Trwa wczytywanie strony. Proszę czekać...
Wtorek, 14 maja. Imieniny: Bonifacego, Julity, Macieja
28/12/2014 - 11:00

Weekendowy wywiad. Trener siatkarskiego Dunajca: Celujemy w promocję

Co tydzień w sobotę (tym razem z racji świąt w niedzielę) cykl "weekendowy wywiad". Rozmowa ze sportowcem Sądecczyzny i okolic. Piłka nożna, koszykówka, siatkówka i inne sporty. Dzisiaj rozmawiamy z trenerem siatkarzy Dunajca Nowy Sącz Łukaszem Mężykiem.
Dobrze czuje się Pan w roli trenera? Ma Pan doświadczenie w tym fachu?
- Muszę powiedzieć, że mam to szczęście w życiu, iż pracując jako trener, robię to co uwielbiam i spełniam marzenia z dziecięcych lat. Od 2004 roku jestem trenerem sekcji młodzieżowych Dunajca, od 2007 roku pracuję z Kadrami Województwa Małopolskiego w piłce siatkowej, zaś od czterech lat jestem w sztabie przygotowującym młodzieżowe Kadry Narodowe do sezonu. W latach 2010-2012 byłem trenerem w STS Sandecja, notując z ta drużyną awans do drugiej ligi i zajmując z nią szóste miejsce w tejże lidze.
 
Spodziewał się Pan, że po pierwszej rundzie rozgrywek, będziecie liderem, właściwie jako beniaminek?
- To jaki osiągniemy wynik, na początku mojej pracy z drużyna seniorską, było zagadką. Jednak już po kilku tygodniach zajęć, zaczęliśmy prezentować się nieźle. O tym, że możemy osiągnąć dobry wynik w tym sezonie, utwierdziło mnie w przekonaniu zwycięstwo w Turnieju o Puchar Firmy Mika (pisaliśmy o tym tutaj). Dało nam pozytywnego kopa.
 
Jak właściwie doszło do reaktywacji męskiej sekcji siatkówki w Dunajcu?
- Przyszło do mnie dwóch obecnych zawodników drużyny seniorskiej i zapytało co trzeba zrobić żeby stworzyć klub siatkarski. Wiedząc o tym, że utworzenie i późniejsze prowadzenie klubu jest dużym przedsięwzięciem, zaproponowaliśmy im żeby grali w rozgrywkach seniorskich pod egidą naszego klubu SKPS Dunajec Nowy Sącz. Zwołaliśmy zebranie, na którym zjawiło się kilkunastu zawodników chcących grać w czwartej lidze. Większość z nich została do dzisiaj, do składu dołączyliśmy naszych najzdolniejszych młodzieżowców i tak po ośmiu latach nieobecności na seniorskich parkietach, powstała drużyna, która jest obecnie liderem czwartej ligi. Cieszy to, że na wszystkich naszych meczach na hali MOSIR przy ulicy na Rurach, komplet publiczności pokazuje i udowadnia, że w Nowym Sączu jest zapotrzebowanie na męską siatkówkę.
 
Do gry wracacie 10 stycznia nowego roku. Czym będziecie się zajmować do tego czasu?
- Poza dniami świątecznymi, trenujemy normalnym cyklem treningowym. Planujemy również zagrać w towarzyskim turnieju w Niepołomicach.
 
Wróble ćwierkają, że celujecie w awans do trzeciej ligi.

- Nie ukrywam, że z zawodnikami postawiliśmy sobie taki cel. Ze strony zarządu nie ma jednak presji na awans.
 
Stać Was na wyższy poziom rozgrywek? Chodzi mi o finanse.

- To nie pytanie do mnie, ale wiedząc jak prężnie działa zarząd naszego klubu z prezesem Andrzejem Bodzionym na czele, myślę, że uda się dopiąć budżet również na rozgrywki trzecioligowe.
 
Jaki składnik jest potrzebny do tego, by odnieść sukces i czy macie go w swojej drużynie?
- Wyznaję zasadę, że do osiągnięcia sukcesu potrzebna jest po prostu ciężka praca na treningach. Chciałem podziękować moim zawodnikom za to, ile zdrowia i serca wkładają w treningi i mecze. Szacunek.

Rozmawiał Remigiusz Szurek
Fot. archiwum

Wcześniejsze rozmowy:

Sebastian Leszczak
Paulina Masna
Łukasz Grzeszczyk
Paweł Cieślicki
Marek Wójtowicz








Dziękujemy za przesłanie błędu