Wstrząsające wyznanie zabójcy. Siedzi na dożywociu w więzieniu w Nowym Sączu

Z więźniami rozmawiała Jagienka Michalik

Krzysztof

Pyta mnie pani za co tu jestem? Za zabójstwo Zostałem skazany na podwójne dożywocie i dwadzieścia cztery lata za rozboje. Siedzę w więzieniu już dwadzieścia pięć lat. Kogo zabiłem? Nie chcę do tego wracać. Odkąd się nawróciłem piętnaście lat temu, tamto życie przestało dla mnie istnieć.

Wie pani, ja się wychowałem w katolickim domu. Jestem ochrzczony, byłem u komunii, u bierzmowania, wziąłem w kościele ślub, ale w sensie duchowym byłem martwy, no i zagłuszałem swoje sumienie. A zagłuszanie sumienia to otwarta droga do zła. Ja tą drogą poszedłem.

Kiedy dostałem podwójne dożywocie, przez osiem lat siedziałem w więzieniu w Tarnowie, w pojedynczej celi dla niebezpiecznych. I wtedy, w tej strasznej samotności, zacząłem się modlić. Jak mantrę klepałem zdrowaśki, ale zauważyłem, że największą ulgę przynosi mi czytanie Biblii. To właśnie wtedy do mnie dotarło, że zostaliśmy stworzeni na obraz Boży. Składamy się z duszy i ciała, tylko że przez grzech duch człowieka umarł. Tak jak umarł mój duch.

W tym czasie prokuratura prowadziła śledztwo w mojej sprawie i dlatego trafiłem do aresztu w Białołęce.  Znalazłem się w jednej celi z Marcinem, który – jak się okazało – należał do Kościoła Zielonoświątkowego. Dla nich najważniejsze jest czytanie i rozważanie Słowa Bożego oraz modlitwa. To właśnie Marcin przyprowadził mnie do Pana. Przez dwa tygodnie rozmawiał ze mną o Bogu, skruszył moje serce i sprawił, że oddałem moje życie Jezusowi.

Piętnaście lat temu przestałem grypsować, przestałem brać udział w życiu więziennej subkultury.  Przestało mnie to zajmować.

Jak po tej przemianie funkcjonowałem w środowisku pospolitych przestępców, którzy tutaj trafiają, ludzi głęboko zdemoralizowanych? Zaczęli mówić, że mi odbiło, że zwariowałem, że jestem nawiedzony i że to wszystko przez to, że mam dożywocie. Zostałem przez nich odrzucony, nieomal pobity. Leciały w moją stronę obelgi, wyzwiska… ale Jezus przy mnie był i mnie chronił. 

Tą moją przemianą zainteresował się dyrektor więzienia w Białołęce. Powiedziałem mu, że nie zmienili mnie rodzice, nie zmieniła mnie żona i syn, że nie pomogła więzienna resocjalizacja. Zmienił mnie Jezus Chrystus.

Po dwunastu latach zdjęto ze mnie „enkę” czyli status szczególnie niebezpiecznego więźnia i zostałem przewieziony do więzienia w Nowym Sączu.

Pyta mnie pani o Boże Narodzenie za kratami… Tu najmocniej można poczuć prawdziwą istotę tych świąt. Bóg się narodził po to, żebym dostał szansę na odkupienie swoich win. 

Czy chciałbym uzyskać przebaczenie od rodziny, która przeze mnie doznała tak strasznego cierpienia? Pyta pani czy o to prosiłem? Ja znam tych ludzi, ale na rozprawie nie było ku temu okazji. Jeśli taka okazja będzie to o wybaczenie poproszę. Żałuję za moje grzechy. Ale dla mnie ważniejsze jest to, że przebaczył mi Bóg. Teraz wcale nie czuję się tym obciążony. Bóg zabrał to ze mnie, zdjął to z moich pleców piętnaście lat temu. Wiem, że jestem z tego usprawiedliwiony. On za to umarł na krzyżu. Czuję się od tego grzechu wolny. Nie traktuję więzienia jako kary. To jest teraz moje życie.

