Trwa wczytywanie strony. Proszę czekać...
Poniedziałek, 20 maja. Imieniny: Bazylego, Bernardyna, Krystyny
25/01/2022 - 14:20

Nowy Sącz: te miejskie działki pójdą pod młotek? Sprawa wraca jak bumerang

Po kilku miesiącach przerwy pod obrady Rady Miasta Nowego Sącza ponownie wraca sprawa dwóch działek u zbiegu ul. Limanowskiego i Nawojowskiej w Nowym Sączu. To niespełna 8 arów. Władze miasta zaproponowały radnym, by teren spieniężyć. Sprawa już we wrześniu ubiegłego roku podzieliła rajców. Dzisiaj ta kwestia znów powraca. Radni PiS uważają, że należy o tym rozmawiać dopiero po wybudowaniu tam nowoczesnego ronda.

Obie działki są położone w dobrej lokalizacji przy jednej z najbardziej ruchliwych skrzyżowań w mieście. Na jednej z nich jest dziki parking.

Już we wrześniu ubiegłego roku ta sprawa budziła sporo kontrowersji. Wtedy radni nie zdecydowali się na sprzedaż działek. Po kilku miesiącach sprawa wraca, jak bumerang

Wspomniane działki nie są objęte planem zagospodarowania przestrzennego. Już we wrześniu wiceprezydent Artur Bochenek oraz Adam Konicki, dyrektor MZD przekonywali, że ewentualna sprzedaż nie będzie miała żadnego wpływu na plany modernizacji skrzyżowania. Wtedy też radna Teresa Cabała wypominała na sesji prezydentowi że jeszcze w trakcie kampanii wyborczej Ludomir Handzel zobowiązał się, że nie będzie wyprzedawał miejskich gruntów.

Także radny Artur Czernecki uważał i nadal uważa, że do dyskusji o sprzedaży tych dwóch działek należy wrócić dopiero po przebudowie skrzyżowania i uchwaleniu planu zagospodarowania przestrzennego. Wtedy, jego zdaniem, potencjalni inwestorzy będą mogli dyskutować z miastem o jej rzeczywistej wartości.

- Prezydent popełnia błąd, chcąc sprzedać działki w tym momencie – powiedział Sądeczaninowi radny Czernecki. – W momencie, kiedy nie zostało przebudowane skrzyżowanie ul. Limanowskiego i Nawojowskiej. Jak wiemy ma tam powstać rondo. Dlatego też uważam, że najpierw powinniśmy tę inwestycję zrealizować, a potem można będzie myśleć o ewentualnej sprzedaży tych terenów. Będzie to jednak uzależnione od decyzji Rady Miasta.

Jak mówi radny Czernecki nie jest przeciwny sprzedaży tego terenu, ale powinno się – jego zdaniem myśleć o tym dopiero po wykonaniu planowanej inwestycji – czyli przebudowaniu ruchliwego skrzyżowania w nowoczesne rondo i wpisaniu obu działek do planu zagospodarowania przestrzennego. Wtedy, jak mówi, potencjalni inwestorzy będą mogli dyskutować z miastem o jej rzeczywistej wartości.

Czernecki chce mieć też pewność, że miasto będzie miało przestrzeń niezbędną do przeprowadzenia modernizacji i nie będzie jej ograniczać inwestor, który zakupi działki.

[email protected], fot. ES.







Dziękujemy za przesłanie błędu