Mieszkańcy osiedla Przydworcowe walczą o ogrodzony plac zabaw [ZDJĘCIA]

Rodzicom, a przede wszystkim dzieciom mieszkającym na osiedlu Przydworcowe w Nowym Sączu marzy się ogrodzony plac zabaw z prawdziwego zdarzenia. Z fajnymi huśtawkami, zjeżdżalniami, karuzelami i przemyślanymi konstrukcjami, jakie instalowane są na oddawanych do użytku nowoczesnych placach zabaw. Marzy się im taki, który tych najmłodszych będzie przyciągał kolorami.

Co dzieciaki mieszkające na osiedlu Przydworcowe mają teraz do dyspozycji?

Na robiącym raczej przygnębiające wrażenie placu znajdują się: huśtawka, konstrukcja "linowy tor przeszkód", równoważnia, na której można się huśtać i trzy dosłownie "placki" z piasku. W żadnym wypadku nie przypominają piaskownic, choć może w takim celu ta odrobina piasku została tam wysypana.

Wspomniany plac zabaw znajduje się w środku osiedla i jest otoczony niewysokimi blokami i budynkami usługowymi. Czy jest bezpieczny? Z takim stwierdzeniem można byłoby polemizować. Dlaczego?

Otóż, teren nie jest w ogóle ogrodzony. Siłą rzeczy, rodzice, albo opiekunowie maluchów bawiących się na tym placu muszą mieć dosłownie oczy dookoła głowy.

Wokół wspomnianego placu znajdują się osiedlowe drogi, po których przejeżdżają samochody i parkingi, na których auta parkują. Dziecko, w każdym momencie może wybiec z placu na parking, czy na drogę osiedlową.

- Tutaj, na osiedlu Przydworcowe mieszka sporo młodych rodzin, jest dużo małych dzieci. Mamy z pociechami bardzo chętnie przychodzą na ten plac zabaw, który jest, jaki jest - mówi Natalia Lisowska, mieszkanka osiedla. - Marzy im się kolorowy, wesoły, taki, jak niedawno oddano do użytku przy ul. Żywieckiej, albo na osiedlu Helena. Takie powinny być place, gdzie dzieciaki mogły się bezpiecznie bawić. Nasz taki, niestety nie jest. Jest raczej ubogi w urządzenia do zabawy, no i przede wszystkim nieogrodzony. To podstawowy minus tego miejsca.

Jak mówi nasza rozmówczyni na plac zabaw przychodzą nie tylko rodzice z dziećmi, ale także osoby starsze, które chcą na przykład poćwiczyć na znajdującej się siłowni "pod chmurką, a także mieszkańcy ze swoimi czworonożnymi pupilami. Niestety, ponieważ plac nie jest ogrodzony psy i koty osiedlowe chętnie się tam załatwiają.

- Proszę zobaczyć, jak wygląda "piaskownica" dla dzieci? To trzy miejsca, wybrane chyba przypadkowo, gdzie wysypano piasek - dodaje nasza rozmówczyni.

Mieszkańcy postanowili wziąć sprawy w swoje ręce. Na początku tego roku Natalia Lisowska, za aprobatą wielu mieszkańców zebrała wśród mieszkańców podpisy pod pismem, aby ten plac zabaw przede wszystkim ogrodzić.

- Pod tą inicjatywą podpisało się kilkadziesiąt osób – dodaje pani Natalia. – Chodząc, od mieszkania do mieszkania byłam zaskoczona, bo mieszkańcy bardzo chętnie wypowiadali się na ten temat, zwłaszcza rodzice małych dzieci, którzy zwracali uwagę na problem braku ogrodzenia placu. Dzieci często wybiegają na drogę. Wiadomo, że rodzic, czy opiekun pilnuje pociechę, ale wystarczy chwila nieuwagi. I nieszczęście gotowe.

Pani Natalia przekazała pismo z prośbą o pomoc w tej sprawie i podpisami mieszkańców radnemu Leszkowi Zegździe.

- Jest plan, ale jeszcze chwilę trzeba poczekać, bo muszą na to zgodę wyrazić władze w Krakowie na dofinansowanie tego placu zabaw – mówi radny Zegzda. – Rzeczywiście oglądałem wstępnie propozycje modernizacji tego miesjca. Wyglądają bardzo pięknie. Pilotuję tę sprawę i cieszę się, że rozwija się w dobrym kierunku. Jeszcze w tym roku, jak dobrze pójdzie to w tym miejscu zostanie uruchomiony zmodernizowany plac zabaw.

[email protected], fot. IM.