Krynica: będzie zbiórka odpadów wielkogabarytowych? Problem wraca jak bumerang
Odbiór odpadów wielkogabarytowych na komisjach i spotkaniach radnych z burmistrzem Piotrem Rybą wraca jak bumerang.
-Nie ma tygodnia, by ktoś nie pytał mnie i innych radnych o powrót zbiórki odpadów wielkogabarytowych.-mówi radna Iwona Grzebyk-Dulak.
-Nie da się też nie zauważyć, że przy kontenerach na śmieci lub odzież pojawiają się meble czy duże sprzęty. Niektórzy idą o krok dalej, dziecięcy wózek i walizkę pozostawiono na przystanku przy Starej Drodze, a nawet przy rondzie w górnej części Krynicy.
Jeżeli wyrzucany sprzęt czy meble nadają się do użytku, ktoś jeszcze może z nich skorzystać. Najbardziej niepokoi podrzucanie śmieci czy gruzu w lasach.
Dlaczego zbiórka odpadów wielkogabarytowych jeszcze nie wróciła? - System gospodarowania odpadami (śmieciami) musi się samofinansować. Co to oznacza? Że gmina nie może do niego dopłacać, a koszty funkcjonowania systemu muszą być w całości ponoszone przez mieszkańców - wyjaśnia radna.
1 stycznia 2020 roku w gminie zmienił się sposób naliczania opłat za odbiór odpadów komunalnych. Mieszkańcy płacą za śmieci 5 złotych od każdego kubika zużytej wody.
- Radni chcą powrotu zbiórki odpadów wielkogabarytowych, jednak na ich pytania burmistrz, przedstawiciele Urzędu Miasta i MPGK odpowiadają, że wówczas trzeba będzie podnieść opłatę za zużyty kubik wody z 5 nawet na 8 złotych, ponieważ system musi się samofinansować (takie konkretne stwierdzenie padło podczas obrad komisji).- wyjaśnia radna Iwona Grzebyk-Dulak. Na taką podwyżkę rajcy nie chcą się jednak zgodzić.
- Póki co, rozwiązania nie ma, jednak jako radni będziemy analizować odpowiedzi oraz dokumenty przesłane przez burmistrza i prezesa MPGK, aby zweryfikować, czy faktycznie nie ma możliwości powrotu zbiórki odpadów wielkogabarytowych bez podnoszenia (już i tak zwiększonej) opłaty - puentuje radna.
Temat jest kontynuowany przez radnych, dla których przywrócenie zbiórki odpadów wielkogabarytowych jest priorytetem.
(MK) fot. ilustracyjne