Nowy Sącz: Widzieliście takie cuda? Chodnik pojawia się i znika [ZDJĘCIA]
Zjeżdżając z ul. Tatrzańskiej kierowcy mają do pokonania ostry zjazd aż do torów kolejowych. Na krótkim odcinku nie ma tam chodnika, ani pobocza, by ludzie schodzący na osiedle Wólki, albo idący do centrum miasta mogli czuć się bezpiecznie. Kilka metrów dalej od stromego zjazdu, po jednej stronie ulicy jest leciwy chodnik, który pojawia się i znika. Zniszczone, betonowe płyty chodnikowe wraz ze skarpą, na której są posadowione „spływają” w dół.
- Może ktoś przypomniałby sobie o tej ulicy – mówi jeden z mieszkańców. – Po zimie ujawniła się tam masa śmieci i stłuczonego szkła. Lecz co ważniejsze, chuligani wytrwali znak typu G1, niedawno jeszcze leżał w parowie, lecz ślad po nim zaginął. Pewnie poszedł na złom. Prosiłyby się tam też poręcze i nowe barierki zabezpieczające.
Może warto ponownie zwrócić uwagę na ten fragment miasta, nie dość, że chodnika w zasadzie nie ma, bo jest zniszczony to na najbardziej stromym odcinku, kiedy zjeżdża samochód ludzie zmuszeni są iść, zwłaszcza po deszczu po śliskim błocie. Wcale nie trudno tam chociażby o upadek, czy złamanie nogi. Chciałbym też nadmienić, że przejazd jest niestrzeżony, bez rogatek.
Zobacz także: Nowy Sącz: Piesi brodzą w błocie i „świecą sobie oczami” na ul. Wrześniowskiej [ZDJĘCIA]
[email protected], fot. IM.