Kto się zajmie tymi bezpańskimi psami? Są ranne i wołają o pomoc
Z naszą redakcją skontaktowała się kilka dni temu czytelniczka, wstrząśnięta sytuacją zwierząt w Przydonicy (gmina Gródek nad Dunajcem). Jak przekazała, po miejscowości błąkają się bezpańskie psy. Niestety, są ranne i krwawią. Według relacji sąsiadów mają tam przebywać już pół roku.
- Pan z gminy powiedział, że nie będą ich łapać, bo nie mają pieniędzy na umieszczenie psów w schronisku. Podejmowane są próby ich schwytania, ale uciekają. Proszę o pomoc każdego, kto może je zabezpieczyć – mówi czytelniczka.
- Policja przerzuca sprawę na gminę, a gmina na weterynarza. Przyjechał tu ostatnio bez żadnego sprzętu… Nie miał klatki, smyczy, środków usypiających. Otworzył drzwi i czekał aż pieski mu wskoczą do samochodu. Powiedział, że nie będzie za nimi biegał – dodaje.
Czytelniczka zrobiła bezpańskim psom zdjęcia. Jedno z nich może wskazywać na to, że rzeczywiście są okaleczone. O komentarz poprosiliśmy Sylwię Śliwę, prezes Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami (TOZ) w Krynicy. Jak mówi, ranne psy muszą trafić natychmiast do weterynarza. Wskazuje jednocześnie, że samo zabezpieczenie bezdomnych zwierząt i opieka nad nimi należy do zadań własnych gminy.
- Wynika to wprost z przepisów. Dodatkowo, jeżeli pies doznał urazu podczas zdarzenia drogowego, to natychmiast powinien zabezpieczyć go weterynarz który ma podpisaną w tym zakresie umowę z Urzędem Gminy. Każdy taki urząd ma mieć informacje, kto odpowiada za zwierzęta bezdomne i dzikie. Powinien być podany do tej osoby numer telefonu – wyjaśnia Sylwia Śliwa.
- Jeżeli pracownik gminy nie odpowiada, należy powiadomić Policję lub Straż Miejską. Są to służby mające bezpośredni kontakt z Urzędem Gminy lub weterynarzem. Jednocześnie, same mogą podjąć działania zabezpieczające zwierzę, poprzez powiadomienie odpowiednich osób lub przewiezienie do weterynarza – tłumaczy prezes TOZ.
Więcej szczegółów podaje program opieki nad zwierzętami bezdomnymi oraz zapobiegania bezdomności zwierząt na terenie Gminy Gródek nad Dunajcem w 2022 r. Dowiadujemy się z niego, że gmina ma podpisaną umowę ze schroniskiem „Rafik” z Bolesławia i lecznicą weterynaryjną „Artemor” z Bartkowej-Posadowej.
W dokumencie czytamy m.in., że zadaniami priorytetowymi jest zapewnienie opieki bezdomnym zwierzętom z terenu gminy, całodobowej opieki weterynaryjnej w przypadkach wypadków z ich udziałem (koszt to 3 tys. zł) czy poszukiwanie nowych właścicieli.
Na utrzymanie zwierząt bezdomnych w schronisku i usługi weterynaryjne oraz odławianie bezdomnych zwierząt gmina wydaje łącznie 27 tys. zł. Oprócz tego, 1600 zł przeznacza na zapewnieni opieki zwierzętom gospodarskim i 400 zł na finansowanie dokarmiania kotów.
Skontaktowaliśmy się ponownie z czytelniczką. Przekazała nam, że psy w dalszym ciągu nie zostały schwytane. Jak twierdzi, zniknęły i nikt nie wie, co się z nimi stało. Poszukiwania trwają każdego dnia.
Po publikacji artykułu z naszą redakcją skontaktował się weterynarz. Jak twierdzi, jego umowa z gminą Gródek nad Dunajcem odnosi się do pomocy rannym, chorym zwierzętom, ale nie do ich wyłapywania. - Opisane psy przy podejściu do nich uciekały i nie dały się złapać, co zgłosiłem gminie - wyjaśnia.([email protected], fot.: czytelniczka)