Trwa wczytywanie strony. Proszę czekać...
Sobota, 15 czerwca. Imieniny: Jolanty, Lotara, Wita
22/11/2016 - 17:55

Sądeczanie to ludzie innego sortu? NIK zajmie się połączeniami kolejowymi na Sądecczyźnie [WIDEO]

Ponad pięć i pół tysiąca głosów mieszkańców całej Sądecczyzny poszło do kosza i tym samym marszałek województwa zamiast zagęścić rozkład jazdy wycina już od grudnia kolejne połączenia. Poseł Arkadiusz Mularczyk w ślad za monitami mieszkańców Sądecczyzny, w szczególności gminy Piwniczna i Krynica, prosi Najwyższą Izbę Kontrolę o przyjrzenie się czy Urząd Marszałkowski równo traktuje i zarządza dwoma spółkami kolejowymi: Kolejami Małopolskimi i Przewozami Regionalnymi. Pasażerowie i pracownicy tej ostatniej spółki twierdzą, że zarząd województwa celowo marginalizuje tę ostatnią i tym samym odcina od świata Sądecczyznę.

- 11 grudnia zostaje wprowadzony nowy rozkład jazdy. Zostaje w nim zmniejszona liczba pociągów kursujących z terenu Krakowa do Nowego Sącza i Krynicy. Do Krynicy pozostają tylko jedna para pociągów, a były trzy. Odjeżdżają one z Krynicy o godzinie 10.40 do Nowego Sącza, o 11.30 są  na miejscu. Dla kogo ten pociąg? Pociąg powrotny odjeżdża o 15.30 - komentowała na specjalnie zorganizowanej konferencji Leokadia Leokadia Grajcar z Obywatelskiego Komitetu Obrony Połączeń Kolejowych na Sądecczyźnie.

Przy okazji podkreśliła, że z kolei Pociąg Kolei Małopolskich odjeżdża o godzinie 4.02 i zatrzymuje się tylko na wybranych stacjach: w Łomnicy – Zdrój, Piwnicznej – Zdrój. Pomija przystanki w Powroźniku, Andrzejówce, Miliku, Zubrzyku, Rytrze, Młodowie, Barcicach.

- Dlaczego marszałek, wprowadzając swojego drugiego przewoźnika, nie zapewnia mieszkańcom możliwości dojazdu do pracy i do szkoły? To rozbój w biały dzień! Dla kogo pojedzie pociąg o 10.40? Czy mieszkańcy Doliny Popradu są innym sortem społeczeństwa, że się ich tak traktuje? – pyta pani Leokadia.

- Pan Marszałek napisał, że pociągi będą wozić turystów i kuracjuszy. Tylko ja mam pytanie, jeżeli pociąg odjeżdża o godzinie 4.02 z Krynicy – Zdroju, to jaki kuracjusz czy wczasowicz wstanie o 3 w nocy, żeby jechać tym pociągiem do Krakowa? – nie kryje ironii Grajcar.

Jeszcze ostrzejszych słów używa kolejny członek Komitetu Andrzej Cebula.

Zobacz też: Kolejarze murem za Mularczykiem. Broni połączeń kolejowym na Sądecczyźnie

- Ponad rok temu próbowaliśmy walczyć. Ówczesny Marszałek województwa Małopolskiego, pan Marek Sowa likwidował połączenia kolejowe na Sądecczyźnie. Chodziło o nabycie głosów dla pana Sowy. Wycinał połączenia między Tarnowem a Krynicą. W tym czasie otworzono połączenia na odcinku Kraków – Oświęcim przez Skawinę, gdzie był okręg wyborczy pana marszałka Sowy. Okazało się, że mieliśmy rację. Dziś kolega pana Sowy, pan Marszałek Krupa likwiduje całkowicie te połączenia. Teraz już społeczeństwo się nie liczy, tylko interes polityczny pana marszałka.

Wspomina też deklaracje marszałka o utworzeniu tzw. Aglomeracji Sądeckiej, czyli pociągów na odcinku Nowy Sącz – Piwniczna, Nowy Sącz – Marcinkowice dla zapewnienia mieszkańcom Sądecczyzny, którzy mają problemy komunikacyjne względem dróg – dojazdu. Teraz z projektu nici.

- Jak będzie tak zwane liczenie osób na pociągach, okaże się, że te pociągi jeżdżą puste. To działanie celowe, by wykazać, że mieszkańcy nie jeżdżą w ogóle. A oni chcą jeździć, tylko o normalnych porach. Wracamy do średniowiecza? Zlikwidujmy może drogi, całą kolej w ogóle, skoro liczy się tylko i wyłącznie interes polityczny – twierdzi Cebula.

Jednocześnie przyznaje, że obecnie obłożenie pociągów to około 20 procent. I zastrzega z miejsca, że to efekt celowo źle zorganizowanego rozkładu.

Ewa Stachura [email protected] Fot.: ilustracyjne Film: Krzysztof Stachura







Dziękujemy za przesłanie błędu