Trwa wczytywanie strony. Proszę czekać...
Piątek, 17 maja. Imieniny: Brunony, Sławomira, Wery
29/01/2022 - 20:30

Mark Brzezinski, nowy ambasador USA w Polsce, musiał zostać Czechem

Amerykańska placówka w Warszawie działała bez ambasadora ponad rok. Teraz sytuacja, przynajmniej pod względem formalnym, wróci do normy, gdy urząd obejmuje Mark Brzezinski, uznawany w Waszyngtonie za jednego z lepszych specjalistów od Europy Wschodniej.



Mark Brzezinski urodził się w 1965 roku jako drugie dziecko (ma starszego brata, Iana) w rodzinie. Jego ojca w Polsce raczej nie trzeba przedstawiać – to prof. Zbigniew Brzezinski, uznawany za jednego z najlepszych znawców Związku Sowieckiego w historii, ale przede wszystkim doradca ds. bezpieczeństwa narodowego prezydenta Jimmy’ego Cartera w latach 1977 – 1981.

Mniej znana jest biografia matki Pana Ambasadora, Emilie Benes-Brzezinski. Jest to amerykańska rzeźbiarka, urodzona w Genewie, pochodzenia czeskiego. Pierwszy człon jej nazwiska nie jest przypadkowy – jest stryjeczną wnuczką prezydenta Czechosłowacji Edwarda Benesa.

Ciekawostką jest fakt, że strona polska początkowo nie godziła się na przyjazd do Warszawy Marka Brzezinskiego podnosząc argument, iż wedle polskich przepisów, z racji ojcostwa Polaka, jest on również obywatelem naszego kraju. Zdumienie po drugiej stronie oceanu musiało być spore, gdyż finalnie został on uznany za …Czecha (zapewne z racji pochodzenia matki), co umożliwia mu objęcie urzędu.

Warto podkreślić, że Warszawa będzie w karierze tego prawnika i dyplomaty już kolejną placówką. Za czasów prezydentury Baracka Obamy pełnił już misję w Szwecji. Był również dyrektorem w amerykańskiej Radzie Bezpieczeństwa Narodowego (to za czasów Billa Clintona). Za kandydaturą na ambasadora w Warszawie z pewnością również przemawia fakt, że spędził on już w Polsce dłuższy czas, będąc stypendystą Fulbrighta w Warszawie.

W wyniku obserwacji przemian w naszym kraju napisał i obronił w Oxfordzie pracę doktorską o przemianach konstytucyjnych (m.in. o powstaniu i roli Trybunału Konstytucyjnego) w postkomunistycznym państwie.

Nowy ambasador USA nie ukrywa swoich poglądów, które jednoznacznie deklarował podczas przesłuchań przed Senatem czy w publikacjach na łamach takich periodyków, jak International Herald Tribune, Financial Times czy The New York Times. Wielokrotnie wykładał tam, w jaki sposób jego zdaniem polskie władze łamią konstytucję.

W 2007 roku razem z bratem Ianem został uhonorowany Krzyżem Oficerskim Orderu Zasługi Rzeczpospolitej Polskiej przez prezydenta Lecha Kaczyńskiego. Co ciekawe, obaj bracia reprezentują odmienne poglądy polityczne. Podczas gdy Mark jest związany z demokratami, starszy Ian jest republikaninem.

Jednak najpopularniejszą przedstawicielką rodziny jest najmłodsza Mika Brzezinski. Uznana w Stanach Zjednoczonych dziennikarka od wielu lat prowadzi (wraz z mężem) poranny program w sieci MSNBC pt. „Morning Joe”. Jej najsłynniejszy występ polegał na publicznej (na antenie) odmowie prezentacji informacji o wyjściu z więzienia Paris Hilton. Mika nie dość, że odmówiła podania tej wiadomości, to jeszcze, w trakcie programu na żywo, wrzuciła kartkę z notatką do niszczarki.

Był to moment, który wywołał ogólnokrajową dyskusję o jakości informacji, co jest ważne, a co nie i o czym warto rozmawiać. Jest ona powszechnie uznawana za tzw. anchora (ang. kotwica – w USA oznacza to osobowość telewizyjną, ale w dziedzinie programów informacyjnych bądź publicystycznych. Anchor ma prawo do głoszenia własnych opinii, a nie tylko bezstronnego podawania faktów).

Jako że stosunki między USA a Polską pozostawiają wiele do życzenia (by wspomnieć tylko sprawę tzw. lex TVN, gdzie USA otwarcie stanęły po stronie wywodzącego się z ich kraju największego inwestora w Polsce, czyli Discovery), przed nowym ambasadorem poważne wyzwanie. Podczas przesłuchania przed komisją spraw zagranicznych Senatu w sprawie potwierdzenia jego nominacji, Mark nie owijał bowiem w bawełnę, że do jego priorytetów należeć będzie udaremnienie reformy sądownictwa, zapobieżenie spadkowi udziałów Discovery w TVN poniżej 51%, oraz forsowanie interesów lobby LGBTQI+
.
Tak, czy inaczej, cieszy fakt, że ambasadorem zostaje osoba, której ojciec był Polakiem, a której żoną jest również Polka – polonuską z Chicago. (Dorota Powroźnik, ISW) Fot. United States Department of State







Dziękujemy za przesłanie błędu