Trwa wczytywanie strony. Proszę czekać...
Niedziela, 19 maja. Imieniny: Celestyny, Iwony, Piotra
26/04/2023 - 08:15

Marcin od zawsze nosi w sobie śmierć. Jego wyznanie jest wstrząsające

O naznaczonym śmiercią życiu Marcina los przesądził w dniu jego narodzin. Tego dnia los był wyjątkowo okrutny, bo skazał go na chorobę, która wówczas nie była powszechnie znana, a już na pewno nie w małej wsi, jaką jest Łukowica koło Limanowej. Dziś Marcin ma dwadzieścia siedem lat. Choć o jego chorobie lekarze wiedzą coraz więcej, ciągle trzyma go w swoich szponach. I cały czas zdaje się mówić: nie odpuszczam!

Od zawsze walczy o życie ze śmiercią

Życie Marcina Owsianki z Łukowicy to ciągły bój ze śmiercią, który toczy od dnia narodzin  – To moja nieustanna walka o być albo nie być – mówi Marcin, który cierpi na mukowiscydozę. Po latach cierpień wspaniała ekipa lekarzy ze szpitala w Zabrzu przeszczepiła mi płuca – opowiada. - To miała być operacja,  która położy kres chorobie i przyniesie wytchnienie mojemu zmęczonemu ciału.

A już miało być dobrze...

I kiedy wydawało się, że będzie już dobrze, zły los znowu powiedział: nie odpuszczam, trzymam cię w moich szponach. - Siedem lat temu musiałem przejść pierwszy zabieg chirurgiczny wycinania polipów w zatokach nosowych, żeby przygotować organizm do głównej operacji. Zostałem tym nieszczęsnym przypadkiem, który jest podatny na ich odrastanie.  Zazwyczaj, gdy się raz się polipy usunie, problem nie narasta. U mnie oczywiście musiało być odwrotnie... dodaje z rozpaczą Marcin.  

Już nie liczy ile miał operacji

Od tego czasu przeszedł już niezliczoną liczbę zabiegów. Tak naprawdę stracił rachubę, ile ich miał. - Ostatnie z nich mocno rozkojarzyły mi rzeczywistość, bo okazały się na tyle poważne, że musieli mi wyciąć tak zwaną klapkę w czole, aby móc z zewnętrznej strony usunąć zalegającą, odrośniętą, ukrwioną wydzielinę! Należało wyczyścić wszystko do zera – do cna, nawet z "wyściółką" do kości, aby nie mnożyły się bakterie, po czym następnie wszystko szczelnie "zamurować" szkłem bioaktywnym –  opowiada o szczegółach operacji.

Życie jest takie piękne

Późniejsza antybiotykoterapia dosłownie ścięła go z nóg. O pracy nie ma nawet mowy. Ma nieustanne bóle głowy, które się nasilają. - Mukowiscydoza to nie tylko wyrok na płuca. To wyrok na całe życie! Przeszczep – kolejne operacje…to jak początki  kolejnych batalii o życie, które jest takie piękne. Nie sposób wyrazić słowami podziękowań, jakie mógłbym każdemu z was powiedzieć za każdą pomoc. W każdej formie – mówi Marcin Owsianka,  

Tej pomocy ciągle potrzebuje. Musi mieć  drogie leki, bez których nie jest w stanie  funkcjonować, bez których nie może żyć. Polskie Towarzystwo Walki z Mukowiscydozą organizuje zbiórkę pieniędzy dla Marcina.  

Jak dotąd udało się zebrać nieco ponad 6 tysięcy złotych. Brakuje ponad 9 tysięcy. ([email protected]) fot. siepomaga.pl © Materiał chroniony prawem autorskim







Dziękujemy za przesłanie błędu