Najpierw stracili zawodnika, a potem się zaczęło. Takiego meczu Sandecja dawno nie zagrała
Sandecja Nowy Sącz w obecnym sezonie II ligi
W trwającym sezonie piłkarze Sandecji spisywali się na początku rozgrywek bardzo słabo. Fatalna seria sprawiła, że zespół znalazł się na ostatnim miejscu w tabeli i zaczęło pojawiać się widmo drugiego spadku z rzędu.
W ostatnich spotkaniach sądeczanie zaczęli jednak punktować. Przed dwoma tygodniami przywieźli trzy punkty ze stadionu Hutnika Kraków. W środę zremisowali natomiast z Chojniczanką Chojnice. Ich kolejnym rywalem była Polonia Bytom.
Sandecja wygrała z Polonią Bytom
W meczu działo się bardzo dużo. Zawodnicy z Nowego Sącza grali od 13 minuty w “10”, po tym jak czerwoną kartkę obejrzał Kamil Słaby. Niedługo później przyjezdni wyszli na prowadzenie po bramce Lucjana Zielińskiego. Sądeczanie wyrównali w 37 minucie, gdy z rzutu karnego trafił Jakub Wróbel.
Kolejne dwie bramki podopieczni trenera Łukasza Surmy zdobyli w drugiej części gry. Najperw trafił Ratislav Vaclavik, a następnie Kamil Sobczak. Goście walczyli jednak do końca. W 76 minucie z rzutu karnego bramkę strzelił były gracz Sandecji - Dawid Wolny. Na więcej nie było ich już jednak stać.
Sądeczanie zatem zwyciężyli, mimo że rywale grali niemal przez cały mecz w przewadze. Zbliżyli się tym samym do zespołów będących nad strefą spadkową. W następnej kolejce zmierzą się z Olimpią Elbląg. ([email protected], fot.: Adrian Maraś/ Sandecja Nowy Sącz)