Trwa wczytywanie strony. Proszę czekać...
Piątek, 17 maja. Imieniny: Brunony, Sławomira, Wery
29/03/2022 - 21:00

Ma sposób na wielkie ryby. Andrzej z Olszany znów złowił giganta

Złowienie brzany o długości blisko osiemdziesięciu centymetrów to prawdziwy sukces dla każdego wędkarza. Taki okaz trafił niedawno w ręce Andrzeja Jodłowskiego, wędkarza z Olszany (gmina Podegrodzie), który nie raz udowodnił, że w sądeckich wodach pływają gigantyczne ryby. Sądecki wędkarz zdradza swój sekret na łowienie wielkich okazów.

Brzana pospolita jest rybą słodkowodną z rodziny karpiowatych. Przeciętna ryba ma około 70 centymetrów długości. Jeśli chodzi o rekordowy okaz złowiony w Polsce, była to brzana ważąca 7 kilogramów i mierząca 85 centymetrów długości. Brzana preferuje rzeki o wartkim nurcie z kamienistym czy żwirowym dnem.

W ciągu dnia ryba ta trzyma się silnego nurtu, wieczorami pływa po spokojniejszych wodach. Okres ochronny brzany trwa od 1 stycznia do 30 czerwca. Wymiar ochronny to czterdzieści centymetrów, a limit dobowy połowu wynosi zaś trzy sztuki. Mimo tego, że brzana nie jest wielką rybą, jej złowienie postrzegane jest jako ogromne wyzwanie.

Udało się to Andrzejowi Jodłowskiemu, mieszkańcowi Olszany znanego z łowienia prawdziwych wodnych gigantów. Pod koniec poprzedniego roku złowił ogromną głowacicę. Więcej można przeczytać tutaj: Na tę rybę wędkarze polują latami. Co w niej takiego wyjątkowego? [WIDEO]

Andrzejowi znów się poszczęściło i w jego ręce wpadła wielka brzana. Szybkie pomiary pokazały blisko 80 centymetrów długości (dokładnie 78 centymetrów). – Skapitulowała dopiero po ponad 20 minutach, a sam widok ryby ugiął mi kolana – opisywał Andrzej Jodłowski na swoim profilu w mediach społecznościowych. Jak mówi wędkarz, tego dnia wcale nie polował na brzanę, lecz na klenie.

Sporej wielkości brzana zaraz po mierzeniu i pamiątkowym zdjęciu wróciła do wody. – Mam nadzieję, że spotkam ją w sezonie – napisał Jodłowski. W rozmowie z „Sądeczaninem” pan Andrzej podkreślał, że zawsze wypuszcza złowione ryby. Wędkarz z Olszany traktuje swoje hobby jako możliwość obcowania z naturą, wyciszenia i relaksu. Jednak często w jego ręce trafiają wyjątkowe okazy, którymi zachwyca się cała Polska.

Jaki jest jego sekret? – Przede wszystkim nie wolno się napalać, że złowi się jakiś duży czy wyjątkowy okaz – zdradza Andrzej Jodłowski. Dwa tygodnie wcześniej, zanim wędkarz z Olszany trafił na imponującą brzanę, złowił ogromnego klenia. Według pomiarów, okaz miał 59 centymetrów długości. Zdaniem wędkarza jest to dowód na to, że najwięcej efektów przynosi pójście „nie po ryby, ale na ryby”. – Każdy wypad traktuję jako przyjemność, bez względu na to czy i co uda mi się złowić – mówi wędkarz w rozmowie z „Sądeczaninem”. ([email protected], fot i wideo: Andrzej Jodłowski)







Dziękujemy za przesłanie błędu