Po halnym przyszły śnieżyce. Pod naporem śniegu łamały się drzewa
Mokry i ciężki śnieg dosłownie oblepiał drzewa, które łamały się pod jego naporem. Na drogach, szczególnie w powiatach limanowskim i gorlickim panowały, po południu i wieczorem, bardzo trudne warunki. Zrywały się linie energetyczne. Część odbiorców nie miała prądu.
- Strażacy PSP i OSP wyjeżdżali w ciągu ostatnich kilkunastu godzin dwadzieścia cztery razy – powiedział naszemu portalowi bryg. Marian Marszałek, rzecznik prasowy Komendy Miejskiej PSP w Nowym Sączu. – Były to interwencje na terenie powiatu nowosądeckiego dotyczące usuwania z dróg i linii energetycznych połamanych konarów oraz drzew, które nie wytrzymały ciężaru mokrego śniegu.
Ratownicy spieszyli z pomocą między innymi w Mogilnie, Bereście, Siedlcach, Mszalnicy i Mystkowie. Zabezpieczali także uszkodzone dachy na dziewięciu budynkach gospodarczych i mieszkalnych (naderwane arkusze blachy, zerwane dachówki) między innymi na ul. Długoszowskiego, Kraszewskiego oraz Botanicznej w Nowym Sączu, a także w Popardowej.
W tej ostatniej miejscowości silny wiatr zerwał blachę na budynku gospodarczym. Strażacy zabezpieczyli dach plandeką.
Z usuwaniem powalonych drzew i połamanych konarów strażacy zmagali się także na Limanowszczyźnie. Ratownicy wyjeżdżali między innymi do Niedźwiedzia, Limanowej, Skrzydlnej, Tymbarku i Mszany Dolnej.
W powiecie gorlickim interweniowali trzynaście razy.
- Najtrudniejsza sytuacja była w gminie Uście Gorlickie i Sękowa – mówi dyżurny Komendy Powiatowej PSP w Gorlicach. – Drzewa łamały się w Małastowie, Uściu Gorlickim, Klimkówce, Banicy.
(MACH)
Fot. PSP w Nowym Sączu.