A tamto życie za więziennym murem? Czy moja rodzina utrzymuje ze mną kontakt? Najpierw byłem w kompletnej izolacji, siedziałem też w różnych więzieniach… jeśli nie ma się relacji z rodziną, więzi się rozluźniają. We wrześniu formalnie zakończyło się rozwodem moje małżeństwo.

Czy za nimi tęsknię? Czy ta tęsknota jest szczególnie dojmująca w Boże Narodzenie?  Tak. To taki czas, kiedy o nich myślę i modlę się za nich. Ale dla mnie to szczególne dni. To właśnie tutaj, w więziennych celach, najgłośniej wybrzmiewa religijne przesłanie Bożego Narodzenia. Jezus urodził się po to, żeby odkupić ludzkie winy. Urodził się po to, żebym i ja mógł się narodzić na nowo.

Mateusz

Dlaczego tu jestem? Miałem firmę i popadłem w długi, których nie byłem w stanie oddać. Skazali mnie na  trzy lata. Wcześniej miałem wyroki w zawieszeniu, ale balansowałem
na cienkiej linii. Miałem gdzieś z tyłu głowy, że mogę trafić do więzienia, ale mimo wszystko nie wierzyłem w to, że pójdę siedzieć. Ale stało się. Kiedy zatrzasnęły się za mną kraty,  przeżyłem szok. Do tej pory widziałem to tylko na filmach.

Pyta mnie pani czy w celi też było tak strasznie jak na filmach? Czy ja, człowiek, który nie miał pojęcia jak wygląda więzienie, zostałem zamknięty w jednej celi z pospolitymi więźniami, którzy mnie prześladowali?

Jakie są odpowiedzi na te pytania? Jaka jest historia Tomasza, który został skazany na siedem lat za oszustwa?

Cały artykuł można przeczytać można przeczytać w internetowym wydaniu miesięcznika „Sądeczanin” KLIKNIJ  TUTAJ  oraz w  tradycyjnym, papierowym wydaniu periodyku

O czym jeszcze piszemy?

Gdzie można kupić  miesięcznik "Sądeczanin"? 

Nowy Sącz

• Księgarnia ALFABET, Nowy Sącz, ul. Jagiellońska 5
• Księgarnia-Antykwariat BESTSELLER, Nowy Sącz, ul. Sobieskiego 1
• Firma Handlowa DANEK, Nowy Sącz, ul. Barbackiego 45
• MUSICBAN, Nowy Sącz, ul. Barbackiego 15
• Kiosk wielobranżowy, Nowy Sącz, ul. Jagiellońska 23
• Spółdzielnia Ogrodnicza Ziemi Sądeckiego, Nowy Sącz, ul. Chopina 10
• Sklep Okręgowej Spółdzielni Mleczarskiej, Nowy Sącz, ul. Sobieskiego 22
• ADeeM – Dariusz Migacz, ul. Lwowska 66A, Nowy Sącz
• Miasteczko Galicyjskie (ratusz) Lwowska 226

Poza miastem

• Kamianna: Pasieka Barć Kamianna, Kamianna 17 (gmina Łabowa)
• Brzezna: Sklep spożywczo-przemysłowy BEATRICZE, Brzezna (gmina Podegrodzie)
• Łącko: Firma Handlowa PASOŃ, Łącko 214
• Grybów: SHP SKŁADNICA GRYBÓW, ul, Rynek 1, Grybów
• Stary Sącz: Kiosk TRAFIKA, ul. Rynek 12, Stary Sącz

Przypominamy o ofercie prenumeraty naszego miesięcznika, którą można rozpocząć w dowolnym momencie. Po wykupieniu prenumeraty "Sądeczanina" co miesiąc na wskazany adres będziemy wysyłać za pośrednictwem poczty najnowsze wydanie periodyku. Więcej informacji:

• Bogusława Berdychowska - tel. 18 475 16 26, mail: [email protected]