistrzostwo.
Co się stanie z muszyńskim klubem? Zarząd klubu nie udziela informacji, przedstawiciele pozostałych sponsorów również na razie milczą. Jedynie siatkarki wciąż jeszcze marzą o grze dla Muszyny, szukacjąc zatrudnienia.
Pozostaje mieć nadzieję, że doniesienia okażą się nieprawdziwe.
(JEC)
  PS!

Po ukazaniu się artykułu zadzwonił do mnie nie tylko nasz czytelnik, ale również człowiek bardzo dobrze zorientowany w realiach klubu opowiadając dlaczego obecny Zarząd BPS waha się z podjęciem strategicznych dla zespołu decyzji. A, że jest osobą bardzo poważną więc trudno mu nie wierzyć:

- Wygląda na to, że sprawa wzięła się z podejmowanych przez osoby zarządzające w klubie (nie był to trener Serwiński, ani Grzegorz Jeżowski) decyzji finansowych. Z tego, co wiem zostały zaciągnięte zobowiązania wobec klubu i zawodniczek na kwotę 1,7 mln zł. Były to np. premie, kontraktowanie zawodniczek nie tych, które chcieli trenerzy, to niezwykle drogi lot z wieloma osobami spoza klubu do Baku na mecz Ligi Mistrzyń, to podróże śmigłowcem. To wszystko spadło na klub. Nie tak dawno zmienił się Zarząd BPS i trudno się dziwić, że wstrzymuje się z decyzjami. Mnie i innym ludziom, którym bliska jest siatkówka i Muszyna wypada tylko mieć nadzieję, że szybko uda się wszystkie sprawy wyprostować dla dobra tej dyscypliny sportu. – powiedział nasz czytelnik.

 







Dziękujemy za przesłanie błędu