Trwa wczytywanie strony. Proszę czekać...
Piątek, 17 maja. Imieniny: Brunony, Sławomira, Wery
14/12/2013 - 00:50

Pałac w Nawojowej wrócił do Stadnickich. Przeżyje swój renesans

Potomkowie hrabiego Adama Stadnickiego odebrali dzisiaj symboliczny klucz do pałacu w Nawojowej. Tym samym majątek odebrany prawowitym właścicielom w 1944 r. na mocy dekretu Polskiego Komitetu Wyzwolenia Narodowego powrócił do spadkobierców po prawie 70 latach. Właściciele chcą pałacowi przywrócić dawny blask i przekształcić w luksusowe centrum konferencyjno-biznesowo-kulturalne.
Dzisiaj (16 grudnia) z rąk starosty nowosądeckiego Jana Golonki, potomkowie hrabiego Stadnickiego – Andrzej Stadnicki i Andrzej Mańkowski odebrali symboliczny klucz do posiadłości przed laty należących do ich rodziny. Tym samym zakończyła się trwająca bisko 20 lat walka o niszczejący majątek.
- W końcu, po latach starań rodzina Stadnickich odzyskała dom w Nawojowej. Mamy masę pomysłów na ten obiekt i postaramy się zrobić z nim coś, co zadowoli wszystkich, zarówno nas, jak i samorządowców i mieszkańców Sądecczyzny – przyznał Andrzej Mańkowski, wnuk hrabiego Stadnickiego.
Podziwiając symboliczny klucz do majątku w Nawojowej Andrzej Stadnicki, również wnuk hrabiego, wspomniał, że jego dziadek był wielkim miłośnikiem lasu.
- I wokół lasów przed laty toczyło się życie w Nawojowej. Ten dom jest dla naszej rodziny symbolem, a teraz także stał się motywacją do działania. Zrobimy wszystko co w naszej mocy, by ten majątek stał się ciekawym miejscem, przyciągających turystów na Sądecczyznę – zapewnił Stadnicki.
Andrzej Mańkowski przypomniał, że rodzina Stadnickich jest bardzo liczna. Jego dziadek miał ośmioro dzieci, a te miały kolejne potomstwo.
- Przez lata porozjeżdżaliśmy się w różne części świata. Barierą w kontaktach stał się nawet język. Jednak Nawojowa to dla nas wszystkich powrót do źródeł – podkreślił Mańkowski. – Najpierw chcemy odremontować pałac. Zajmie nam to dwa - trzy lata, mamy na to fundusze i różne projekty. Chcemy jednak współpracować z lokalnymi samorządami, na wzór tego, co udało nam się zrobić w Szczawnicy – dodał.
Potomkowie hrabiego Stadnickiego nie chcieli zdradzać dokładnych planów. Zapewnili, że pałac w Nawojowej odzyska swój dawny blask. W tym celu powołali spółkę spadkobierców, która będzie zajmować się inwestycją w odzyskany majątek. W planach jest powstanie centrum konferencyjno-biznesowego i domu pracy twórczej - miejsca spotkań artystów i twórców. Spadkobiercy podczas spotkania w siedzibie Starostwa Powiatowego w Nowym Sączu mówili o powstaniu w obiekcie niewielkiego hotelu, restauracji, sali konferencyjno-szkoleniowej.
- Odtworzenie rodzinnego domu jest już niemożliwe, stąd koncepcja zagospodarowania pałacu na inne cele. Myślę, że nasze młodsze pokolenie, czyli prawnuki hrabiego podołają temu zadaniu. Mają doświadczenie, energię i chęć, by w tym miejscu stworzyć pożyteczny obiekt – stwierdził Andrzej Stadnicki.
Słowa wuja potwierdził Krzysztof Mańkowski, prawnuk hrabiego Stadnickiego, który od 10 lat mieszka w Szczawnicy. Widoczne efekty pracy jego i bliskich w kurorcie to: ponowne otwarcie Pijalni Wód Mineralnych na Placu Dietla, oddanie do użytku Cafe Helenka, Modrzewie Park Hotel, czy Dworku Gościnnego. Na realizację czekają zaś kolejne inwestycje, planowany jest kapitalny remont oraz modernizacja Zakładu Przyrodoleczniczego oraz Sanatorium Hutnik.
- Odkąd jestem w Polsce starałem się odbudować Szczawnicę. Na dzień dzisiejszy trudno budować coś od podstaw i za rok pokazać efekty. To niestety trwa – powiedział Krzysztof Mańkowski. – Będąc w Nowym Sączu mam wrażenie, że miasto i jego okolice umierają. Dlatego myślę, że warto połączyć siły i wspólnie z władzami tego powiatu i miasta budować siłę regionu, siłę Sądecczyzny – dodał.
Z zapewnień spadkobierców po hrabim Adamie Stadnickim cieszy się wójt Nawojowej – Stanisław Kiełbasa.
- Jestem pewien, że zwrócenie majątku ich prawowitym właścicielom, spowoduje ożywienie tego miejsca i będzie świetną promocją dla Nawojowej i całej Sądecczyzny – zaznaczył Kiełbasa.
Pałac Stadnickich stoi przy trasie z Nowego Sącza do Krynicy-Zdroju i położony jest nieco na uboczu, przez co jadąc ruchliwą drogą można go przeoczyć. Jego historia sięga połowy XVI wieku, kiedy Nawojowa należała do Piotra Nawojowskiego, który w miejscu, gdzie dziś stoi pałac wybudował dwór miejski. Późnorenesansowy dwór w wyniku przebudowy nabrał kształtów neoklasycznych. Pod koniec XVI w. wsią rządził Grzegorz Baranicki, następnie od 1601 r. okoliczne ziemie przeszły w ręce rodziny Lubomirskich. Wieś należała do także do Sanguszków, potem znów Lubomirskich, a w 1799 r. cały majątek wykupił hrabia Stadnicki, który rozbudował dwór. Dobudowano nowe skrzydło, połączono ze starym neogotycką wieżyczką i tak powstał pałac. Ród Stadnickich miał ogromny wpływ na rozwój regionu. Budowa szkół, kościołów, zakładów gospodarczych, które dawały pracę setkom mieszkańców - wszystko to Sądecczyzna zawdzięczała Stadnickim. Nawojowa stała się wówczas ważnym ośrodkiem kultury. W czasie II wojny światowej w pałacu stacjonowały wojska okupantów, a w 1944 r. majątek Stadnickich na mocy dekretu Polskiego Komitetu Wyzwolenia Narodowego przejęło państwo. Od 1982 r. w pałacu mieściła się siedziba Państwowego Technikum Hodowlanego. Następnie majątek stał się aż do dziś siedzibą Małopolskiego Ośrodka Doradztwa Rolniczego oraz Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa.
- Dzisiejsza data stała się bardzo ważna dla naszej rodziny. Po prawie 70-latach powracamy do Nawojowej, do rodzinnego domu – podsumował Andrzej Stadnicki.

(ALF)
Fot. (ALF), UG Nawojowa
 






Dziękujemy za przesłanie błędu