Trwa wczytywanie strony. Proszę czekać...
Sobota, 11 maja. Imieniny: Igi, Mamerta, Miry
16/06/2020 - 14:30

Dariusz Reśko żegna się z fotelem wiceburmistrza Piwnicznej-Zdroju

Dariusz Reśko żegna się z fotelem wiceburmistrza Piwnicznej-Zdroju - swoje obowiązki pełnić będzie tylko do końca czerwca. Dlaczego?

Dariusz Reśko żegna się z fotelem wiceburmistrza Piwnicznej-Zdroju

W ślad za epidemią COVID-19 i spadkiem dochodów gmin Piwniczna-Zdrój musi zacisnąć pasa. Samorząd musi szukać oszczędności. Tak brzmi oficjalny powód, dla którego burmistrz Dariusz Chorużyk - jak twierdzi - zdecydował się zwolnić swojego zastępcę, Dariusza Reśkę.

Jednak baczni obserwatorzy piwniczańskiej polityki uważają, że przyczyn takiego obrotu sprawy może być więcej. Przypomnijmy. W ostatnich wyborach samorządowych, ówczesny burmistrz Krynicy-Zdroju musiał ustąpić pola Piotrowi Rybie i pożegnać się z kryniczańskim urzędem. Z kolei Dariusz Chorużyk, który w drugiej turze wygrał potyczkę z ubiegającym się o reelekcję Zbigniewem Janeczkiem, już na początku swojej kampanii wyborczej zastrzegał, że będzie tu rządzić sam.

Z czasem jednak okazało się, że przydałaby mu się pomoc kogoś bieglejszego w prowadzeniu samorządu. Chorużyk miał jedynie doświadczenie marketingowe, jego słabszą stroną był lobbing i umiejętność skutecznego pozyskiwania środków zewnętrznych, niezbędnych dla rozwoju Piwnicznej-Zdroju.

Zobacz też: Wszystkie trzy warianty obwodnicy Piwnicznej są do niczego? A jeszcze te tiry…

I właśnie by wypełnić te braki Chorużyk zdecydował się wezwać na pomoc Reśkę, słynącego z obycia w różnych kręgach władzy. Nawet tych na najwyższych szczeblach. Tyle, że ta decyzja z czasem okazała się jednym z głównych powodów, dla którego piwniczanie dali Chorużykowi żółtą kartkę i zorganizowali referendum w sprawie jego odwołania. Napisaliśmy: żółtą, bo ostatecznie okazało się, że frekwencja wyborcza była tak niska, że referendum uznano za nieważne.

Jednak już kilka dni po tym adwersarze burmistrza dali mu jasno do zrozumienia, że nie musi to być wcale ostatnie referendum. Dlatego dziś sporo osób decyzję o odwołaniu Reśki komentuje – oszczędności, oszczędnościami, ale burmistrz tak naprawdę upiecze dwie pieczenie na jednym ogniu, bo uciszy jednocześnie swoich politycznych przeciwników.

Sam Dariusz Reśko mówi krótko: -  Piwniczna-Zdrój na zawsze zostanie w moim sercu, tak samo jak jej mieszkańcy. Spędziłem tu w końcu półtora roku. Nie mówię żegnaj, tylko: do widzenia. Zostałem zaproszony tu - choć miałem zupełnie inne plany zawodowe - by pomóc w pewnych sprawach, podzielić się doświadczeniem szczególnie tym dotyczącym pozyskiwania środków unijnych i udało mi się to zadanie zrealizować. Pewne przedsięwzięcia, w których miałem swój udział są jeszcze w toku, ale każdy z radnych ma mój numer i umówiliśmy się, że jeśli będę potrzebny, to w każdej chwili mogą do mnie zadzwonić. 

A co ze spekulacjami związanymi ze środowiskiem referendalnym? Tu Reśko raz jeszcze podkreśla, że został zaproszony do gminy w ściśle określonym celu, który już został zrealizowany a spekulacje – najróżniejsze – zawsze się będą pojawiać, ale w tym wypadku nie mają żadnego potwierdzenia w faktach. A samorząd Piwnicznej, tak jak pozostałe samorządy, jest w trudniejszej sytuacji finansowej niż zazwyczaj i oszczędności są niezbędne. Dlatego Reśko razem z Chorużykiem wspólnie uznali, że to dobry moment, na wycofanie się tego pierwszego co i tak prędzej czy później miałoby miejsce. - Ja zawsze starałem się trzymać z daleka od polityki, również tej lokalnej, i tak samo jest w tym przypadku - podkreśla Reśko.

Co Dariusz Reśko chce robić dalej? Chce skupić się na życiu prywatnym i w końcu przestać się w każdej sytuacji czuć osobą publiczną tak, jak miało to miejsce przez ostatnich 18 lat. - Bo tyle byłem związany z pracą w samorządzie. Teraz mam plany związane z działalnością edukacyjną, ale tak jak już zaznaczyłem, nie mówię działalności samorządowej: żegnaj.

ES [email protected] Fot.: ilustracyjne archiwum sadeczanin.info







Dziękujemy za przesłanie błędu